- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 września 2014, 13:46
Postaram się możliwie krótko. Kilka tygodni temu poznałam świetnego faceta, wydawałoby się niemal ideał. Super charakter, przystojny, od razu wpadł mi w oko. Ja jemu chyba też. Od tego czasu rozmawialiśmy praktycznie codziennie, nawet kiedy wyjechał na długi weekend z kolegami nad morze to codziennie chociaż krótko, ale jednak się odezwał - byłam bardzo pozytywnie zaskoczona. Wszystko fajnie się układało, wydawało mi się, że zmierzało w dobrym kierunku, tym bardziej przy jego podtekstach itd. Niestety parę dni temu coś się popsuło. Odezwałam się do niego jak wrócił z pracy, zero odpowiedzi z jego strony. Pomyślałam, że zmęczony i zasnął, w końcu każdemu może się zdarzyć, a my nie jesteśmy bliźniakami syjamskimi żeby gadać 24/7. Ale kolejnego dnia widziałam, że wiadomości odczytał, siedział przed komputerem i dalej zero odzewu. Zaczęłam się zastanawiać o co chodzi. Po kolejnym dniu bez kontaktu zapytałam go czy się o coś obraził, czy o co chodzi. Odpisał tylko, że ma małe problemy i jak tylko znajdzie wolną chwilę to się odezwie. Ale minęły kolejne dwa dni, widziałam znowu, że siedzi przed komputerem, a kontaktu zero. W końcu sama do niego napisałam, lekko już zdenerwowana, że w takim razie nie zamierzam mu się narzucać (wiem, niczym obrażona gimnazjalistka, ale miałam już dosyć niepewności). I w końcu wyszło szydło z worka. Przeprosił, powiedział, że nie chce żebym się przez niego denerwowała, ani była na niego zła. Przyznał, że odezwała się do niego jego była dziewczyna, że napisała różne wiadomości i wszystko jakby powróciło. I że teraz on musi wyjść z myślami na prosto. Lekko mnie to ruszyło, nie zaprzeczę. Ale przecież niczego sobie nie obiecywaliśmy, nie mogę mieć do niego o nic pretensji.
Stąd moje pytanie do Was. Myślicie, że warto sobie zawracać głowę takim facetem? Kimś kto najwyraźniej nie do końca poradził sobie z przeszłością?
Dodam, że nie mam pojęcia dlaczego, ani w jakiej atmosferze oni się rozstali, dlatego nie wiem, czego się spodziewać. Boję się, że ja postanowię czekać, a pewnego dnia dowiem się, że do siebie wrócili i wtedy to zaboli bardziej. Z drugiej strony szkoda mi odpuszczać, bo to naprawdę fajny facet i chciałabym, żeby coś z tego wyszło.
Doradźcie coś, bo ja mam totalny mętlik w głowie teraz...
1 września 2014, 13:48
nie warto. nie pisz już do niego. wychodzi z ciebie totalna desperacja, daj sobie spokój. przecież wiadomo, że jak ktoś nie odpisuje kilka dni to nie jesteśmy dla niego ważni.
Edytowany przez ewelinusek 1 września 2014, 13:50
1 września 2014, 13:52
Może na serio musi sobie poukładać w głowie wszystkie myśli. Faceci, gdy mają jakiś problem/dylemat zamykają się w sobie, każdy psycholog to potwierdzi :D
Na Twoim miejscu podeszłabym do tego na luzie. żadnych deklaracji jeszcze nie było, więc nie pisz do niego. Może później napisze jak mu będzie zależeć.
Ta była dziewczyna może nie koniecznie do niego napisała w kontekście powrotu, może chodzi o bardziej negatywne uczucia i sprawy?
Edytowany przez c96938a5d20d709c8315a86845e9d6db 1 września 2014, 13:53
1 września 2014, 14:00
Nie rozumiem Twojego zachowania. Facet wyraznie pisał, że sam się do Ciebie odezwie a Ty i tak postanowiłaś pierwsza pisać. Teraz ma problemy i raczej nie chce mieć na głowie narzucającej się dziewczyny. Jeśli potrafisz, postaraj się go teraz jakoś wspierać bo jak sama wspomniałaś, dobrze Wam się pisało. Wydaje mi się, że nie wszystko stracone i albo Wam się po jakimś czasie ułoży albo on wróci do byłej.
1 września 2014, 14:01
Myślę, że musisz wyluzować. Nie traktuj go jako przyszłego faceta, ale jak kolegę - jak każdego innego. Co ma być to będzie. Jak sobie poukłada w głowie to się pewnie odezwie do Ciebie, o ile nie wróci do swojej byłej. Także przestań o nim myśleć i żyj tak jakby się nie pojawił
1 września 2014, 14:04
mialam bardzo podobną sytuację... oj az znow wrocilo to do mnie. nic już nie rób, nie odzywaj się do niego z czasem Ci przejdzie...
1 września 2014, 14:13
Miałam prawie identyczną sytuację , tyle , że u nas padły wyznania miłości dochodziło do zbliżeń itp. Nagle wszystko zmieniło się gdy do niego odezwała się jego ex ... Totalnie zmienił podejście do mnie - oni rozstali się z jej inicjatywy po 3 latach .
1 września 2014, 14:19
Jasne ,że nie warto tego kwiatu jest pół światu spotkasz tego jedynego napewno:)
1 września 2014, 14:22
Sorry za usmiech od ucha do ucha, ale mialam prawie identyczna sytuacje. 'Milosc' od pierwszego wejrzenia, chodzacy ideal, udane randki a potem... Od sms-a w pt ani sladu odzewu do poniedzialku, wyslalam kolejnego, znowu 0 odpowiedzi. Wykasowalam numer, bylo mi niesamowicie smutno. Zadzwonil we wtorek wieczorem, przeprosil, powiedzial ze odezwala sie do niego ex w weekend i myslal nad tym i postanowil jeszcze raz z nia spobowac. Chodzilam jak zbity pies przez pare tygodni kompletnie zalamana. Najlepszy numer - w ta sobote wychodze za niego za maz Jak sie potem dowiedzialam, to zszedl sie z byla, usralo sie znowu po 3 tygodniach, myslal o mnie ale czul ze spalil za soba mosty wiec sie do mnie nie odezwal. Pare miesiecy pozniej wpadlismy na siebie w pubie, ja go olalam a on za mna latal i w kocu po ponad tygodniu zgodzilam sie na randke a reszta to historia. Tak wiec sadze, ze mozliwe jest ze kolesiowi sie bardzo podobasz, ale ze moze czas nie ten i psychicznie nie jest gotowy na kolejna znajomosc bo widac, ze mu jeszcze ta ex w glowie siedzi. Na Twoim miejscu bym poprostu to przebolala, nie ma co nalegac i pchac sie w jakies chore uklady. A jezeli nadal cos bedziesz do niego czula za pare miesiecy to mozesz zobaczyc czy sie rozstal z ex na dobre czy nie.