Temat: Czy 3 dni ćwiczenw tyg to nie zamało?

pon, śr, i pt. mój brat poiwedział że skoro się tak ćwiczy o wiele szybciej będą efekty niż codziennie
Zależy ile ćwiczysz.
Jeśli jest to forsowny trening to raczej ma racje. Jesli jakies Ewki, Melki, Jillian to wystarczy jeden dzień regeneracji w tygodniu.
Ja tak cwicze i chudne. 3 treningi w tygodniu i jest ok. Tu 90% lasek jest uzalezniona od cwiczen wiec nawe nie pytaj.
Pasek wagi
Obecnie modeluję ciało z Fitnessem na Vitalii . Piszą tam , że najwięcej można ćwiczyć 6 razy w tygodniu - 1 dzień przeznaczyć na odpoczynek ciała . Najmniej 2-3 razy w tygodniu . Nie powinno ćwiczyć się na czczo , gdyż nie przyniesie to oczekiwanego skutku . Do 30 minut po zakończonym treningu należy spożyć posiłek bogaty w węglowodany i białko . Najważniejsza jednak jest systematyczność .
Pasek wagi
Ja jestem jedną z uzależnionych:D

Od roku ćwicze codziennie, rowerek 60 min czasami zamieniam na basen:D
Co drugi dzień hantle i 8 min ABS:D


Pasek wagi
zależy co ćwiczysz. 
siłowe 3razy w tyg wystarczą
cardio 6razy w tyg

W rozumieniu Marty należę do grupy uzależnionych i (chyba) nie powinnam się wypowiadać w tym wątku, a przynajmniej Ty nie powinnaś brać mojej wypowiedzi pod uwagę.

Jednakże sobie odpowiem...my gimnoholicy tak mamy. Khm, khm...moim zdaniem wystarczy (ola boga, cóż jam napisała ;)).
Cóż... to jest akurat, 3-4 razy w tygodniu. Więcej może przynieść szybkie efekty ale krótkotrwale bo organiz sie bardzo szybko przyzwyczaja do wysiłku.

Inte. napisał(a):

Cóż... to jest akurat, 3-4 razy w tygodniu. Więcej może przynieść szybkie efekty ale krótkotrwale bo organiz sie bardzo szybko przyzwyczaja do wysiłku.

Nie wiem co to znaczy szybko, ale na pewno trzeba z czasem zwiększac dawki. Ja zacząłem ćwiczyć w lutym. Najpierw 3 razy w tygodniu, zaczynałem od pół godziny, potem godzinę, godzinę piętnaście. Od sierpnia już 4x w tygodniu po półtorej godziny i... już czuję, że to mało. Kiedyś ćwicząć po te pół godziny następnego dnia byłem wymęczony na maxa. Teraz gdy mam te dwa przerwy - to mi sie po pierwsze dłuuuuużyyy, po drugie nie czuję żadnego zmęczenia "dnia następnego". Kiedyś wyczekiwałem tych 2-3 dni przerwy, teraz mogą one nie istnieć. I chyba najgorsze - doszedłem do momentu, że waga się zatrzymała i zastanawiam się czy nie dołożyć jeszcze jednego dnia. Tylko takie dokładanie to droga do nikąd - bo co? Z czasem będę już musiał ćwiczyć 8 razy w tygodniu? Na razie myślę, że to chwilowa zastój i za chwilę wrócę na swoje tory spadku wagi.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.