- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
31 lipca 2014, 23:06
poznalam go jakies pol roku temu...szybko zostalismy para..na poczatku wydawal sie mily..slodki..uprzejmy i kochany..
Powaznie myslalam o tej znajomosci..wreszcie myslalam ze to facet dla mnie..
jednak dosc niedawno okazalo sie ze niejest taki kochany jak myslalam...wiem od poczatku lubil sobie wypic..ale myslalam ze skoro pracuje i dobrze zarabia to wszystko jest ok
zaczelo sie od sprzeczek...nie chcialam z nim rozmawiac kiedy byl pijany..bo niby o czym? ale on kiedy ja sie od niego odsuwalam zaczal wmawiac mi ze go zdradzam...
czasami wylaczam telefon..np na noc..to byl zwykle pretekst do klotni..on twierdzi ze jestem ladna i zawsze kogos bede miec...ze go zdradzam...
mowil ze kocha...ze chce ze mna rodzine zalozyc..mysle ze nieklamal...ale ja niechce byc zkims kto mi nie ufa..kto pije i krzyczy potem na mnie..
bylo dobrze jak szlo po jego mysli..uwazam ze on szuka sobie takiej glupiej gaski ktora bedzie siedziala w domu i czekala az pan i wladca wroci do domu.
a fakt ze mam swoje zdanie...i jestem raczej osoba niezalezna...to go najbardziej wkurzalo...
na koncu powiedzial ze jestem ku... bo podobno rozmawial z moja kolezanka i ta powiedziala mu ze go zdradzam..uwierzyl...a ja nic niezrobilam...jest mi przykro..traktowalam go powaznie..ale mysle ze z czasem bylo by gorzej..wiece wyzwisk..moze i przemoc...
rozstalam sie z nim ale jakos mi tak glupio bo moze w tym wszystkim jest troche mojej winy? moze dawalam mu powody do zazdrosci...?
nigdy nie badzcie z facetami o niskim poczuciu wlasnej wartosci..ja juz wiem ze drugi az nie popelnie tego bledu
31 lipca 2014, 23:25
ja i bez spalaczy zieje ogniem:D
31 lipca 2014, 23:27
.
Edytowany przez alexbehemot25 31 lipca 2014, 23:30
31 lipca 2014, 23:34
tak pozno? po 18 sie nie je, nie wiesz?
Edytowany przez alexbehemot25 31 lipca 2014, 23:35
31 lipca 2014, 23:58
Masz racje. Niskie poczucie wartosci nie zawsze decyduje o tym ze czlowiek staje sie pijakiem. Znam wielu mezczyzn o niskim poczuciu wartosci, ktorzy sa bardzo dobrymi ludzi, Trzeba im tylko podac dlon i miec dla nich troche ciepla. nie daj Boze manipulowac nimi, bo to ich urazi.
1 sierpnia 2014, 05:55
ale niskie poczuciev wlasnej wartosci decyduje o zazdrosci..podejrzliwosci...
co to jest zazdrosc? to jest poczucie ze ktos bedzie lepszy odemnie...ze przegram bo jestem gorszy...
nietety ale chorobliwa zazdrosc cechuje osoby niewierzace w siebie..zakompleksione...
1 sierpnia 2014, 11:09
nigdy nie badzcie z facetami o niskim poczuciu wlasnej wartosci..ja juz wiem ze drugi az nie popelnie tego bledu
przy takim rozumowaniu, Vitalia to nie forum dla odchudzajacych sie, ale raczej AA, tu 3/4 dziewczyn uzala sie nad swoim niskim poczuciem wartosci. Znaczy sie, tez chleja dniami i nocami...