Temat: Życie po schudnięciu, nadal nie umiem rozmawiać z facetami!

Odkąd schudłam moje życie się w pewnym sensie zmieniło. Wzbudzam zainteresowanie u facetów, można nawet powiedzieć, że spore. Lepiej czuję się psychicznie, ale to jeszcze nie to. Chciałabym mieć chłopaka, ale gdy ktoś się zdarzy to ciągle tego kogoś odtrącam. Nie umiem rozmawiać z facetami. Mam wrażenie, że nie mam o czym. W ciągu tygodnia siedzę i patrzę się w sufit (nie uczę się, bo nie mogę się zebrać), a w weekendy imprezuje. Nie mam nic do zaoferowania :( Pomocy!
znajdź sobie jakąś pasję
Wiesz, czytając Twoją historię mam wrażenie, że czytam siebie jeszcze sprzed roku.
Jako osoba grubsza nie ma się pewności siebie. Schudłaś 10 kg więc Twoje ciało radykalnie się zmieniło. Jest jednak jeden szczegół. Psychika zmienia się znacznie wolniej. Minie trochę czasu aż zrozumiesz, że jesteś teraz super atrakcyjną laską i możesz mieć każdego.
Ja z szarej myszki i osoby nie mającej znajomych stałam się flirciarą i duszą towarzystwa. Wszystko jednak wymaga czasu.  Zaakceptuj siebie teraz. Miej świadomość, że jesteś mega atrakcyjna i seksowna. Że każdy facet chciałby być z Tobą.
A miłość sama przyjdzie. Wiem, banał. Ale u mnie czekanie zadziałało i w maju 2016 się ze mną ożeni.

alyssaa napisał(a):

znajdź sobie jakąś pasję
Chciałabym, ale nie wiem jak za to się zabrać. Druga strona medalu jest taka, że nauczyciele strasznie naciskają na szkole, bo matura. W efekcie nie robię kompletnie nic, ale też jest mi głupio szukać sobie dodatkowego zajęcia, bo szkoła :(

5Raspberry5 napisał(a):

Wiesz, czytając Twoją historię mam wrażenie, że czytam siebie jeszcze sprzed roku. Jako osoba grubsza nie ma się pewności siebie. Schudłaś 10 kg więc Twoje ciało radykalnie się zmieniło. Jest jednak jeden szczegół. Psychika zmienia się znacznie wolniej. Minie trochę czasu aż zrozumiesz, że jesteś teraz super atrakcyjną laską i możesz mieć każdego.Ja z szarej myszki i osoby nie mającej znajomych stałam się flirciarą i duszą towarzystwa. Wszystko jednak wymaga czasu.  Zaakceptuj siebie teraz. Miej świadomość, że jesteś mega atrakcyjna i seksowna. Że każdy facet chciałby być z Tobą. A miłość sama przyjdzie. Wiem, banał. Ale u mnie czekanie zadziałało i w maju 2016 się ze mną ożeni.

Szczerze zazdroszczę! :D

nessi1995 napisał(a):

5Raspberry5 napisał(a):

Wiesz, czytając Twoją historię mam wrażenie, że czytam siebie jeszcze sprzed roku. Jako osoba grubsza nie ma się pewności siebie. Schudłaś 10 kg więc Twoje ciało radykalnie się zmieniło. Jest jednak jeden szczegół. Psychika zmienia się znacznie wolniej. Minie trochę czasu aż zrozumiesz, że jesteś teraz super atrakcyjną laską i możesz mieć każdego.Ja z szarej myszki i osoby nie mającej znajomych stałam się flirciarą i duszą towarzystwa. Wszystko jednak wymaga czasu.  Zaakceptuj siebie teraz. Miej świadomość, że jesteś mega atrakcyjna i seksowna. Że każdy facet chciałby być z Tobą. A miłość sama przyjdzie. Wiem, banał. Ale u mnie czekanie zadziałało i w maju 2016 się ze mną ożeni.
Szczerze zazdroszczę! :D


Nie ma czego. Też taka będziesz. Jestem o tym przekonana. Daj sobie tylko troszkę czasu.

5Raspberry5 napisał(a):

Nie ma czego. Też taka będziesz. Jestem o tym przekonana. Daj sobie tylko troszkę czasu.

A moim zdaniem jest czego, bo nic z leżenia na kanapie się nie weźmie... 

Jeżeli zdajesz maturę, to proponowałabym zająć się nauką- prozaiczne, ale jakże skuteczne. Pomyśl o przyszłości, jeśli chcesz wybrać się na dobre studia i darmową uczelnię, to matura musi być zdana dobrze ;)
A ja myślę, że po prostu jeszcze nie trafiłaś na tego jedynego! Bo gdy z nim będziesz to tematy same wpadają-tak działa prawdziwa miłość :) I zgodzę się, że teraz masz dużo pracy w szkole więc zajmij głowę nauką, a reszta sama przyjdzie -całkiem nie spodziewana! ;) Pozdrawiam

nessi1995 napisał(a):

Odkąd schudłam moje życie się w pewnym sensie zmieniło. Wzbudzam zainteresowanie u facetów, można nawet powiedzieć, że spore. Lepiej czuję się psychicznie, ale to jeszcze nie to. Chciałabym mieć chłopaka, ale gdy ktoś się zdarzy to ciągle tego kogoś odtrącam. Nie umiem rozmawiać z facetami. Mam wrażenie, że nie mam o czym. W ciągu tygodnia siedzę i patrzę się w sufit (nie uczę się, bo nie mogę się zebrać), a w weekendy imprezuje. Nie mam nic do zaoferowania :( Pomocy!

No faktycznie nic nie masz. Zero pasji, uczyc sie nie chcesz. Jak sobie wyobrazasz swoje zycie za 5 lat?

wisienka254 napisał(a):

nessi1995 napisał(a):

Odkąd schudłam moje życie się w pewnym sensie zmieniło. Wzbudzam zainteresowanie u facetów, można nawet powiedzieć, że spore. Lepiej czuję się psychicznie, ale to jeszcze nie to. Chciałabym mieć chłopaka, ale gdy ktoś się zdarzy to ciągle tego kogoś odtrącam. Nie umiem rozmawiać z facetami. Mam wrażenie, że nie mam o czym. W ciągu tygodnia siedzę i patrzę się w sufit (nie uczę się, bo nie mogę się zebrać), a w weekendy imprezuje. Nie mam nic do zaoferowania :( Pomocy!
No faktycznie nic nie masz. Zero pasji, uczyc sie nie chcesz. Jak sobie wyobrazasz swoje zycie za 5 lat?
No właśnie w tym problem, że nie wyobrażam sobie siebie za 5 lat. Mam tak dość tego, jak jest teraz, że podświadomie mam nadzieje, ze nie będzie "za 5 lat". Kiedyś byłam ambitna i raczej stawiałam sobie takie cele, w które nikt nie wierzył, bo były zbyt wygórowane. Odkąd jestem w liceum nie mam wcale ambicji, zero perspektyw, żadnych pomysłów. Chciałam być kimś, a będę nikim :(

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.