- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 sierpnia 2013, 11:42
Hej, piszę bo chce się Was poradzić w pewnej sprawie.
Mam już prawie 26 lat, a nigdy z nikim nie byłam, tzn w żadnym związku, a co za tym idzie jestem dziewicą, nawet się nie całowałam z chłopakiem nigdy... Nigdy nie chciałam robić "tego" tylko po to żeby to mieć za sobą, bo zależało mi żeby być z kimś kogo może nie tyle kocham, ale z kim jestem i kogo szanuje, ufam itd.
Ostatnio moja samotność zaczęło mi przeszkadzać jakos bardziej, moze dlatego ze większość znajmomych albo sie pozaręczała albo śluby, albo nawet dzieci się pojawiają. a u mnie nawet widoków no to nie ma...
zastanawiam się w czym jest problem, tzn nie należę do pięknych "kobiecych" dziewczyn, powodzenia nigdy jakoś szczególnie nie miałam, ale myślę, a przynajmniej mam nadzieję, że wygląd nie jest najważniejszy...
zawsze jak pojawiał się a horyzoncie jakiś chłopak, który wykazywał zainteresowanie to szybko to ucinałam i znajdywałam coś co mi nie pasuje...albo za niski, albo że bez wykształcenia, albo coś w wyglądzie mi nie pasowało - teraz jak na to patrzę to jakieś pierdoły...
poza tym zawsze od razu analizuję co na to rodzice, a zwłaszcza tata. wiem, że to ja mam z kimś być a nie oni, ale zawsze zależało mi na ich zdaniu i teraz też się zawsze tego boję...
jakiś czas temu poznałam fajnego chłopaka i wydawało mi się, że on mnie też lubi, i niby wszystko ok, tzn nie było nic z tych rzeczy, które mi przeszkadzały wcześniej, bo o wiele wyższy ode mnie, niedługo będzie bronił mgr, no ale to znowu coś innego wymyślałam, bo szczupły, a ja gruba.... ( co raczej powinno mnie zmotywować, żeby schudnąć). poza tym jak pomyślałam, ze miałabym go pocałować albo coś więcej to od razu się wycofałam...
może naoglądałam się za dużo filmów, bo zawsze myślałam, że jak się zakocham, czy zauroczę to to bedzie jak grom i nie będę mogła spać, jeść itd, a ja tak nigdy nie miałam
o co tu chodzi, czy coś jest nie tak ze ze mną? nie chce być sama, teraz nawet jak chce wyjść na kawe, spacer czy do kina to nie mam z kim....albo jako jedyna jest sama wśród par.... nie mówię już o komentarzach rodziny, dla babci jestem starą panną.
Doradźcie co robić! :(
4 sierpnia 2013, 11:58
4 sierpnia 2013, 12:01
4 sierpnia 2013, 12:01
4 sierpnia 2013, 12:21
5 sierpnia 2013, 00:15
Edytowany przez Och91 5 sierpnia 2013, 00:18