- Dołączył: 2013-06-16
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 261
9 marca 2014, 14:29
Sytuacja tak skomplikowana, że nawet nie wiem od czego zacząć. Otóż znam pewnego pana X już ponad 3 lata (chodziliśmy razem do liceum) jednak nigdy nie mieliśmy aż takiego dobrego kontaktu. Dopiero po maturze zaczęliśmy się spotykać na imprezach czy spotkaniach w większym gronie, często pisaliśmy ze sobą wiadomości, czasem nawet długie godziny i tak jakoś wyszło, że bliżej się poznaliśmy, zaprzyjaźniliśmy. W ostatnie wakacje wyjechaliśmy razem, ja, on i dwójka innych znajomych i to jeszcze bardziej przyczyniło się do tego, że zbliżyliśmy się do siebie (ale jako kumple, nic nigdy między nami nie było). Tu sytuacja zaczęła się komplikować bo oczywiście ja jak głupia zakochałam się na zabój, ale on niczego się nie domyślał. Zamiast tego zaczął mi prawić komplementy, bardzo często jak ze sobą pisaliśmy to dwuznacznie żartował, często z jakimś podtekstem seksualnym. Na pewnym wyjeździe wyszła taka sytuacja, że zaprosił mnie w nocy do siebie do pokoju. Oczywiście tam poszłam no i wyniknęła niezręczna rozmowa. Zaczął się do mnie przytulać, ja zapytałam wprost o co mu chodzi. Najpierw zaczął się wykręcać, że o nic no ale w końcu wydusił z siebie, że ma wrażenie, że ja oczekuję od niego czegoś, jakiegoś związku. Ja byłam w takim szoku, że zaprzeczyłam (chociaż przecież dokładnie o to mi chodziło!). Ostatecznie on przyznał się, że chciał żebyśmy byli czymś w stylu "przyjaciół z przywilejami"... Po powrocie do domu było bardzo źle, miałam wrażenie, że skończyła się między nami nawet przyjaźń bo ja nie byłam w stanie przełknąć tego, że on mógł pomyśleć o czymś takim, mimo tego, że mnie przepraszał, mówił, że to był najgłupszy pomysł w jego zyciu i, że nie chce żeby coś między nami się zmienilo bla bla. W przypływie szczerości powiedziałam mu, że ja tak nie potrafię bo zaczęło mi na nim bardziej zależeć, chodziło mi o coś więcej. On powiedział, że też przyszło mu to do głowy, ale na chwilę obecną z wielu względów sobie tego nie wyobraża. Nie chciałam tracić kumpla, rozwalać paczki (mimo, że reszta naszych znajomych nie miała zielonego pojęcia o tym co się dzieje między nami) więc powiedziałam, że o tym zapominam i jest tak jak dawniej- trzymamy się razem, ale wiemy, że sytuacja jest między nami jasna. No ale niestety nie była.. bo po jakichś dwóch tygodniach wszystko wróciło do normy aż za bardzo. Wróciły głupie żarciki, słodkie teksty, komplementy. Na ostatniej imprezie spaliśmy w kilka osób w jednym łóżku, my oczywiście obok siebie no i w nocy wziął mnie za rękę, przytulał.. Ogarniacie o co tak naprawdę mu chodzi? Ja chyba nigdy nie zrozumiem mężczyzn. Z jednej strony wydaje mi się, że ciągle chodzi mu o te przywileje, a z drugiej przecież wie, że nie ma na co liczyć, bo nigdy nie wejdę w taki układ. Poza tym teksty jakie mi sprzedaje już teraz nie kręcą się wokół seksu, a wokół tego jaka to jestem piękna i wyjątkowa i idealna.. Szczerze mówiąc nie mam do tego już siły, bo tak długo to trwa. Jestem zamknięta na innych chłopaków bo tak bardzo mi na nim zależy. Mogę wręcz powiedzieć, że go kocham, a nigdy w życiu nie czułam czegos takiego do innego faceta. Z drugiej strony wiem, że to chyba nie ma sensu i nigdy nie ruszy do przodu, bo gdyby zależało mu na mnie to już dawno zrobiłby coś żebyśmy byli razem, a on umie tylko gadać głupoty. Nie potrafię sobie z tym w żaden sposób poradzić, najchętniej bym uciekła gdzieś żeby go nie spotykać i zerwała kontakt to może wtedy udałoby mi się wyleczyć z uczucia, ale nie jest to niestety możliwe. Jakieś rady?
9 marca 2014, 18:12
Powiedz mu. Wóz albo przewóz...
Po co dałaś się przytulać?? Ja bym go odtrąciła - nawet jeśli bym coś czuła...
Nie pozwalaj mu na spoufalanie się, bo też wysyłasz mylne sygnały... on może bada grunt... czy na pewno się nie zgodzisz na żaden układ...
Pogadaj z nim bezpośrednio!
Niech powie o co mu chodzi... żeby nie mieszał Ci w głowie skoro uważa się za Twojego przyjaciela niech zdobędzie się na szczerość i weźmie pod uwagę Twoje uczucia :/
- Dołączył: 2007-11-08
- Miasto: B
- Liczba postów: 11273
9 marca 2014, 18:23
Zacznij spotykać się z kimś innym. Zobaczysz jak się będzie wtedy zachowywał.
- Dołączył: 2010-02-16
- Miasto: Elbląg
- Liczba postów: 1151
9 marca 2014, 19:23
Tak jakby uważał się już za twojego chłopaka.
Z opisu wynika, że on chce seksu. A co będzie jak zajdziesz w ciążę? Przecież jesteście za młodzi na zakładanie rodziny.
Miał już kiedyś dziewczynę? Jak ją traktował? Może tak samo jak ciebie.
Jeśli dwoje ludzi chce być parą, to to samo wychodzi. A tu są jakieś zgrzyty.
Jak z nim zerwiesz relacje, to możesz tęsknić, cierpieć, jak zobaczysz go z inną, wtedy pomyślisz sobie, że to powinnaś być ty. A wtedy już będzie po wszystkim.
Ja bym ci radziła być po prostu przy nim w takiej relacji jak teraz, bez fochów, ukrywania uczuć. Może on potrzebuje trochę czasu, aby wejść w związek. Trochę cierpliwości i on zobaczy, że jesteś poważną dziewczyną, wartą szacunku i bycia razem na poważnie. Jak zaczniesz kombinować, to stracisz na tym sama. Może się okazać za jakiś czas, że to tylko puste słowa i on znajdzie sobie kogoś innego, kto wejdzie z nim w taki układ "z przywilejami" (a o taką kobietę bardzo łatwo).
Może powinnaś w tym czasie się wyrobić, poznać bardziej siebie, trochę zmienić, aby wiedzieć, czego chcesz.
- Dołączył: 2013-06-16
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 261
9 marca 2014, 21:19
27Agnieszka27 napisał(a):
Może powinnaś w tym czasie się wyrobić, poznać bardziej siebie, trochę zmienić, aby wiedzieć, czego chcesz.
Ale ja wiem czego chcę, chcę jego! A nie odtrąciłam go, jak się przytulał, bo po prostu nie potrafiłam, sama tego chciałam i było mi miło. Ostatnio nawet się zastanawiam czy nie skorzystać z tego co on chce mi dać, z tych czułości, przywilejów czy jak to nazwać.. Bo nie mogę bez niego żyć! Chciałabym chociaż na chwilę być z nim szczęśliwa nawet jakbym wiedziała, że prędzej czy później to się skończy. A w tym momencie i tak jestem nieszczęśliwa, bez niego..
9 marca 2014, 21:35
fit18 napisał(a):
No sama nie wiem co mam o tym myśleć. Z jednej strony sama sobie tak powtarzam, że chodzi mu tylko o jedno, ale z drugiej strony czemu akurat zależy mu tak bardzo żebym to była ja? Jest przystojny, trochę dziewczyn się koło niego kręci, miałby już dużo okazji,żeby sobie znaleźć taką koleżankę, a tak to przyczepił się do mnie.. Mam wrażenie, że dla niego to coś więcej niż przyjaźń (kiedyś mi tak powiedział, że lubi mnie bardziej niż wszystkich razem wziętych), ale jednocześnie mniej niż miłość. Sama nie wiem co jest pomiędzy, ale jest mi z tym strasznie, że ciągle tkwię w tym samym miejscu.Tak samo powiedział mi kiedyś, że nie mogę mieć chłopaka i, że jakbym się z kimś spotykała to chyba by go zabił. Taki pies ogrodnika, sam nie chce ze mną być i jednocześnie nikt inny nie może.. Nie jestem w stanie zerwać znajomości, bo mimo wszystko zależy mi na moich znajomych, często spędzamy razem czas, wyjeżdżamy więc siłą rzeczy jest to niemożliwe. Musiałabym się odciąć od wszystkich.
Bo z Tobą sprawa jest już trochę łatwiejsza niż z jakąś dopiero co poznaną dziewczyną. Gość wie, że się zaangażowałaś, chciałabyś czegoś więcej, w związku z tym jest większa szansa, że ulegniesz jego umizgom.
- Dołączył: 2010-07-16
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2624
9 marca 2014, 21:56
fit18 napisał(a):
27Agnieszka27 napisał(a):
Może powinnaś w tym czasie się wyrobić, poznać bardziej siebie, trochę zmienić, aby wiedzieć, czego chcesz.
Ale ja wiem czego chcę, chcę jego! A nie odtrąciłam go, jak się przytulał, bo po prostu nie potrafiłam, sama tego chciałam i było mi miło. Ostatnio nawet się zastanawiam czy nie skorzystać z tego co on chce mi dać, z tych czułości, przywilejów czy jak to nazwać.. Bo nie mogę bez niego żyć! Chciałabym chociaż na chwilę być z nim szczęśliwa nawet jakbym wiedziała, że prędzej czy później to się skończy. A w tym momencie i tak jestem nieszczęśliwa, bez niego..
Będziesz jeszcze bardziej nieszczęśliwa, jak się zgodzisz na taki nieuczciwy względem ciebie układ.
Jesteś dla faceta wygodna, nie trzeba już obcej laski urabiać, ma "przyjaciółkę" urobioną. To co piszesz to jakaś żenada, sama chcesz za dziurę w materacu robić? Proszę.... facet miał dobry plan jak zadziałać z niemyślącą panną, nie dało rady cię przelecieć mówiąc ci wprost o co chodzi, to teraz kadzi słodkimi słówkami.
Ja bym takiego fałszywego przyjaciela nie chciała. Tracisz czas i odbierasz szansę na spotkanie kogoś porządnego, dla kogo będziesz ważna nie tylko dla "przywilejów". Boszzz... jakby mi koleś wyskoczył z tekstem o przywilejach bym go wyśmiała, i stwierdziła, ze bez unii to przywilejów nie ma :D
- Dołączył: 2012-02-27
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 496
10 marca 2014, 16:00
Byłam (jestem?) w bardzo podobnej sytuacji i radzę to zakończyć. Niekoniecznie całą znajomość, ale te nawet niewinne łapanie za rączki, przytulanie, itp. Serio, to do niczego Cię nie doprowadzi, tylko będziesz ciągle o tym myśleć.