Temat: czy ja się boja miłości?

Hej, piszę bo chce się Was poradzić w pewnej sprawie. 

Mam już prawie 26 lat, a nigdy z nikim nie byłam, tzn w żadnym związku, a co za tym idzie jestem dziewicą, nawet się nie całowałam z chłopakiem nigdy... Nigdy nie chciałam robić "tego" tylko po to żeby to mieć za sobą, bo zależało mi żeby być z kimś kogo może nie tyle kocham, ale z kim jestem i kogo szanuje, ufam itd. 
Ostatnio moja samotność zaczęło mi przeszkadzać jakos bardziej, moze dlatego ze większość znajmomych albo sie pozaręczała albo śluby, albo nawet dzieci się pojawiają. a u mnie nawet widoków no to nie ma...
zastanawiam się w czym jest problem, tzn nie należę do pięknych "kobiecych" dziewczyn, powodzenia nigdy jakoś szczególnie nie miałam, ale myślę, a przynajmniej mam nadzieję, że wygląd nie jest najważniejszy...
zawsze jak pojawiał się a horyzoncie jakiś chłopak, który wykazywał zainteresowanie to szybko to ucinałam i znajdywałam coś co mi nie pasuje...albo za niski, albo że bez wykształcenia, albo coś w wyglądzie mi nie pasowało - teraz jak na to patrzę to jakieś pierdoły...
poza tym zawsze od razu analizuję co na to rodzice, a zwłaszcza tata. wiem, że to ja mam z kimś być a nie oni, ale zawsze zależało mi na ich zdaniu i teraz też się zawsze tego boję...
jakiś czas temu poznałam fajnego chłopaka i wydawało mi się, że on mnie też lubi, i niby wszystko ok, tzn nie było nic z tych rzeczy, które mi przeszkadzały wcześniej, bo o wiele wyższy ode mnie, niedługo będzie bronił mgr, no ale to znowu coś innego wymyślałam, bo szczupły, a ja gruba.... ( co raczej powinno mnie zmotywować, żeby schudnąć). poza tym jak pomyślałam, ze miałabym go pocałować albo coś więcej to od razu się wycofałam...
może naoglądałam się za dużo filmów, bo zawsze myślałam, że jak się zakocham, czy zauroczę to to bedzie jak grom i nie będę mogła spać, jeść itd, a ja tak nigdy nie miałam
o co tu chodzi, czy coś jest nie tak ze ze mną? nie chce być sama, teraz nawet jak chce wyjść na kawe, spacer czy do kina to nie mam z kim....albo jako jedyna jest sama wśród par.... nie mówię już o komentarzach rodziny, dla babci jestem starą panną.
Doradźcie co robić! :(

Pasek wagi
Może faktycznie się boisz.
Moja rada jest taka: jak poznajesz jakiegoś fajnego chłopaka, to nie analizuj od razu, czy on jest dobrym kandydatem na partnera. Po prostu się wyluzuj, niech samo się rozwija:)
Pasek wagi
za duzo wymagasz od uczucia zakochania się ;) każda miłość wygląda inaczej i nie koniecznie jest jak z filmu ;)
na początek wyjdz spod klosza rodziców i dorośnij- masz 26 lat, nie patrz na to co tata powie, układaj sobie zycie tak, jak ty tego chcesz
Pasek wagi
zrozumiałabym, ze się boisz zakochać gdybyś była zraniona przez poprzednia milosc, ale skoro piszesz , ze w Twoim przypadku nie bylo nikogo wyjątkowego jeszcze w Twoim życiu to chyba musisz juz przestać sobie wmawiać ze się boisz miłości. Założę się , ze ciągle o tym myślisz , marzysz, analizujesz jaki Twój związek , jaki Twój chłopak powinnien dokładnie być. A to bez sensu. Nie myśl ! Poznaj kogoś, daj mu poznać siebie taka jaka jesteś , poczuj się szczęśliwa z nim , na luzie , bez spiny a z przyjaźni zazwyczaj rodzi się coś więcej, daj sobie szanse :)
Pasek wagi
Jak często wychodzisz z domu, a jak już to gdzie ? Co sądzisz na temat swojej twarzy i osobowości? Coś musi być na rzeczy. I nie wmawiaj sobie, że miłość to mdlenie na czyjś widok i odmawianie sobie jedzenia. To zafascynowanie i uczucie do drugiej osoby bez tych wszystkich przesadnych zjawisk

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.