8 lutego 2014, 23:43
Kiedyś miałam tu konto ale na potrzeby wątku musiałam założyć nowe.
Właściwie nie wiem od czego zacząć. Może od tego iż będąc na studniówce jako osoba towarzysząca 2 lata temu zobaczyłam chłopaka który wpadł mi w oko. Miałam wrażenie że też mnie zauważył bo tak jakby zawiesił na mnie wzrok. Niestety nie poznaliśmy się wtedy. Całkiem o tej sytuacji zapomniałam. Kilka miesięcy po tym na facebooku mój znajomy wstawił piosenkę , którą katowaliśmy podczas pewnej 'imprezy' i mnie otagował. Wtedy na chwilę zamarłam- ową piosenkę polubił i skomentował 'nieznajomy' ze studniówki. No ale w dalszym ciągu nic się nie wydarzyło.. Aczkolwiek znów po pewnym czasu, kilku miesiącach zobaczyłam że nieznajomy pracuje w supermarkecie (a właściwie na takim oddzielnym stoisku) blisko mojego domu w którym często robię zakupy. No i zaczęło się. Spojrzenia, niepewne uśmiechy. Wkręciłam się i zaczęłam zaglądać na jego facebooka. Mam wrażenie że poprzez dodawanie piosenek na swoje tablice chcemy nawiązać kontakt. Pamiętam jak wstawiłam pewną piosenkę na swojej tablicy a dzień później już ujrzałam tą samą piosenkę na jego fb. Wiem, dzieciniada, nie musicie tego mówić. No i takie coś trwa do dziś. Pamiętam jeszcze jak jakiś czas temu poszłam do tego supermarketu z kolegą na zakupy (nieznajomy widział nas razem) a później na jego fb zobaczyłam jakąś smutną piosenkę nawiązującą do tego a kilka dni później zdjęcie z koleżanką z jakiejś popijawy (tak jakby chciał zrobić mi na złość). Jakiś czas później dodał kolejne zdjęcie z ową koleżanką. Wtedy się wkurzyłam i poblokowałam wszystkie moje posty tak aby były widoczne tylko dla znajomych (czyli on nic nie mógł zobaczyć u mnie na tablicy) i zdjęcia z koleżanką tajemniczo zniknęły z jego profily. Dodam, że nieznajomy mieszka na mojej ulicy. Chciałabym go jakoś poznać ale już nie mam pojecia jak. Do tego stoiska podejść nie mogę, bo rzeczy które sprzedaje kompletnie mnie nie interesują i się na nich nie znam. Czasami go mijam na mieście ale albo ja jestem z kimś a on sam albo na odwrót. Z resztą nawet w takiej sytuacji nie wiem czy bym się odezwała, pewnie nie. Już nawet umówiłam się na piwo z kolegą (tym od piosenki na fb) w dzień gdy nieznajomy miał zmianę w pracy, miałam nadzieję że może nas jakoś, jakimś cudem zapozna, ale gdzie tam, tylko podali sobie ręce i poszliśmy. Niestety tego kolegi nie poproszę aby nas poznał, nie mam z nim aż tak dobrych kontaktów. Wkurza mnie to, że tak kombinuję i dalej nic. Mam wrażenie a nawet jestem praktycznie pewna że nieznajomy chciałby mnie poznać. Np wtedy jak szłam ze swoim kolegą to wyszedł z tego swojego stanowiska i stanął przy wejsciu do sklepu (w innym wypadku byśmy go nie minęli). Czasami pisze na fb że idzie pobiegać (wiem że wtedy mija mój dom). Wszystkie takie wpisy, piosenki itp pojawiły się dopiero od tego naszego 'kontaktu' w sklepie. Wcześniej jego tablica świeciła pustkami, no może dodał coś raz na ruski rok. Wkurza mnie to, że nie udało nam się poznać przez tak długi czas i chciałabym żeby chociaż napisał na tym głupim fb.
Dziewczyny co ja jeszcze mogę zrobić? Macie jakiekolwiek pomysły? I proszę nie piszcie że dzieciniada, że dzieci fb, ja to wiem że żal. Zapewne nie opisałam tu wszystkiego, jesli coś ważnego sobie przypomnę to edytuję post. Jeśli któraś dotrwała do końca to podziwiam i proszę o jakieś rady..
9 lutego 2014, 00:26
xyz98765 napisał(a):
Jajanka napisał(a):
xcalineczkax napisał(a):
Oazuu napisał(a):
A może z grubej rury? Prosto z mostu?,,Hej, mijamy się czasem i mieszkamy na jednej ulicy. Jestem Anka. Nie miałbyś może ochoty na kawę po pracy?"
Dokladnie bardzo dobry pretekst!
Łatwo powiedzieć, trudniej wykonać :P Ja bym nie miała odwagi tak prosto z mostu zaproponować kawy :P
no właśnie ja też nie mam, to całkiem odpada.
Ale Ty wiesz jakbyś mu wtedy zaimponowała? :-D
9 lutego 2014, 00:27
Oazuu napisał(a):
xyz98765 napisał(a):
Jajanka napisał(a):
xcalineczkax napisał(a):
Oazuu napisał(a):
A może z grubej rury? Prosto z mostu?,,Hej, mijamy się czasem i mieszkamy na jednej ulicy. Jestem Anka. Nie miałbyś może ochoty na kawę po pracy?"
Dokladnie bardzo dobry pretekst!
Łatwo powiedzieć, trudniej wykonać :P Ja bym nie miała odwagi tak prosto z mostu zaproponować kawy :P
no właśnie ja też nie mam, to całkiem odpada.
Ale Ty wiesz jakbyś mu wtedy zaimponowała? :-D
pewnie tak ;p kiedyś nie byłoby to dla mnie najmniejszym problemem, ale tak jak pisałam ostatnio jakaś nieśmiała się zrobiłąm :( :P
- Dołączył: 2014-01-14
- Miasto: Nie Polska
- Liczba postów: 7944
9 lutego 2014, 00:30
Dziewczyno daj spokoj napisz mu ta wiadomosc go przy Tobie nie ma, nie bedziesz mogla zobaczyc jego reakcji.Na pewno odpisze wiec po co ten stres ;) milo pamietam takie wspomnienia z chlopakami ^^ pozniej bedziesz sie smiala,ze tak sie balas ;)
9 lutego 2014, 00:37
xcalineczkax napisał(a):
Dziewczyno daj spokoj napisz mu ta wiadomosc go przy Tobie nie ma, nie bedziesz mogla zobaczyc jego reakcji.Na pewno odpisze wiec po co ten stres ;) milo pamietam takie wspomnienia z chlopakami ^^ pozniej bedziesz sie smiala,ze tak sie balas ;)
zobaczę :D
poczekam, może ktoś jeszcze ma jakiś pomysł, chociaż wątpię :P
9 lutego 2014, 00:59
Bierz sprawy w swoje ręce. Jeżeli dobrze interpretujesz zachowanie tego faceta, to on w jakiś sposób powiedzmy zrobił pierwszy krok, pokazał zainteresowanie. Ty póki co ze swojej strony nie bardzo na to odpowiedziałaś, może dlatego nie posuwa się dalej. Zaproś go do tych znajomych na fb, w końcu jakoś tam z widzenia się znacie. Rozumiałabym obawę, jakby on totalnie cię nie kojarzył, a tak, to w czym problem? Przez takie myślenie, że facet ma zrobić pierwszy krok, dziewczyny tracą szansę na poznanie swojego faceta marzeń. Co ci szkodzi? Wyśmieje cie, bo go do znajomych dodałaś? Nie zaakceptuje zaproszenia? Wysyłaj i przestań czekać! ;)
- Dołączył: 2007-10-14
- Miasto: Farven
- Liczba postów: 473
9 lutego 2014, 01:54
Skoro on biega to zacznij tez biegac
9 lutego 2014, 01:59
A rozmawialiście w ogóle kiedykolwiek?
Co on sprzedaje? Może nawet jeśli cię to nie interesuje, możesz zagadać, żeby ci coś doradził. A potem, jeśli faktycznie mu się podobasz, powinien pociągnąć temat.
9 lutego 2014, 02:09
Pomyśl czy na dłuższą metę to będzie dobrze jak zamiast kogoś poznać skończy się ma samym obserwowaniu czyjegoś profilu. Fejsbuk uczynił ludzi niewolnikami w pewnym sensie. Ile to razy się zdarza oglądać kogoś na Facebooku przed poznaniem albo nawet nigdy nie poznając tej osoby. Chore. I ile romantyzmu się traci kiedy to facet zamiast zagadać woli przeglądać twego fejsbuka. To ja już wolę tą tradycyjną platoniczną miłość kiedy to we wczesnych latach podobał się chłopak, który leciutko cię popchnął i spojrzał żeby dać o sobie znać. Z fejsbukan to gorzej niż z dziećmi. A jak już tak marnuje na niego czas to wyślij chłopakowi zaproszenie.
- Dołączył: 2013-02-27
- Miasto: Bielsk Podlaski
- Liczba postów: 1957
9 lutego 2014, 04:51
Tajemniczy nieznajomy, który mieszka na Twojej ulicy? To musi być dłuuuuuuga ulica. Niestety ta "dziecinada", ja to sama określiłaś, będzie trwać dopóty której z was nie wykona pierwszego kroku.
9 lutego 2014, 04:53
Higaholic napisał(a):
Bierz sprawy w swoje ręce. Jeżeli dobrze interpretujesz zachowanie tego faceta, to on w jakiś sposób powiedzmy zrobił pierwszy krok, pokazał zainteresowanie. Ty póki co ze swojej strony nie bardzo na to odpowiedziałaś, może dlatego nie posuwa się dalej. Zaproś go do tych znajomych na fb, w końcu jakoś tam z widzenia się znacie. Rozumiałabym obawę, jakby on totalnie cię nie kojarzył, a tak, to w czym problem? Przez takie myślenie, że facet ma zrobić pierwszy krok, dziewczyny tracą szansę na poznanie swojego faceta marzeń. Co ci szkodzi? Wyśmieje cie, bo go do znajomych dodałaś? Nie zaakceptuje zaproszenia? Wysyłaj i przestań czekać! ;)
wydaje mi się że i ja jakoś tam pokazałam zainteresowanie.. Niby nic mi nie szkodzi ale jakoś jednak mam obawy.