Temat: Bolesne dla serduszka:(

No witam.

więc tak. ogólnie jestem po dłuższym, burzliwym związku i już od 3 m-cy każdy facet dla mnie to dno.. no ale widocznie los ma dla mnie jeszcze coś w kapelusiku.. poznałam miłego przystojnego faceta. ciut ode mnie starszego. no i super wszystko ładnie pięknie. rozmawianie itp.. dodam, że spotkałam Go na treningu..     bardzo mi się podoba.. jest naprawdę miły i mega przystojny.. i już odzyskałam wiarę w facetów i nagle okazuje się, że co..... że on jest żonaty.. no cholerka:(

Rozmawiałam o tym z 1 osoba tylko i ona od razu powiedziała, że mam się nie mieszać w takie coś i odpuścić sobie. w sumie ma rację.. ale.. kurde.. kolejny cios ze strony faceta.. 

Bolesne dla serduszka ;((

ps. jak z tym facetem o tym pogadać? bo tak chamsko trochę , żebym po prostu urwała kontakt, skoro widzimy się praktycznie codziennie na treningach ;( 

chce zaliczyc naiwna malolate a potem powie ze dopiero teraz zrozumial ile znaczy dla niego zona i jak bardzo kocha rodzine

Pasek wagi

Myślę, że to dobry pomysł:) rozmowa na treningu będzioe najlepsza:) żadnych kawuś, herbatek itp ;) dziękuję :)

.Puckolinka. napisał(a):

chce zaliczyc naiwna malolate a potem powie ze dopiero teraz zrozumial ile znaczy dla niego zona i jak bardzo kocha rodzine

nad tym też myślałam. :( bolesne jest takie myślenie ;( No trudno.. 

Ooo nie, za żonatych się NIE BIERZEMY

jakieś dziwne jesteście - od pół roku umawiam się na treningi z żonatym facetem, dobrze nam się rozmawia i dobrze się motywujemy. po tym czasie rozmawiamy już o wszystkim i wcale nie uważam, żebyśmy robili coś nie tak. spotykamy się tylko na treningi, nie chodzimy na żadne kawki, drinki, nie flirtujemy etc. na siłowni poznałam jego siostrę, na basenie poznałam jego mamę - nic złego jemu ani mnie po głowie nie chodzi. oczywiście czasami nasi znajomi (jego koledzy do niego a moje koleżanki do mnie) powiedzą coś w stylu, że "coś musi być na rzeczy, coś tam kręcicie" ale w takich chwilach myślę, że każdy ocenia wg siebie ;) 

a moze tylko tak dla zabicia czasu z Toba rozmawia moze ci sie wydaje ze czegos oczekuje dziewczyny czy wy zawsze sie 2 dna musicie doszukiwac? facet zonaty to juz nawet z plcia przeciwna nie moze paru zdan zamienic?

SoonYouWillDie...AndThanWhat napisał(a):

jakieś dziwne jesteście - od pół roku umawiam się na treningi z żonatym facetem, dobrze nam się rozmawia i dobrze się motywujemy. po tym czasie rozmawiamy już o wszystkim i wcale nie uważam, żebyśmy robili coś nie tak. spotykamy się tylko na treningi, nie chodzimy na żadne kawki, drinki, nie flirtujemy etc. na siłowni poznałam jego siostrę, na basenie poznałam jego mamę - nic złego jemu ani mnie po głowie nie chodzi. oczywiście czasami nasi znajomi (jego koledzy do niego a moje koleżanki do mnie) powiedzą coś w stylu, że "coś musi być na rzeczy, coś tam kręcicie" ale w takich chwilach myślę, że każdy ocenia wg siebie ;) 

(puchar)

kutkutdak napisał(a):

SoonYouWillDie...AndThanWhat napisał(a):

jakieś dziwne jesteście - od pół roku umawiam się na treningi z żonatym facetem, dobrze nam się rozmawia i dobrze się motywujemy. po tym czasie rozmawiamy już o wszystkim i wcale nie uważam, żebyśmy robili coś nie tak. spotykamy się tylko na treningi, nie chodzimy na żadne kawki, drinki, nie flirtujemy etc. na siłowni poznałam jego siostrę, na basenie poznałam jego mamę - nic złego jemu ani mnie po głowie nie chodzi. oczywiście czasami nasi znajomi (jego koledzy do niego a moje koleżanki do mnie) powiedzą coś w stylu, że "coś musi być na rzeczy, coś tam kręcicie" ale w takich chwilach myślę, że każdy ocenia wg siebie ;) 

Ja też mam dużo różnych kolegów, żonatych i nie, z którymi nawet zdarza mi się wypić kawę i nic z tego nie wynika, żadnych zdrad i romansów.

Pasek wagi

kolegować się możecie, zawsze to milej spotkać kogoś znajomego na treningu. jakby chciał czegoś więcej, przypomnij mu o tym, że ma żonę, ciekawe co powie.. pewnie, że są w separacji albo coś takiego ;]

SoonYouWillDie...AndThanWhat napisał(a):

jakieś dziwne jesteście - od pół roku umawiam się na treningi z żonatym facetem, dobrze nam się rozmawia i dobrze się motywujemy. po tym czasie rozmawiamy już o wszystkim i wcale nie uważam, żebyśmy robili coś nie tak. spotykamy się tylko na treningi, nie chodzimy na żadne kawki, drinki, nie flirtujemy etc. na siłowni poznałam jego siostrę, na basenie poznałam jego mamę - nic złego jemu ani mnie po głowie nie chodzi. oczywiście czasami nasi znajomi (jego koledzy do niego a moje koleżanki do mnie) powiedzą coś w stylu, że "coś musi być na rzeczy, coś tam kręcicie" ale w takich chwilach myślę, że każdy ocenia wg siebie ;) 

jeszcze się nie nauczyłaś, że na Vitalii będąc żonatym, nie można mieć żadnych koleżanek?;) to typowe tutaj

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.