7 grudnia 2013, 17:54
Dziewczyny mam takie pytanie :
Czy zdarzylo sie ktores z Was zaprosic faceta na randke ? No dobra, niech bedzie, ze na kawe :P
Jesli tak to jak to zrobilyscie i dlaczego ? Za dlugo zwlekal z zaproszeniem Was czy jak ?
ps. Czy zaproszenie faceta na randke jest aktem desperacji ?
Chodzi mi o to, ze powiedzmy, ze wiesz, ze jemu sie podobasz, ale on najwyrazniej czeka az to TY wykonasz ten krok...
Wszelkie opinie milo widziane!
- Dołączył: 2013-12-05
- Miasto: zabrze
- Liczba postów: 96
7 grudnia 2013, 18:01
No skoro wszystkie opinie mile widziane to się wypowiem, mimo że dla mnie randki to rzecz abstrakcyjna :P
Nigdy w życiu nie zaprosiłabym faceta na randkę, no a już przenigdy na pierwszą.
7 grudnia 2013, 18:01
nie ale byłam blisko - zbierałam się tak długo, że jak w końcu się zebrałam to właśnie szedł na randkę z kimś innym (całe szczęście, że się nie zdradziłam ze swoimi zamiarami)
- Dołączył: 2005-11-25
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 11587
7 grudnia 2013, 18:05
no mi nie, ale nie widze nic w tym złego, zwłaszcza jak widzisz, ze jest toba w jakis sposob zinteresowany. Mozesz zaproponowac kawe, piwo czy cokolwiek. Jak sie zgodzi to super, a na nastepne spotkanie poczekaj az sam cie zaprosi, a jak nie to co z tego? przyanjmniej bedziesz miała swiadomosc, ze sprobowałas
7 grudnia 2013, 18:08
paranormalsun napisał(a):
no mi nie, ale nie widze nic w tym złego, zwłaszcza jak widzisz, ze jest toba w jakis sposob zinteresowany. Mozesz zaproponowac kawe, piwo czy cokolwiek. Jak sie zgodzi to super, a na nastepne spotkanie poczekaj az sam cie zaprosi, a jak nie to co z tego? przyanjmniej bedziesz miała swiadomosc, ze sprobowałas
Jestem prawie pewna, ze zgodzilby sie na spotkanie. Po prostu boje sie, ze wowczas od tego momentu, ja bym musiala o niego juz zawsze zabiegac..
- Dołączył: 2012-02-04
- Miasto: Uk
- Liczba postów: 879
7 grudnia 2013, 18:09
Mi się zdarzyło
Wiedziałam, że jest bardoz zainteresowany, ale wiedział, że jestem dosyć świeżo po rozstaniu i bał się, że nie będe chciała, bo to za szybko. Zaprosiłam, pospotykaliśmy się kilka razy, ale później stwierdziłam, że to jednak nie mój klimat, chociaż kumplami dobrymi jestesmy cały czas :)
7 grudnia 2013, 18:11
nie bylam w takiej sytuacji, ale gdyby..mi bardzo zalezalo...to bym sie kolesia spytala czy nie mialby moze ochoty gdzies wyjsc ;p tak po prostu