Temat: Oczekiwanie na Księcia z bajki.

.
Pasek wagi
Jak na moje oko to mu nie zależy... ale mogę to stwierdzić tylko na podstawie porównania do mojego chłopaka.
On nawet o północy jest w stanie do mnie przyjechać ( 35 km ) z bukietem kwiatów. 

JaGruba napisał(a):

Jak na moje oko to mu nie zależy... ale mogę to stwierdzić tylko na podstawie porównania do mojego chłopaka.On nawet o północy jest w stanie do mnie przyjechać ( 35 km ) z bukietem kwiatów. 

No właśnie, no właśnie, czyli jednak tacy istnieja nie tylko w durnych babskich filmach.... 
Pasek wagi

it.girl napisał(a):

JaGruba napisał(a):

Jak na moje oko to mu nie zależy... ale mogę to stwierdzić tylko na podstawie porównania do mojego chłopaka.On nawet o północy jest w stanie do mnie przyjechać ( 35 km ) z bukietem kwiatów. 
No właśnie, no właśnie, czyli jednak tacy istnieja nie tylko w durnych babskich filmach.... 

Oj istnieją... choć sama w to nie mogę  uwierzyć  
mieszkam z facetem wiec reaguje i mnie przytula i chce sie pogodzic
Pasek wagi
Moim zdaniem troche przesadzasz.. może facet jest zmęczony jeśli ciągle macie awantury albo wciąż jest jego wina.
Mój jest teraz za granicą ale jeśli kłótnia jest o coś naprawdę poważnego to zawszę dzwoni jak nie do mnie to do mojej rodziny czy wypisuje, nawet wysyła swoich kumpli, ale zwykle z mojej strony również jest inicjatywa. 
Jeśli jest jego wina (a zdarzyło się to naprawdę kilka razy w ciągu 3 lat) zawszę wysyła mi kwiaty z przeprosinami . Pewnego razu kiedy poważnie zawalił sprawę nawet specjalnie przyjechał na weekend z Anglii co było totalnym zaskoczeniem.
Jeśli chodzi o takie raczej błahe rzeczy typu typowa kłótnia o sprzeczność zdań czy zwykła sprzeczka to raczej nie ma romantycznych akcji i godzimy się kiedy ochłoniemy oboje. :) 

Hmm zależy o co była ta kłótnia i z czyjej winy... może to Ty go czymś zdenerwowałaś i nie ma ochoty na ten cały lament z Twojej strony... ludzie są różni... ale ważne, żeby zgadzać się w jakichś fundamentalnych sprawach, ideałów nie ma ale są ludzie odpowiedni i nie odpowiedni dla nas p[od różnymi względami, mój facet potrafił przyjechać na 30 min, żeby zjeść ze mną obiad i odwiezc mnie na dworzec kiedy mialam zajecia w innym miescie... co do płaczu mojego to nie rusza ale jest skory do wyjasniania wszelkich nieporozumień na spokojnie:)
Jesli facetowi zależy to widac, że się stara.
Moj mąż nigdy nie zignorował mojego płaczu, nigdy niezależnie od przyczyny i tego kto jest winien. Ja często nie panuję nad tym, ale też łzy nie są moją bronią. Każdy konflikt staramy się rozwiązać na spokojnie i jak najszybciej, nigdy nie zostawialiśmy nierozwiązanych problemów.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.