Temat: Jak byście postąpiły na moim miejscu?

Dziewczyny, w sumie nie wiem po co to piszę. Mam dość specyficzną sytuację z moim kolegą. Znamy się od 3 lat, kilka spotkań na kawę, do kina i trzymanie się za rączkę. To by było na tyle. Później kontaktowaliśmy się od czasu do czasu. Od jakichś 10 miesięcy rozmawiamy codziennie. W międzyczasie miał dziewczynę, która w tym samym czasie miała już narzeczonego jak się okazało. Nie wiem czy to istotne. Ale wydaje mi się, że wiem o nim bardzo dużo, może problem tkwi w tym, że za dużo? W trakcie ostatniej rozmowy zaproponował mi, że moglibyśmy zostać parą. W sumie nie wiem jak się do tego ustosunkować, wiem, że mi nie powiecie, ale zastanawiam się czy warto się w to bawić, skoro teraz to mój kumpel. Poza tym wydaje mi się, ze nie do końca pasujemy do siebie, on pochodzi z bardzo "zacnej" rodziny, a ja jestem normalna, teraz nie mieszkamy w tym samym mieście(rok temu po studiach wrócił do siebie) i dzieli nas 8 lat, ja mam 22... Ale w sumie chyba go lubię, bardzo dobrze mi się z nim rozmawia, tylko gdy przychodzi ten temat to nie potrafię nawet powiedzieć tego co napisałam tutaj.

Zastanów się, czy Ty go w ogóle kochasz? Z Twojego postu wydaje mi się, że nie. Inaczej nie zastanawiałabyś się, czy być z nim czy nie.

jak dla mnie to sobie odpuść. nie czujesz "tego czegoś" co sprawia, ze dwoje ludzi chcą ze sobą być. owszem, fajnie się z nim rozmawia, super spędza czas, no ale to nie to. nie ma co tracić czasu. 

Wiesz co? Strasznie dziwna dla mnie sytuacja. On się ciebie pyta czy chcesz być jego dziewczyną? Ty nie wiesz czy się w to "bawić"?

A wy cos do siebie w ogóle czujecie? Dwoje ludzi, nawet jesli zaczynają od przyjaźni, po prostu dojrzewa do czegos więcej, a nie umawia się, że teraz "stajemy się parą". Jeżeli nie możecie otwarcie porozmawiać o tym co jest między Wami, to raczej nic z tego nie będzie.

Nie wiem, bo nigdy nie byłam zakochana. Uważam, że jest świetny, lubię z nim rozmawiać i z żadnym innym chłopakiem nie miałam tak dobrych relacji, podoba mi się jego aparycja, ale ja go już znam, myślę, że chodzi mi o to i wiek też ma znaczenie.

To było coś bardziej na zasadzie, że znamy się tak długo, dobrze dogadujemy i moglibyśmy spróbować, a nie, że to teraz zostań moją dziewczyną.

fattyhatty napisał(a):

Wiesz co? Strasznie dziwna dla mnie sytuacja. On się ciebie pyta czy chcesz być jego dziewczyną? Ty nie wiesz czy się w to "bawić"?A wy cos do siebie w ogóle czujecie? Dwoje ludzi, nawet jesli zaczynają od przyjaźni, po prostu dojrzewa do czegos więcej, a nie umawia się, że teraz "stajemy się parą". Jeżeli nie możecie otwarcie porozmawiać o tym co jest między Wami, to raczej nic z tego nie będzie.

Możemy oczywiście i nawet on zaczął tę rozmowę, ale ja nie chcę już teraz, nie wiem co miałabym powiedzieć, bo nie wiem czego oczekuję na razie.

Może wstrzymaj się z decyzją? Czas pokaże! Widać, że nie jesteś w pełni przekonana. A szkoda byłoby zranic i stracić dobrego kumpla, prawda?

Kejti92 napisał(a):

Nie wiem, bo nigdy nie byłam zakochana..

Jak nastąpi ten moment, będziesz wiedziała i nie będziesz miała takich dylematów. A kolega wydaje się być tylko kolegą, nie zmieniaj tego na siłę :)

Pasek wagi

Ja nie widze aby cos z tego moglo wyjsc. Nie ma sensu probowac jezeli myslisz ze facet jest 'ok'. Moim zdaniem to za malo.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.