Temat: Poje.. mnie i to ostro ??

To długa historia, ale jestem w kropce. Nie wiem po co Wam chce się tym podzielić, bo wiem że większość mnie skrytukuje..

no więc jest facet któremu na mnie zależy i to nie tylko na seksie ale na stałym związku.. tylko że mnie do niego nie ciągnie nic po za zdrowym rozsądkiem.
Pojechałam ze znajomymi na imprezę, on też tam przyjechał, ale starałam się go uniknąć. W połowie imprezy siedząc w boksie podszedł do mnie chłopak (kolega znajomego), który zauważyłam że często mnie obserwował na parkiecie. Podszedł, wziął za ręke i zabrał mnie na zewnątrz. Chcieliśmy zapalić papierosa ale nie mieliśmy ognia, poszliśmy do auta, usiedliśmy się w środku, zaczęliśmy się całować. W porę opanowałam się, przeprosiłam i wyszłam z auta bo zaczęło robić się niebezpiecznie. Wróciłam na impreze, opowiedziałam o wszystkim mojej przyjaciółce i poszłyśmy na drinka. Pod koniec imprezy, podszedł do mnie chłopak z którym wyszłam z imprezy, że pewnie nie chce go teraz słuchać ale musi mi powiedzieć że mu zaimponowałam, że jestem inna niż wszystkie laski na imprezach, że lubi dziewczyny z zasadami i on nie pozwoli żeby taka dziewczyna przeszła mu obok nosa, że kiedyś mnie zdobędzie na pewno. Po czym dał buziaka w policzek i pojechał do domu.
Po kilku dniach dostałam od niego zaproszenie na portalu, ale razem z przyjaciółką niczym malanowski i partnerzy obczaiłyśmy wszystko i znalazłyśmy dziewczynę która ma z nim zdjęcia i wygląda na to że jest zajęty....
W piątek wieczorem zadzwonił do mnie pytajac czy w sobote bede w klubie, a ja ze nie wiem a czy on bedzie a on ze jesli przyjade to on tez wleci.
Pojechałyśmy, na początku kryjąc sie za filarami i boksami probowałysmy wyczaic gdzie jest, stojac na balkonie podszedł sam i powiedział że spotkamy sie o 24:00 przy barze na sali retro.
Wybila 12, poszłam pod bar, wypiliśmy drinka, pogadaliśmy, poszliśmy do auta, bo w klubie ciezko jest normalnie pogadac. Tam sam przyznal mi sie ze ma laske od... 8 lat!!! ale to tylko przyzwyczajenie, ze nie potrafi z nia zerwac ale nic do niej nie czuje po za tym jakby byla siostra, czy tez kumpela ktora od dawna jest w jego zyciu. Całowalismy sie.. znowu musialam "uciekac" zeby nie stalo sie nic wiecej.
Wrocilam do klubu, po paru godzinach (myslac ze go juz nie ma) podszedl do mnie, usiedlismy sie w boksie i znowu dluugo rozmawialismy o sobie, o zyciu, o wszystkim, stwierdzil ze nie wie co sie z nim dzieje, ze go tak pociagam, ze wie ze zle robi, sam fakt ze jest tu w klubie to zle, ale nie moze sie powstrzymac.. potem tanczylismy. Zostalam z nim do samego konca, jego kolega odwiozl nas do domu, wracajac lezalam na jego kolanach a on glaszczac mnie po wlosach szeptal do ucha ze moge czuc sie bezpieczna przy nim.
Po 2 dniach odwiedzil mnie w domu, wpadl na kawe, czulam sie jakbym znala go od paru lat i po prostu wpadl, nie nalegal na "nic wiecej" po prostu lezelismy przytuleni ogladajac film. Opowiadal sam o dziewczynie, ze przy mnie czuje sie jakos inaczej, jest zauroczony a do niej sie przyzwyczail, ze gdyby bylo mu z nia dobrze ze nie robil by takich rzeczy,
Minęły kolejne dwa dni i to ja pojechalam do niego na film i drinka, wracajac siedzielismy w aucie wpatrujac sie w gwiazdy, sluchajac muzyki... masakra mialam kilku chlopakow, spotykalam sie z wieloma facetami, mozecie wierzyc czy nie nigdy sie przy nikim tak nie czulam, tak dobrze i swobodnie.
Minęły kolejne 2 dni i znowu przyjechał do mnie..

nie moge znieść mysli ze gdy nie maa go obok mnie zapewne jest z nia, ukradkiem piszac mi sms-y ze juz sie nie moze doczekac jak sie od niej wyrwie i sie spotkamy..
spytal sie mnie czy chcialabym kiedykolwiek z nim byc, nie zaprzeczajac powiedzial, ze musimy sie lepiej poznac to kto wie, zobaczymy 

wiem glupia jestem, przeciez on jest z nia 8 lat, boje sie ze on chce mnie najzwyczajniej w swiecie bzyknąć i dodac do kolejnej zaliczonej laski.. 

gratuluje jesli ktos to przeczytal, mi i tak ulżyło że wyrzuciłam to z siebie, wie o tym tylko moja przyjaciółka która upiera się że i tak bedziemy razem, bo "to widac" hmm
Może nie czekaj aż zacznie nalegać na seks, tylko poproś żeby się zdecydował?
Kobieta z zasadami...rzeczywiście 
jak Ty bedziesz tak czekac na rozwj wypadkow, to sama wpadniesz po uszy to to fatalne zaurocznie i jeszcze Ty mu wskoczysz do wyra bez proszenia, byleby go zatrzymac lub chociaz z ciekawosci.

Czubkowa napisał(a):

Po 8 latach wielu ludzi szuka nowych wrażeń .. ja mieszkam ze swoim facetem 2 lata i mimo że go kocham to np nie czuje tych motylków co na początku. Ale jak idzie do pracy na 24h to mi go brakuje ;) poza tym życie zrobiło się bardziej normalne, już tak nie zabiegamy o siebie bo wiemy że już siebie mamy .. tylko że w takiej sytuacji niektórym ludziom brakuje tych wrażeń i wtedy się zaczynaMoja kumpela miała chłopaka, który zostawił dla niej swoją dziewczynę po 5 latach, z nią był w sumie 4, były zaręczyny i data ślubu a on ją zdradził i rzucił dla kolejnej laski, po czym tamtą laskę też zdradzał ale teraz wpadli i planują ślub - ona, niczemu nie świadoma, zapatrzona w swojego lubego. Tacy ludzie nie nadają się do związków na dłuższą metę bo im się nudzi monotonia, z Tobą teraz jest mu super bo jesteś "nowością" ale za rok czy dwa już będziesz "normalnością" a on znowu zacznie szukać wrażeń u innej. Dla mnie facet który zdradza dziewczynę, spotyka się z inną dając nadzieję, całując się czy robiąc inne bardziej urozmaicone rzeczy a potem wraca do swojej znowu jest "szmaciarzem" .. dlaczego? bo nie rozumiem jak można krzywdzić i oszukiwać kogoś z kim było się tyle lat. Za grosz szacunku do drugiego człowieka. Ja rozumiem że coś się może wypalić, zepsuć - i wtedy rozstajemy się jak cywilizowani ludzie z czystym kontem (nikt nikogo nie zdradza w trakcie związku), a potem możemy próbować układać swoje życie na nowo. Więc wybór należy do Ciebie



Pasek wagi

fiolkaaaaa napisał(a):

mało o tym rozmawiamy, gdy jestesmy razem zachowujemy sie tak jakby jej nie bylo.Ostatnio dostal sms-a kazał mi przeczytać, oczywiscie od niej:"gdzie jestes co robisz"czy Tak wyglada sms od ukochanej?ani znaku zapytanie ani jakiegos milego zwrotu typu dziubku kotku, cokolwiek?kazał mi odpisac: kapie sie

ale co ty myslisz, ze jak  bedziesz o niej nie rozmawiac to ona zniknie? no i straszne ze dziewczyna nie pisze mu zawsze z buzkami czy jakimis pieszczotliwymi okresleniami. Zreszta czy sie kochaja cyz nie - on jest z nia, caluje sie  znia i spotyka i pewnie gada jej inne historyjki.

Wiesz co.. mi jest żal takich dziewczyn jak ty. Zaslepione, mysla, ze sa wyjatkowe i we wszytsko wierza. A potem konczy sie to tak jak zwykle - on cie zostawi i pewnie bedzie z nia, albo nawet jeszce inna. Dla mnie to chore zgadzac sie na bycie druga (czy sie jest ta pierwsza czy wlasnie druga). Chore tez wierzyc chłopakom z klubów. Ile ja sie naogladalam takich przypadkow jak ty wsord swoich kolezanek! A te teksty, jacy oni potarfia byc romantyczni :) Szkoda tylko ze jedynie ich slowa sa piekne.

Pasek wagi

nuta napisał(a):

jak Ty bedziesz tak czekac na rozwj wypadkow, to sama wpadniesz po uszy to to fatalne zaurocznie i jeszcze Ty mu wskoczysz do wyra bez proszenia, byleby go zatrzymac lub chociaz z ciekawosci.

wiem, wiem
moźe to dlatego ze czasem jestem juz troche zdesperowana..? mam 24 lata i caly czas trafiam widzicie na jakie typy facetow, a Ci ktorzy sa w porzadku w ogole mnie ie kreca :/

fiolkaaaaa napisał(a):

nuta napisał(a):

jak Ty bedziesz tak czekac na rozwj wypadkow, to sama wpadniesz po uszy to to fatalne zaurocznie i jeszcze Ty mu wskoczysz do wyra bez proszenia, byleby go zatrzymac lub chociaz z ciekawosci.
wiem, wiemmoźe to dlatego ze czasem jestem juz troche zdesperowana..? mam 24 lata i caly czas trafiam widzicie na jakie typy facetow, a Ci ktorzy sa w porzadku w ogole mnie ie kreca :/

Nie trafiasz na takich, tylko wybierasz palantów a to już różnica... Masz rozum i możesz wybrać normalnego faceta bez zobowiązań, albo ściemniacza, który teraz oszukuje dziewczynę a później będzie oszukiwał Ciebie. 
Serio pociągają Cię tacy kretyni? Piszesz, że jesteś zdesperowana - chyba nie masz jeszcze 50 lat i nie jesteś uwięziona z tym facetem na bezludnej wyspie, więc skąd ta desperacja? 
Żal mi tylko dziewczyny tego piiiiiiiiiiiiip.

kamm911 napisał(a):

po pierwsze...skoro jest tak chętny zdradzać kobietę z którą spędził tyle czasu to skąd wiesz że Ty mu się za 8 lat nie znudzisz?ja od razu skreślałam takich facetównigdy nie pozwól na to by być tą druga

DokładnieDokładnie
to tez mnie ciekawi,
sa kobiety, ktore leca na bad-boyow, a pozniej placza po katach, bo jednak wcale go nie zmienily.


a normalny facet, pewnie ze strachu, ze jestes dziewczyna z zasadami, nie probowalby Cie zaciagnac do auta na ""rozmowy"", bo jeszcze by z liscia dostal. niestety, do normalnego faceta to trzeba wyjsc z inicjatywa, ale myse, ze warto w  takiego inwestowac uczucia.

ja mam 26lat i robie ostra selekcje. wole byc sama niz z jakims bajerentem, do tego klamczuchem i niewiernym.  tez jestem wrazliwa, na piekne slowka, nastroje, te magiczna atmosfere, cudowone porozumienie, ale to tylko zaslona dymna. 


przeczytaj na chlodno swoj pierwszy post. wszytsko w nim napisalas. Ty masz nadzieje, ze cos z tego bedzie, Ty chcialabys stalego zwiazku z nim,  ale  sie wahasz, bo na szczescie intuicja nie spi. Ale jak widac skutecznie ja zagluszasz.

rob jak uwazasz. ja osobiscie brzydze sie zdrada i uwazam, ze w tej kwestii faceci sie nie zmieniaja.  zal mi jego laski i  z samej babskiej solidarnosci bym go pogonila gdzie pieprz rosnie.
Dobry czaruś... Sorry... jakby tak bardzo się nią znudził to by z nią zerwał i nawet gdyby tak było że jest z nią z przyzwyczajenia to mimo wszystko nie powinien jej zdradzać (mnie osobiście na jego miejscu sumienie by zżarło... z resztą na Twoim też)!! Dla mnie jest egoistyczną świnią...... I żeby nie było to bez urazy dla Ciebie. 
Powodzenia.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.