Temat: niezrozumienie...

Heej :)

spotykałam się przez dluzszy czas z chlopakiem, jednak w dosc waznym momencie naszej znajomosci, on musial wyjechac, przez co nasz kontakt mozliwy byl jedynie poprzez internet. kiedy wrocil poczatkowo bylo ok, ja niestety przezywalam wtedy male zalamanie, los rzucil mi klody pod nogi, wiec moje zachowanie bylo zupelnie inne niz to z ktorego mnie znal, gdzie ciagle bylam usmiechnieta, pelna zycia i rozgadana, tymczasem bylam drazliwa, smutna, nieobecna, on musial przejmowac inicjatywe w rozmowie spedzalismy ze soba czas, mowil mi co czul, jak bardzo cieszy sie,ze jest znowu blisko, o tym jak myslal, kiedy go nie bylo, jak czekal na nasze spotkanie, otworzyl sie przede mna, opowiedzial rzeczy, ktore leza mu na sercu;mowil,ze ma zorana psychike... o alkoholowym problemie w domu...o swoich kompleksach....po czym nagle zerwal, twierdzac,ze do siebie nie pasujemy, ze nie mamy wspolnych tematow(a do chwili powrotu rozmawilismy o wszystkim, ja po prostu mialam zly czas), powiedzial,ze nasza znajomosc jest skazona moim zachowaniem...
niestety do tego probowalam na nim wymusic pewne deklaracje....czego on nie byl pewien, a ja wiedzac o tym dalej probowalam.....

jest introwertykiem, nie otwiera sie przed ludzmi, dlatego to wszystko jest dla mnie niezrozumiale...gdyby mu choc roche nie zalezalo nie otworzylby sie przede mna.... caly czas powtarzal jaka jestem wartosciowa i jaka odpowiednia, zeby wszystko o nim wiedziec... i rzeczywiscie moj gorszy czas mogl az tak bardzo wplynac na nasza znajomosc? pol roku codziennych rozmow....i czekania na spotkanie......

Ile macie lat? Może nie był dość silny i dojrzały, żeby pomóc Ci z Twoim problemem. Albo po prostu miał za dużo swoich, żeby jeszcze martwić się o Twoje. Wiem z doświadczenia, że przebywanie w towarzystwie osoby ponurej, depresyjnej jest strasznym doświadczeniem. Ja osobiście jestem typem człowieka który każdemu chce pomagać. Ale może on jest inny? Może liczył, że przy Tobie takiej jaką byłaś wcześniej) zapomni o problemach, bo przecież byłaś "gdzie ciagle bylam usmiechnieta, pelna zycia i rozgadana, ". A tymczasem wraca i co? Ma przed sobą zupełnie inną osobę. 

Zostałby przy Tobie jeżeli by mu naprawdę mocno zależało, a widać, że jego uczucia w stosunku do Ciebie nie były takie silne. 

To tylko moje zdanie, powinnaś najpierw uporać się ze swoimi problemami i stać się sobą: pełną życia i uśmiechniętą. A potem odnowić z nim kontakt. Tylko czy warto skoro opuścił Cię, bo miałaś gorszy czas?

Pasek wagi

czasem tak jest że dwie strony się nie rozumieją i zostają niedopowiedziane sytuacje. niestety u mnie jest podobnie i obecnie się głowię nad tym.

a co do Twojego problemu na chwilę oceną uporaj się sama ze sobą. jeśli możesz nawet wyjedź albo po prostu odetchnij pełną piersią. poczuj się lepsza, milsza uśmiechnięta, a wtedy spotkaj się z nim. jeśli Ci zależy to 'nawet' sama zabiegaj o to i staraj się mu wytłumaczyć dlaczego stało się tak a nie inaczej. jeśli on nie będzie chciał słuchać lub jego stosunek będzie obojętny po prostu odpuść i go olej. wtedy od razu byłoby widać, że mu na tobie tak bardzo nie zależy.

ale życzę szczęscia :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.