Temat: Zakończenie znajomości - jak?

Dziewczyny, jak zakończyć znajomość z facetem poznanym na portalu. Do tej pory widzieliśmy się 3 razy, facet sympatyczny, ale chemii brak, więc jestem pewna, że nic z tego nie będzie. Właściwie już po pierwszym spotkaniu tak czułam, ale liczyłam, że może coś się zmieni. Nie zmieniło się.

I teraz pytanie. Czy w takiej sytuacji powinnam się z nim umówić (on proponuje kolejne spotkanie, rozmawiamy przez telefon) i wtedy powiedzieć mu, że nic z tego nie będzie, czy też od razu przez ten telefon powiedziec mu, że nie chcę się już spotykać. 

Szczerze mówiąc wolałabym to drugie wyjście, bo po prostu nie widzę sensu kolejnego spotkania, zwłaszcza, że on musiałby dojechać, dodatkowo znajomość nie jest zbyt zaawansowana, dopiero się poznajemy i w żadnym związku nie jesteśmy. No ale nie wiem, czy tak wypada?

Ja bym mu powiedziała zanim przyjedzie, żeby nie musiał kasy wydawać.

jesli musi dojechać to powiedz przez telefon . Ja wolałabym w ten sposób .mysle ze bardzo bym sie wkurzyla gdybym sie umowila z faceta jechala do niego a on by mi ppwiedzial ze jednak sorry.....

Pasek wagi

Zdecydowanie powiedzieć zanim przyjedzie. Ja najbardziej lubiłam jak znajomośc umierała śmiercią naturalną, czyli rozmawianie coraz mniej, aż zupełnie kontakt się urwał.

pewnie że wypada! Szczególnie dlatego, że to jeszcze ,,świeża" relacja i nic Was ze sobą nie obliguje. Potem będzie tylko gorzej. Skoro nie ma fajerwerków (już na początku) i Ty nie widzisz go w roli swojego partnera, pora to zakończyć. Potem będzie cieżko, jak Wasze relacje zaczną sie zazębiać - szczególnie jemu. Będzie mu mega przykro bo widać ze sią angażuje. 

Spotkaj się z nim (nie pisz esemesów ) i powiedz mu wprost : ,,Jesteś fajnym chłopakiem, naprawdę bardzo cie polubiłam ale to wszystko. Nie widzę naszego wspólnego związku, jeśli chcesz możemy pozostać na stopie przyjacielskiej/koleżeńskiej (jeśli Ty chcesz) - przykro mi".

Może to trudne, ale po co robić chłopakowi zbędne nadzieje.

Edit : sorrka nie doczytałam że dzieli was większa odległość - w takim razie powiedz mu to prze telefon szkoda fatygi :)

chucky1990 napisał(a):

pewnie że wypada! Szczególnie dlatego, że to jeszcze ,,świeża" relacja i nic Was ze sobą nie obliguje. Potem będzie tylko gorzej. Skoro nie ma fajerwerków (już na początku) i Ty nie widzisz go w roli swojego partnera, pora to zakończyć. Potem będzie cieżko, jak Wasze relacje zaczną sie zazębiać - szczególnie jemu. Będzie mu mega przykro bo widać ze sią angażuje. Spotkaj się z nim (nie pisz esemesów ) i powiedz mu wprost : ,,Jesteś fajnym chłopakiem, naprawdę bardzo cie polubiłam ale to wszystko. Nie widzę naszego wspólnego związku, jeśli chcesz możemy pozostać na stopie przyjacielskiej/koleżeńskiej (jeśli Ty chcesz) - przykro mi".Może to trudne, ale po co robić chłopakowi zbędne nadzieje.Edit : sorrka nie doczytałam że dzieli was większa odległość - w takim razie powiedz mu to prze telefon szkoda fatygi :)

Chyba źle się wyraziłam. Musiałby dojechać, ale nie jest to znowu jakaś kosmiczna odległość.Moje wątpliwości też nie dotyczą tego, czy wypada to zakończyć, bo to akurat jest jasne, tylko czy wypada to zakończyć przez telefon, czyli po prostu przy propozycji kolejnego spotkania z jego strony odpowiedzieć, że niekoniecznie. Szczerze mówiąc nie widzę sensu w spotykaniu się tylko po to, żeby powiedzieć sorry, ale to nie to. Od razu mówię, że gdyby to była jakaś dłuższa znajomość, czy też związek, to wtedy jak najbardziej jestem za osobistym załatwianiem takich spraw, ale w przypadku, gdy się dopiero poznajemy i nic nas nie łączy?

Szczerze mówiąc, najlepiej by było gdyby to po prostu wygasło, jak wspomniała adele, z tym, że tutaj raczej nie widzę na to szans. On dzwoni średnio 2 dni po spotkaniu i proponuje kolejne. Ostatnio się wykręciłam, ale to go nie zniechęciło do pisania smsów, czy kolejnego telefonu. Więc chyba muszę się zdecydować na jasny komunikat.

porazostatni napisał(a):

chucky1990 napisał(a):

pewnie że wypada! Szczególnie dlatego, że to jeszcze ,,świeża" relacja i nic Was ze sobą nie obliguje. Potem będzie tylko gorzej. Skoro nie ma fajerwerków (już na początku) i Ty nie widzisz go w roli swojego partnera, pora to zakończyć. Potem będzie cieżko, jak Wasze relacje zaczną sie zazębiać - szczególnie jemu. Będzie mu mega przykro bo widać ze sią angażuje. Spotkaj się z nim (nie pisz esemesów ) i powiedz mu wprost : ,,Jesteś fajnym chłopakiem, naprawdę bardzo cie polubiłam ale to wszystko. Nie widzę naszego wspólnego związku, jeśli chcesz możemy pozostać na stopie przyjacielskiej/koleżeńskiej (jeśli Ty chcesz) - przykro mi".Może to trudne, ale po co robić chłopakowi zbędne nadzieje.Edit : sorrka nie doczytałam że dzieli was większa odległość - w takim razie powiedz mu to prze telefon szkoda fatygi :)
Chyba źle się wyraziłam. Musiałby dojechać, ale nie jest to znowu jakaś kosmiczna odległość.Moje wątpliwości też nie dotyczą tego, czy wypada to zakończyć, bo to akurat jest jasne, tylko czy wypada to zakończyć przez telefon, czyli po prostu przy propozycji kolejnego spotkania z jego strony odpowiedzieć, że niekoniecznie. Szczerze mówiąc nie widzę sensu w spotykaniu się tylko po to, żeby powiedzieć sorry, ale to nie to. Od razu mówię, że gdyby to była jakaś dłuższa znajomość, czy też związek, to wtedy jak najbardziej jestem za osobistym załatwianiem takich spraw, ale w przypadku, gdy się dopiero poznajemy i nic nas nie łączy?Szczerze mówiąc, najlepiej by było gdyby to po prostu wygasło, jak wspomniała adele, z tym, że tutaj raczej nie widzę na to szans. On dzwoni średnio 2 dni po spotkaniu i proponuje kolejne. Ostatnio się wykręciłam, ale to go nie zniechęciło do pisania smsów, czy kolejnego telefonu. Więc chyba muszę się zdecydować na jasny komunikat.

W takim razie spław go krótko przy pierwszym lepszym połaczeniu i powiedz : ,,Adieu, beybe" . Powodzenia :) 

Ja bym powiedziała przez telefon, zwłaszcza jeśli nie jesteście tak naprawdę z żadnym związku.

Pasek wagi

Powiedz przez tele i już. Dziwię się, żenie załatwiłaś tego od razu po pierwszym spotkaniu jeśli wyraźnie nie ciągnęło was do siebie

ja poznałam kiedyś mezczyzne... pierwsze pare spotkan było beznajdziejnych.... myślałam "co za cymbał"

ale niezobligowana do niczego powiedziałam ze raczej nic z tego nie będzie..ale spotkaliśmy się jeszcze pare razy na pizze...na spacer...czy na piwko...i....okazało się ze to najfajniejszy facet pod słońcem:-))))) warto dac sobie szanse naprawdę...ale powiedz mu ze niewiesz czy cos z tego będzie żeby mu nierobic nadzieji:-)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.