- Dołączył: 2012-02-27
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 496
22 grudnia 2013, 19:21
Edytowany przez ImmortalLiar 16 września 2014, 01:08
22 grudnia 2013, 19:40
jeśli wyznałaś mu uczucia i on nic z tym nie robi poza jakimiś dziwnymi aluzjami sexu to pogadajcie na spokojnie i zostańcie prawdziwymi przyjaciółmi, czyli zrezygnujcie z podtekstu, który wam od jakiegoś czasu towarzyszy
22 grudnia 2013, 19:56
wiesz miałam kiedyś taką sytuację w ogólniaku i cały czas jakieś podteksty, niedomówienia.. teraz żałuję, że nie posadziłam kolesia przed sobą i nie spytałam go wprost czy jest szansa, że z tego cokolwiek będzie.. powinnaś tak zrobić: spytać wprost o co mu w ogóle chodzi z tymi podtekstami, dotykami i w ogóle bo jesteś zdezorientowana jak odpowie, że o nic albo będzie przepraszał to daj sobie spokój bo jeśli nic do Ciebie nie czuje będzie Ciebie nawet niechcący ale non stop ranił;/ i to nie ma sensu na dłuższą metę takie nie wiadomo co.. skoro liczysz na coś więcej to ciężko mówić tu o przyjaźni;)
- Dołączył: 2012-02-27
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 496
22 grudnia 2013, 19:59
Edytowany przez ImmortalLiar 16 września 2014, 01:09
22 grudnia 2013, 20:05
ImmortalLiar napisał(a):
unodostress napisał(a):
wiesz miałam kiedyś taką sytuację w ogólniaku i cały czas jakieś podteksty, niedomówienia.. teraz żałuję, że nie posadziłam kolesia przed sobą i nie spytałam go wprost czy jest szansa, że z tego cokolwiek będzie.. powinnaś tak zrobić: spytać wprost o co mu w ogóle chodzi z tymi podtekstami, dotykami i w ogóle
ehh. żebym to ja umiała się na ten temat odezwać. strasznie mi głupio. na dodatek teraz on się nie odzywa, ja wolę pierwsza nie pisać, bo mam wrażenie, że robię z siebie idiotkę. ale jesli sytuacja się powtórzy to chyba w końcu trzeba będzie o tym pogadać.A jesli powie wprost, że nic z tego nie będzie to powinnam z nim dalej gadać czy lepiej jakoś zerwać znajomość, żeby się nie męczyć? Jednak szkoda mi tej "przyjaźni", jesli można to tak nazwać, bo jest jedną z osób, ktorym mogę najwięcej powiedzieć.
no jakbym siebie słyszała sprzed X lat;) też mi było głupio.. i tak jak mówię - załuję teraz bo nie wiem czy miałam jakieś realne szanse z nim.. a nasz kontakt trwał nawet po liceum ja się coraz mocniej zakochiwałam w nim, a on nadal nie czuł nic
a to co się nacierpiałam to tylko ja wiem.. więc jeśli czujesz że na serio zaczyna Ci zależeć to najlepiej o nim zapomnij.. bo taka 'walka o czyjeś uczucia' zwykle jest bezsensowna:) powiedz żeby zawracał Ci głowę tylko jeśli chce czegoś więcej:) no chyba, że tak tylko trochę Ci się podoba i możesz zapomnieć o nim jako 'o facecie' to wtedy gadaj z nim dalej, ale nie rób sobie większych nadziei.. większość facetów jak im zależy na dziewczynie wie co robić:) i jak się na serio zainteresował mną facet to od razu latał za mną i wgle nie było żadnych takich gierek
- Dołączył: 2012-02-27
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 496
22 grudnia 2013, 20:24
Edytowany przez ImmortalLiar 16 września 2014, 01:09
- Dołączył: 2012-01-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3203
22 grudnia 2013, 20:49
Byłam w takiej sytuacji. W końcu gdy psychika mi przez niego wysiadła to pogadałam z nim w oczy. I odpowiedział mi, że "zawsze traktował mnie jak przyjaciółke". Świat mi się zawalił, jeżeli ktoś nie był w takiej sytuacji to nie wie jak to jest, gdy ktoś robi Ci nadzieje 2 lata po czym nazywa tylko przyjaciółką, a wcześniej nawet nie miał odwagi powiedzieć wprost, że nic z tego, tylko wciąż "grał". Z Tobą widzę, że nie jest tak źle skoro piszesz, że Ci głupio z nim pogadać, jeśli człowiek jest bardzo mocno zakochany to nic nie stanie na przeszkodzie. Radzę Ci z nim porozmawiać, przedstawić sprawę jasno. Jeśli nic nie czuję to powiedzieć, że ma przestać z tymi gestami, bo sobie tego nie życzysz. I nie ważne, że Ci ciężko mu tego zabronić, uwierz, że jak tego nie zrobisz to będziesz kiedyś załować. Byłam w takiej sytuacji, musiałam mu zabronić, mimo, że w duchu pragnełam, a serce krzyczało "przytul mnie" to musiałam zacząć myśleć trzeźwo.