Temat: Spotkanie z facetem z internetu?

Hej, typowa sytuacja ...Poznałam mężczyznę w internecie i oboje doszliśmy do wniosku, że pisanie na dłuższą metę nie ma sensu, że najlepiej byłoby się spotkać. Problem polega na tym, że on mieszka i pracuje  w Barcelonie, a ja  w Polsce jestem. Zaprosił mnie do siebie, ale ja mam pewne obawy, czy powinnam lecieć. Facet wydaję się być w porządku, ale , no właśnie zawsze jest to ale... W końcu to nie jest spotkanie na kawę w centrum , tylko wyjazd. Co radzicie lecieć, czy nie lecieć? Czy któraś z Was ma podobne doświadczenia? 

Edit: Podzielam Wasze zdanie. Dodam tylko, że mam w Barcelonie kogoś, u kogo mogłabym się zatrzymać, ale to i tak jest dość ryzykowne moim zdaniem. Oczywiście, jego argumentem jest to, że on pracuje, a ja studiuje, więc mi jest łatwiej się wyrwać, z czym trudno się nie zgodzić, ale...
a długo piszecie ze sobą? Ja nie wsiadlabym nawet do auta, w koncu to nieznany czlowiek i nie wiadomo jakie sa jego prawdziwe zamiary. 1szt raz spotykam sie tylko w miejscu publicznym na kawe lub spacer.
lecieć, co masz do stracenia?
 serio pytasz? Ja bym za nic nie poleciała.
skoro zależy mu na znajomości to czemu on nie przyleci do Ciebie? Ja bym sie bała że skończę jako "hostessa" w burdelu...
Poleciałabym tylko, jeśli: miałabym ochotę na wycieczkę do Barcelony, miałabym na to wolne środki, miałabym środki na opłacenie sobie hotelu i pobyt.u A spotkanie z kolesiem potraktowałabym tylko jako ciekawy punkt wycieczki
To nie jest wyprawa na kawkę 100 km w ramach województwa...
Pasek wagi
Moim zdaniem nie lecieć. Nie znasz go, a taka historia może się różnie skończyć...
ja bym nie leciała. Najlepiej spotkać się na bezpiecznym gruncie, tzn, że żadne z was nie musi specjalnie jechać do tego drugiego, a jeśli już to to on powinien przylecieć.
Takiej sytuacji jak ty nigdy nie miałam, ale raz przyjechał do mnie (w sumie nie do mnie, bo spotkaliśmy się w dużym mieście niedaleko mnie) chłopak z innego województwa i nawet ta sytuacja była dla mnie stresująca (bo przecież nie skróci spotkania jak mu się nie spodobam, musi trzymać się planu, rozkładu pociągu, cokolwiek).
Pasek wagi

Nairobi napisał(a):

lecieć, co masz do stracenia?

;o że co proszę? WSZYSTKO!

Godność, wolność, bezpieczeństwo, ŻYCIE! Dziewczyno nie leć, chyba oszalałaś! Nie ważne ile z nim piszesz - nie znasz go! Nie wiesz kto to, jedziesz w obce miejsce, nikogo tam nie masz, pomyślałaś co się stanie jak Cię zmagluje gdzieś do burdelu albo jeszcze coś gorszego? Niech sam przyjedzie jeśli chce się spotkać i to tam gdzie Ty wyznaczysz - miejsce publiczne lub wśród znajomych, którzy się np. nie ujawnią, póki coś się nie będzie działo! Nie jedź do niego za żadne skarby!

Pasek wagi
Nie leć, ja bym miała obawy jechać do odległego miasta, a co dopiero do Hiszpanii :P
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.