Temat: .

.

Mnie by taka choroba u partnera przerażała, ale nie na tyle żeby z nim zerwać. Jedyne o co bym się martwiła to to, że zawiodę kiedy będę potrzebna czyli w trakcie ataku. Innych przeszkód nie widzę. Jeżeli się kocha to całego, również w chorobie. Myślę, że miałaś pecha trafiając na nieodpowiedzialnych facetów. Nie ma czego żałować, chłop ma być chłop a nie tchórz :D

Pasek wagi

moim zdaniem to tylko pustych ludzi moze zrazac, taka moja definicja pustosci w sumie ;p

nie czyni Cie to w zaden sposob gorsza..

ja nie powiedziałam swojemu facetowi na randce "hej, mam nowotwór piersi, to u mnie genetyczne". z drugiej strony on mi nie powiedział że przeszedł żółtaczkę typu B ;/. tyle że nowotworem się nie zarazisz, a żółtaczką owszem. idiota nawet się nie poszedł zbadać czy jest nosicielem, nigdy nie był na kontroli, nie powiedział mi że został zarażony, nie spytał mnie czy jestem szczepiona i po prostu lecieliśmy na pigułkach, bo czym się można od prawiczka zarazić ;/. szczepiona na szczęście byłam, ale gdybym wiedziała wcześniej o wszystkim to nasz związek zacząłby się od badań u lekarza.

maria.masko napisał(a):

Czy byłabyś w stanie być w związku z osobą chorą na padaczkę?Mam juz prawie 30 lat i zawsze każdy próbowal sie wymiksowac, gdy wyznawalam ze jestem chora.Myslicie, ze kiedy jest dobry moment na wyznanie, ze jest sie chorym?bardzo proszę o szczere odpowiedzi, nawet jesli to bedzie kategoryczne NIE ;)Edit: Kiedyś zakochal sie we mnie chlopak, bylismy razem, ale po pewnym czasie stwierdzil, ze jestem z nim tylko dla tego, ze jestem chora, ze gdybym byla zdrowa to na pewno bym go nie chciala. A ja czasem podswiadomie odrzucam ludzi bo czuje sie mniej wartosciowa, staje sie zdystansowana ;(

Niestety nie byłabym w stanie... mam traume przez mojego tatę, walczyłam z atakami paniki spowodowanymi po części tym. Wiem, że to choroba,  z którą normalnie się funkcjonuje, ale nie mogłabym. 

Tez sie zgodze, ze dobry moment na podzielenie sie ta informacja jest jak randki zaczynaja nabierac tempa. Poza tym to sadze, ze to raczej jest tylko Twoj kompleks na tym punkcie a nie realna blokada przed zwiazkiem. Wiadomo, ze to nie idealna sytuacja ale jezeli sie sobie podobacie i swietnie sie wam czas spedza to nie sadze, aby ktos Cie skreslil przez to.

Gdybym była chora, powiedziałabym raczej wcześnie. Raz żeby druga osoba nie poczuła się "oszukana", dwa - dla bezpieczeństwa. Co jak chory dostanie ataku na randce nakręcanego ogromnym stresem i skończy z nieszczęsną łyżeczką między zębami, jeśli nie gorzej?

A co do relacji - dużo zależałoby od tego, na ile częste i intensywne byłyby ataki. Szczerze, to nie chciałoby mi się całe życie męczyć się, jeśli pochłaniałoby to sporą część życia. Jeśli jednak leki by działały i nie było tragedii, to nie byłoby ogromnego problemu.

Szkoda, że napisałam, że jestem chora. Pewnie osoby, które nie wyobrażają sobie takiego związku w ogóle się nie wypowiedzą...

ja bym mogła, bo nie jestem pusta, ale większość facetów idzie na łatwiznę 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.