Cześć dziewczyny.! W jednym z tematów pytałam Was o radę jak wyznać miłość. Odradziłyście mi i postąpiłam według Waszej rady. W Sylwestra byliśmy pod Spodkiem w Katowicach, on stanął za mną i objął mnie i tak staliśmy przez kilka godzin słuchając wykonawców. Potem pooglądaliśmy o północy pokaz sztucznych ogni i ja po życzeniach pocałowałam go w policzek a on mi dał szybkiego całusa w usta i uśmiechnął się do mnie patrząc mi w oczy. I miałam wrażenie że się rozluźnił (może bał się że mu przyłożę :D) Potem wróciliśmy - trzymając się za ręce - do akademika gdzie nocował u mnie (każdy w innym łóżku). Było bardzo miło, to prawda. Ale na następny dzień on zachowywał się tak jakby nic się w Sylwka nie stało, tak jakbyśmy znowu byli tylko znajomymi. Na do widzenia powiedział mi "narazie".. Ja na odchodne pocałowałam go w policzek. Owszem, piszemy codziennie ze sobą, nawet po dwugodzinnej rozmowie na skejpie musimy jeszcze do siebie mejla lub smsa napisać. Spotykam się z nim za kilka dni. Nie wiem jak mam się zachować.. Dać mu ten całus w policzek.? Jakoś powiedzieć mu tak delikatnie żeby mnie porządnie pocałował.? Wziąć go za rękę, jakbyśmy gdzieś szli.? Na jakich my teraz jesteśmy relacjach.??
hmmm ja bym poczekała na jego reakcję, bo dziwne było trochę to że na drugi dzień wyszedł bez żadnego pożegnania itd. Poczekaj, nie rób niczego pochopnie bo jeszcze go zrazisz ;-)
Ja nie lapie ;) Pocaluj go. Po co te podchody. Jak Cie odepchnie noga bedziesz wiedziala, ze nie jest zainteresowany ;) To nie Sredniowiecze ;) Czekasz az poprosi Cie o reke zanim skonsumujecie swoje usta? ;)
Hahahahaha zatkało mnie ;D serio, słuchaj rad większości i daj facetowi być mężczyzną, jak będzie wiedział czego chce, to też będzie wiedział jak się zachować ;D
a w międzyczasie sięgnij sobie po "dlaczego faceci kochają zołzy" zabawna, ale bardzo mądra lektura
hmmm ja bym poczekała na jego reakcję, bo dziwne było trochę to że na drugi dzień wyszedł bez żadnego pożegnania itd. Poczekaj, nie rób niczego pochopnie bo jeszcze go zrazisz ;-)
To jest zupełnie tak jak u mnie - ja nie wiem, mogliby się już zdecydować. Najpierw chodźmy tu, chodźmy tam, uśmiechy i te sprawy... Z tym, że u mnie sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana, dzisiaj na przykład dopiero po południu się do mnie odezwał, od rana ani be ani me, w przerwie świątecznej też niewiele... A ja po prostu nie chcę się narzucać.