- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 czerwca 2014, 16:41
Mam głupie pytanie do osób w dłuższych związkach/narzeczonych/mężatek :) skąd wiedziałyście, że Wasz facet to ten jedyny? Czy poczułyście to od pierwszego spotkania(tzw. motylki i te sprawy) czy dopiero po dłuższym czasie?
23 czerwca 2014, 16:45
ja to poczułam od pierwszego wejrzenia (mimo że widziałam tylko zdjęcie) nie motylki tylko jaką taką "pewność" - motylki były jak zobaczyłam go na żywo :D jesteśmy razem ponad 2 lata, od 4 miesięcy jesteśmy zaręczeni, w maju bierzemy ślub :)
23 czerwca 2014, 16:45
ja wpadlam w jego sidla ze 100 metrow jak go widzialam nadchodzacego w moja strone xd a wiem,ze to jedyny bo wytrzymuje z taka histeryczka jak ja! bo mnie faceci kochaja albo nienawidza xd
23 czerwca 2014, 16:51
to się czuje, patrzysz na niego i wiesz, że zrobisz dla niego wszystko, że nie potrafisz bez niego żyć, że zawsze go ochronisz przed złem, ja to czuje i wiem, że to ten jedyny :)
23 czerwca 2014, 17:03
Zdecydowanie to czuć, ja się w moim narzeczonym rok podkochiwałam, ale jak już doszło do pierwszego pocałunku to wiedziałam, że to jest ten wyjątkowy :) Jeśli czujesz, że dla tego faceta zrobisz wszystko - to ten :)
23 czerwca 2014, 17:05
zdecydowanie po dłuższym czasie :D Na początku była zwyczajna znajomość, wspólne towarzystwo, później zauroczenie, motylki (które jeszcze się zdarzają :D), później bycie razem itp. Kiedy dowiedziałam się, że to ten?...chyba gdzieś w klubie, na imprezie, kiedy nie było jego, a ja rozmawiałam z jakimś chłopakiem przy barze...było miło, ale wtedy przeszło mi przez myśl, że mój mężczyzna odpowiada mi pod każdym względem i ma właściwie wszystko, co mi się w mężczyznach podoba. Zachciało mi się wtedy rozmawiać tylko z nim :) I tak zostało. Ale to nie jest tak, że to była jakaś ślepa miłość. Dla mnie to taka trochę dziecinada. Nawet będąc w narzeczeństwie zastanawiałam się czy to ten, czy dobrze robię, że to ostatni facet itp :D hehe. Nom, ale przed ślubem ma się tysiące myśli...które zawsze wracały do tego, że z przyjacielem to nawet w gorsze dni będzie najlepiej. A mój mąż jest moim prawdziwym przyjacielem, za którym zawsze stanę murem :)
23 czerwca 2014, 17:05
od pierwszego spotkania
23 czerwca 2014, 17:06
a wiem,ze to jedyny bo wytrzymuje z taka histeryczka jak ja! bo mnie faceci kochaja albo nienawidza xd
u mnie to samo :D
23 czerwca 2014, 17:15
ja po dluzszym czasie,na pewno sie nie zakochalam na 1 randce i nie wiedzialam, ze to ten ale od razu mi sie spodobał z wygladu i czulam coś na zasadzie chemii-takie uczucie, ze nie bylby mi obojetny fizycznie tylko mnie pociąga, to wystarczylo by kontynuowac znajomosc
23 czerwca 2014, 17:18
ja sie nie zakochalam na pierwszym spotkaniu, bo widywalismy sie na silowni prawie codziennie przez 2 tyg przed 1 randka i wlasciwie to mnie denerwowal, bo zawsze mi zajmowal sprzet (to byla mala silownia:P) , ale musze przyznac, ze od pierwszego zobaczenia jakos mi sie "spodobal", nawet zanim zamienilismy slowo:D