- Dołączył: 2011-07-19
- Miasto: Antananarywa
- Liczba postów: 380
29 września 2013, 23:43
Cześć Wam, myślę że mam problem. Od 1,5 roku jestem sama. Ostatni jak i najdłuższy związek w moim (20 lat) życiu trwał 1 rok. Od tamtego czasu nawet z nikim się nie spotykałam, byłam dosłownie na JEDNEJ randce. Nie wiem dlaczego nie trafiam na nikogo odpowiedniego. Wiem, że to nie kwestia wyglądu bo uważam, że jestem ładna, natomiast cholernie brak mi pewności siebie. Ogromną satysfakcję sprawia mi "spławianie" mężczyzn, na imprezach robię to notorycznie, po czym żałuję bo koniec końców jestem sama i sytuacja się powtarza. Jeżeli widzę, że jest coś nie tak w chłopaku (który jest potencjalnym, nie chodzi o kolegów :)) to od razu go skreślam jako partnera, co najwyżej może zasłużyć na miano kumpla. Natomiast kiedy spotykam faceta, który bardzo podoba mi się z charakteru, wyglądu etc. to nawet nie próbuję zagadać (chodzi tu nawet o kolegów, których już trochę znam), moja niepewność siebie bierze górę nad całą resztą "bo przecież skoro ma tyle ładnych i fajnych koleżanek, to nie spojrzy na kogoś takiego jak ja". Może ktoś mi coś poradzić? Nie mam już siły na to moje podejście. Jak znowu "wrócić do obiegu"? Pozdrawiam :)
- Dołączył: 2010-05-27
- Miasto: Paralia
- Liczba postów: 2966
30 września 2013, 07:22
Nie dajesz szansy facetom, więc się nie dziw, że jesteś sama... po pierwsze książęta z bajek nie istnieją a po drugie chłopak do którego uprzedzisz się przez jakąś pierdołę może okazać się na prawdę fajnym gościem, może daj im szanse, nie musisz się przecież od razu wiązać... wystarczy, że się spotkasz pare razy, poznasz...
- Dołączył: 2011-07-19
- Miasto: Antananarywa
- Liczba postów: 380
30 września 2013, 11:45
Czyli kwestia przełamania się...