Temat: Jestem młodą "kochanką"...proszę Was o pomoc.

Mam 19lat, on 31. Poznałam go pół roku temu kiedy był świeżo po rozpadzie 4-letniego związku. Planowali ślub. Znajomość potoczyła się szybko i intensywnie. Choć nie była ona czysta...ja wiedziałam na 70%, że pojadę na studia po wakacjach, on chciał odpocząć od związku. Zdecydowaliśmy się na wakacyjną, luźną, szaloną przygodę. Miałam jedno ale...w momencie kiedy on czy ja znajdziemy sobie kogoś/on wywinie numer na boku kończymy romans. Poznał kogoś w lipcu...wywinął numer, przetrawiłam to z trudem, bo nie mogłam z niego zrezygnować. Przed moim wyjazdem na studia nasz kontakt uległ ochłodzeniu, przeszliśmy na relacje kumpelską, on poznał dziewczynę w swoim wieku i wszedł w stały związek. Nie czułam się z tym dobrze ale wiedziałam że to musiało nastąpić oraz, że wyjeżdżam więc każdy musi sobie układać życie. Dzień przed wyjazdem zaprosił mnie do siebie z intencją zrobienia mi mini pożegnania i stało się. Uległam. Jestem od niego uzależniona. Zostałam tą drugą...która była jednocześnie pierwsza. Zawsze wykluczałam takie sytuacje. Nigdy bym siebie nie podejrzewała o takie coś ale to jest silniejsze. Sama nie wiem czy to tylko fizyczność czy przeradza się to w uczucie. Nie wiem co mam robić...i nie rozumiem jego już w ogóle. Jest z nią ale po co? Spotyka się ze mną...po co jeśli ma ją? Nie chcę jej krzywdzić, a jednocześnie chcę go, wystarczy jedno spojrzenie, a przecież byłam tą pierwszą...

InnaBlanka napisał(a):

Mam,a to jest pierwsza sytuacja, w której działam jak totalna idiotka i nie potrafię jej skontrolować. Chciałabym zrozumieć jego w ty wszystkim..może ktoś ma jakiś punkt zaczepienia. 
ciezko jest tak stwierdzic , moze jest wyrachowany i uwaza Cie za glupiutka nastke co da jak kiwnie palcem , a moze Cie lubi na swój sposób
takie życie, kochanki były, są i będą - myślisz, że tym wszystkim kobietom stojącym po 2 stronie jest łatwo, lekko i przyjemnie? sama nigdy nie bylam w takiej sytuacji ale wiem, że dla miłości każda z nas - niezależnie od zadeklarowanego na ten moment zachowania - zrobi dużo, jak nie wszystko. i naprawdę nie ma żadnego znaczenia czy byłaś pierwsza, druga czy dziesiąta - uczucie byłoby takie samo. poczekaj aż hormony pójdą spać, bo póki szaleją nic z tym nie zrobisz

elewinkaa napisał(a):

InnaBlanka napisał(a):

Mam,a to jest pierwsza sytuacja, w której działam jak totalna idiotka i nie potrafię jej skontrolować. Chciałabym zrozumieć jego w ty wszystkim..może ktoś ma jakiś punkt zaczepienia. 
ciezko jest tak stwierdzic , moze jest wyrachowany i uwaza Cie za glupiutka nastke co da jak kiwnie palcem , a moze Cie lubi na swój sposób


Moze.
Ale gdyby naprawde mu na niej zalezalo, nie byliby teraz razem?
z nią jest w związku, bo z nią planuje przyszłość. z tobą związku nigdy nie planował i zawsze byłaś tą drugą, bo w ciebie chciał się tylko spuszczać.
Komu na kim zależy w tym zasranym trójkącie dobre pytanie...bo widzę, że jemu ani na mnie ani na jej, a nam obu na nim. Na to wychodzi...jeśli choć jedna z nas byłaby ważna nie zawracałby w głowie drugiej. 

InnaBlanka napisał(a):

Komu na kim zależy w tym zasranym trójkącie dobre pytanie...bo widzę, że jemu ani na mnie ani na jej, a nam obu na nim. Na to wychodzi...jeśli choć jedna z nas byłaby ważna nie zawracałby w głowie drugiej. 
no i masz odpowiedz...znajdzie trzecia i obie pojdziecie w odstawke...
Pasek wagi
Mogłabyś żyć w związku z facetem (jako ta pierwsza), który jest zdolny do zdrad? Wiedzieć, że w każdej chwili on może mieć drugą? Może w tej chwili ta relacja nie jest dla Ciebie szkodliwa, ale pomyśl o konsekwencjach, czy będziesz w stanie stawić im czoła?

iLoveZombies napisał(a):

elewinkaa napisał(a):

InnaBlanka napisał(a):

Mam,a to jest pierwsza sytuacja, w której działam jak totalna idiotka i nie potrafię jej skontrolować. Chciałabym zrozumieć jego w ty wszystkim..może ktoś ma jakiś punkt zaczepienia. 
ciezko jest tak stwierdzic , moze jest wyrachowany i uwaza Cie za glupiutka nastke co da jak kiwnie palcem , a moze Cie lubi na swój sposób
Moze.Ale gdyby naprawde mu na niej zalezalo, nie byliby teraz razem?
ale nie sa razem jest ta druga
jak ja się cieszę że są faceci którzy takie naiwne gupie kobiety sprowadzają do roli rzeczy. Tak dłużej nad tym myśląc..piękna sprawa. propsy dla tego wojownika.
Na tą chwile jest szkodliwa dlatego się tym dziele i szukam punktu zaczpienia bądź mam nadzieje, że Wasze wypowiedzi dotrą do resztek mojego rozumu. Jak jestem człowiekiem konkretnym to w tej sytuacji zero asertywności. Dosłownie włada całą moją osobą, nie wiedziałam, że ktoś kiedyś to zrobi.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.