- Dołączył: 2012-06-18
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 765
20 grudnia 2013, 00:01
Dziewczyny proszę Was o radę... Poznałam faceta w październiku. Wiem, że bardzo mu się spodobałam i wtedy zaczęliśmy się spotykać... Ale po 3 spotkaniu nagle kontakt się urwał... No i po jakimś czasie znów się zaczął odzywać... Gdy dowiedział się że z kimś się spotykam, to jakby zaczął od nowa starania... Ja oczywiście wymyśliłam sobie, że z kimś się spotykam, żeby nie myślał że on jest taki cudowny, że nie ważne co, to do niego polece... Tyle że zaczął się starać bardziej.. No i w końcu na ostatnim spotkaniu zapytał czy moglibyśmy spróbować.... Czuję tą chemię, podoba mi się niesamowicie bo to mój typ faceta... W sumie już też dawno nie byłam w związku, nawet nie pamiętam jak to jest, bo tylko albo się z kimś spotykałam, albo 1-2 randki... I się zgodziłam.... Było to 17 grudnia... 18go mieliśmy się spotkać, ale musiał przełożyć, bo stało się coś i ze znajomymi musieli znaleźć adwokata dla kumpla... Zadzwonił do mnie o 18... Miał się potem odezwać... Nie odezwał się... Dzisiaj, wracając ze spaceru widziałam go przed domem ze znajomymi (mieszka naprzeciwko) on mnie wtedy też zauważył, ale przeszłam i nie zatrzymywałam się bo byłam na niego wściekła, że miał się odezwać później, a nie odzywał się ponad 28godzin... Tak ciężko mu było zadzwonić... Od razu napisał do mnie wiadomość, a ja mu powiedziałam, żeby dał sobie spokój, że nie chce być tak traktowana i olewana... Ale nie daje mi to teraz spokoju... Jak Wy byście postąpiły? Poczułam się olana... No ale może przed @ moje humorki i wahania nastrojów też robią swoje...Sama już nie wiem...
20 grudnia 2013, 14:16
Bardzo dobrze zrobiłaś. Ja rozumiem ze coś się mogło stac i odwołał spotkanie, ale bez przesady żeby się nie odzywać 2 dni. Bardzo dobrze mu napisałas i mam nadzieję że wytrzymasz w tym postanowieniu bo koleś olał Cię już drugi raz i wydaje mi się, że jeśli teraz dasz mu szansę, to on będzie wiedział, ze może sobie na wiele pozwolić a Ty przylecisz w podskokach na jedno skinienie. Takze trzymaj się!!!!!! i powodzenia :)
- Dołączył: 2012-06-18
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 765
20 grudnia 2013, 16:10
Dzieki dziewczyny za az taki spory odzew ;) ciesze sie ze mnie poparlyscie. Faktycznie kiedys bylam mila i ulegla... teraz zrobila sie ze mnie faktycznie zolza i nie dam soba pomiatac. No ale zapytac musialam, bo czasami roznie to bywa :) dzieki dziewczyny.
i odpowiadajac : tak, nie zlamie sie przed nim tym razem :)
22 grudnia 2013, 07:11
28 godzin? wyliczasz co do sekundy?
ledwo się na spotkanie umówiliście, już ma dzwonić i się meldować trzy razy dziennie, codziennie, a nwet jeszcze w związku nie jesteście... być na zawołanie faceta to jedno, ale trzymać go na smyczy - to przesada w drugą stronę. wyluzuj trochę. do koleżanki też dzwonisz codziennie? czy jednak dajesz jej godzinę oddechu?
- Dołączył: 2012-06-18
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 765
23 grudnia 2013, 03:06
skoro mieliśmy się spotkać i byliśmy umówieni, to chyba mam prawo wiedzieć co jest grane.