Temat: czy mam już problem?

Hej. Mam 23- za miesiąc kończę 24 lata.. 2 lata temu byłam w związku- około 1,5 roku. Wcześniej w wieku 16 lat też niby miałam jakiegoś chłopaka. Obecnie od roku rozglądam się straszne... Wychodzę jeśli mam tylko taką możliwość... Chyba czasem próbowałam na siłę kogoś znaleźć. W czasie jednej takiej randki (2 czy 3 spotkanie) popłakałam się, bo zwyczajnie nie miałam o czym rozmawiać z tym chłopakiem, o pociągu fizycznym nie wspomnę.. darowałam sobie tą znajomość, bo tylko mnie męczyła. Chłopak, który mnie się podobał olał mnie.. We mnie natomiast był zakochany jeden kandydat, ale choć tutaj gadało nam się ok (na pewno nie super dogadywanie jak w przypadku byłego, czy innych kumpli), to wygląd mnie przeraził- wiek bardzo młody i waga powyżej 100 kg.. Dałam kosza... teraz sama nie wiem czy dobrze. Da się budować związek bez pociągu fizycznego? Piszę, bo chyba mam już stany depresyjne, że będę starą panną. Nie ma tu nic do śmiania się, bo lęki nie pozwalają mi normalnie funkcjonować/ spać itp. Codziennie jestem PRZERAŻONA, że obudzę się wieku 50 lat sama... nie chcę słuchać prześmiewczych rad, na prawdę jedyne czego chcę, to być szczęśliwa, wyjść za mąż (nawet już teraz!) i nie czuć tej paniki, strachu...

Dodam, że z koleżankami mam bardzo słaby kontakt, bo zwykle na mnie korzystały, a mężczyźni jeśli widzą, że "nic z tego nie będzie" urywają kontakty ze mną, więc w sumie jestem zdana sama na siebie obecnie. Co radzicie? Da się z tymi lękami coś zrobić, czy powinnam się gdzieś udać, czy to normalne?

Jestem za tym żeby zacząć cieszyć się życiem :) przestań myśleć o poszukiwaniach, pojedź gdzieś na wakacje (nie ważne, czy z koleżankami, czy z rodziną). Dziewczyny, które nie wyglądają na zdesperowane wpadają częściej facetom w oko.

Co do partnera i pociągu... mój obecny jest kompletnie nie w moim typie, może nie jest otyły, ale i tak dla mnie to nie to. Jednak po czasie muszę stwierdzić, że pokochałam jego ciało :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.