- Dołączył: 2013-07-29
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 8475
27 października 2013, 11:40
Hej pewnie już milion razy był taki temat... powiedzcie mi czy jeśli jest para przyjaciół dziewczyna-chłopak to, czy facet pierwszy jest w stanie zakochać się czy też dziewczyna przeważnie się zakochuje? nurtuje mnie to ponieważ mój przyjaciel "nie wierzy w miłość" (przynajmniej tak mówi) a ewidentnie widzę, że zachowuje się inaczej w stosunku do mnie i nie przeszkadza mu nawet jak ktoś weźmie nas za parę... trudno mi określić czy osoba dla której miłość nie istnieje stwarza tylko takie pozory....
- Dołączył: 2011-08-27
- Miasto: Ełk
- Liczba postów: 581
27 października 2013, 11:49
nie wie chłopak czego chce widocznie.
27 października 2013, 11:51
Nie ma zasady. U mnie najpierw zakochał się ON a później JA, a później się rozstaliśmy i przyjaźni już nie ma...
To był błąd.
- Dołączył: 2013-10-26
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 43
27 października 2013, 11:57
Ja się jeszcze nie zakochałem,ale jestem cierpliwy
- Dołączył: 2012-04-20
- Miasto: Sos
- Liczba postów: 3222
27 października 2013, 12:06
U mnie zawsze faceci pierwsi się zakochiwali, a później było po przyjaźni, bo mi nie zależało na miłości. To przykre, bo to byli na prawdę fajni przyjaciele.
- Dołączył: 2013-07-29
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 8475
27 października 2013, 12:37
aa widzicie a mi właśnie zależałoby żeby się zakochał ale nie mam pojęcia co o tym myśleć... ogólnie to oprócz wiadomo seksu i całowania, to trochę jak para się zachowujemy... wiem, że szanuje to że ja bym chciała mieć normalną rodzinę dzieci itd... wiem że on też tyle że no kurcze ciągle jest przy stwierdzeniu że miłość nie istnieje... może się boi 'pierwszego" kroku?
- Dołączył: 2013-10-26
- Miasto:
- Liczba postów: 122
27 października 2013, 13:11
Mam dwoch przyjaciol od dziesieciu lat.
W przypaku jednego bylo tak, ze w sumie sie w nim podkochiwalam na poaczatku, potem w sumie jakos wyszlo ze on chcial zostac przy przyjazni. A w tym momencie ja juz mam faceta kilka lat i nadal sie przyjaznie z tym chlopakiem. Traktuje go jak brata a on mnie jak siostre, w sumie zadne z nas nie pamieta o tamtym dziecinnym incydencie. :)
Z drugim przyjaznie sie od tylu lat i na serio... Nic z jego z i mojej strony. Spalismy nawet nie raz w jednym lozku, czasem nawet myl zeby moja szczoteczka./ Moj facet w ogole nie uwaza go za faceta :D Jest jak moj brat i jakakolwiek forma seksualnosci wydaje mi sie obrzydliwa. Nigdy
nawet nie bylo sytuacji dwuznacznej czy cos takiego. ja sie mu nie podobam on mi tez nie. po prostu sie przyjaznimy. Kazdy ma tam swoje zycie seksualne. Oddzielnie oczywiscie.
takze nie ma reguly, ze przyjazn prowadzi do zakochania... no chyba ze o tym myslisz, to juz o czyms swiadczy. mi od takich mysli odrazu nie dobrze,
a to raczej swiadczy o takiej braterskiej milosci.
- Dołączył: 2013-07-29
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 8475
27 października 2013, 14:17
no ja niestety wiem że go "pociągam" seksualnie, ale w sumie to nie świadczy o tym że się zakochał... ale wiem też że nigdy mnie by nie dotknął chyba że sama bym przyjęła inicjatywę po prostu to wiem takie rzeczy się widzi ale właśnie nie umiem rozgryźć czy chciałby coś więcej niż przyjaźń czy się boi czy nie chciałby bo w sumie nie mam pojęcia jak się zachować :)
- Dołączył: 2013-07-29
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 8475
27 października 2013, 14:17
no ja niestety wiem że go "pociągam" seksualnie, ale w sumie to nie świadczy o tym że się zakochał... ale wiem też że nigdy mnie by nie dotknął chyba że sama bym przyjęła inicjatywę po prostu to wiem takie rzeczy się widzi ale właśnie nie umiem rozgryźć czy chciałby coś więcej niż przyjaźń czy się boi czy nie chciałby bo w sumie nie mam pojęcia jak się zachować :)
- Dołączył: 2013-10-26
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 43
27 października 2013, 14:26
littlenfat napisał(a):
U mnie zawsze faceci pierwsi się zakochiwali, a później było po przyjaźni, bo mi nie zależało na miłości. To przykre, bo to byli na prawdę fajni przyjaciele.
I i co? Już się nie kontaktujecie ze sobą