- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 lipca 2013, 16:35
bo mam dylemat - poznałam chłopaka, jest z charakteru itd idealny, w 100% dopasowany do mojego chrakteru, te same zainteresowania, jest inteligentny no po prostu możemy gadać godzinami, ale no wygląda strasznie, jest mega brzydki, wstyd by mi było sie z nim publicznie pokazać, i nie wiem co robić? jedyne co mi sie w nim podoba to oczy... ma takie oczęta ze jak spojrzy to odpływam ale reszta... ehh i czemu tak jest ze zawsze cos musi byc nie tak ;/ doradźcie mi, dodam ze facet jest we mnie strasznie zapatrzony i szaleje zamną, jest dość reformowalny jesli chodzi o wygląd (bo mu zależy) ale ja nie chce na siłe go przerabiać, zresztą nie wiem czy jakakolwiek przeróbka cos pomoże... nie wiem no nie pokaze go znajomym ew później rodzicom bo mnie wyśmieją ;/ do tego jest 6 lat starszy co mi tez przeszkadza (choć nie widać tego ani po jego zachowaniu ani wyglądzie - to raczej kwestia sama w sobie ze jest starszy a wolałabym by nie był)
i cóż ja mam z nim zrobić no?
EDIT (05.07.14):
oświadczył się dzisiaj w rocznice początku związku, za pół roku ślub, pozdrawiam :)
Edytowany przez niewiemkto 6 lipca 2014, 00:01
1 lipca 2013, 20:27
Żadna nie powiedziała o tym, że chciałaby być z facetem, która go nie pociąga fizycznie. Tylko o tym, że kiedy pojawia się uczucie - nawet Shrek staje się księciem. Wystarczy, że ma to COŚ. I tyle.wszystkie takie madre, ze najwazniejsze jest wnetrze a prawda jest taka, ze kazdy chce miec partnera który mu sie bedzie podobał rowniez fizycznie. nie chodzi tu o wymaganie bycia idealnym przeciez. Poza tym nic dziwnego, ze dziewczyna patrzy na wyglad skoro tak naprawde goscia jeszcze super nie zna. Wy pewnie wszytskie bylybyscie chetne do zwiazku z facetem 200 kg, pryszcze, przetłuszczajace sie włosy..Ja bym go nie skresla, nie szkodzi ci zaryzykowac. A naprawde bardzo duzo mozna u ludzi poprawic - szczegolnie włosy i cere. Jak ma np okulary to moglby nosic troche inne ciuchy. Jesli on jest chetny do zmian.
To wcale nie to co wsyztskie mówiły.. Niektóre pisały jakby wyglad w ogole nie był wazny. A poza tym to o ksieciu to tez nie prawda. Na wady zwraca sie wtedy mniejsza uwage, ale potem zakochanie przemija i co? A to ze sie zakochamy nie znaczy ze od razu ktos dla nas pozbywa sie wszytskich wad. Co najwyzej skupiamy sie na zaletach, choc trudno przestac zauwazac np 200 kg wagi..
Edytowany przez paranormalsun 1 lipca 2013, 20:30
1 lipca 2013, 20:29
pogrubiłam "to COŚ" mam dystans do tego typu tematów, bo wiem, że jak się pojawia wielkie uczucie, to nic innego się nie liczy.mój pierwszy "chłopak" jest, był i pewnie będzie - obiektywnie - brzydalem, uroczym, ryżym. pamiętam, jak go poznałam, miałam 15 lat - koleżanki dokuczały, ktoś tam się podśmiewał. a ja byłam najdumniejsza na świecie, najszczęśliwsza i niepoprawnie zakochana. do dzisiaj jak go widzę, uśmiecham się i wiem, że wygląd to naprawdę nie wszystko.Żadna nie powiedziała o tym, że chciałaby być z facetem, która go nie pociąga fizycznie. Tylko o tym, że kiedy pojawia się uczucie - nawet Shrek staje się księciem. Wystarczy, że ma to COŚ. I tyle.wszystkie takie madre, ze najwazniejsze jest wnetrze a prawda jest taka, ze kazdy chce miec partnera który mu sie bedzie podobał rowniez fizycznie. nie chodzi tu o wymaganie bycia idealnym przeciez. Poza tym nic dziwnego, ze dziewczyna patrzy na wyglad skoro tak naprawde goscia jeszcze super nie zna. Wy pewnie wszytskie bylybyscie chetne do zwiazku z facetem 200 kg, pryszcze, przetłuszczajace sie włosy..Ja bym go nie skresla, nie szkodzi ci zaryzykowac. A naprawde bardzo duzo mozna u ludzi poprawic - szczegolnie włosy i cere. Jak ma np okulary to moglby nosic troche inne ciuchy. Jesli on jest chetny do zmian.
Nie gniewam się Dokładnie. Mój ostatni był brzydalem. Moja siostra nadal się zastanawia jak mogłam z nim być
A dla mnie był najseksowniejszym facetem na całej kuli ziemskiej.
1 lipca 2013, 20:30
1 lipca 2013, 20:34
To wcale nie to co wsyztskie mówiły.. Niektóre pisały jakby wyglad w ogole nie był wazny. A poza tym to o ksieciu to tez nie prawda. Na wady zwraca sie wtedy mniejsza uwage, ale potem zakochanie przemija i co? A to ze sie zakochamy nie znaczy ze od razu ktos dla nas pozbywa sie wszytskich wad. Co najwyzej skupiamy sie na zaletach, choc trudno przestac zauwazac np 200 kg wagi..Żadna nie powiedziała o tym, że chciałaby być z facetem, która go nie pociąga fizycznie. Tylko o tym, że kiedy pojawia się uczucie - nawet Shrek staje się księciem. Wystarczy, że ma to COŚ. I tyle.wszystkie takie madre, ze najwazniejsze jest wnetrze a prawda jest taka, ze kazdy chce miec partnera który mu sie bedzie podobał rowniez fizycznie. nie chodzi tu o wymaganie bycia idealnym przeciez. Poza tym nic dziwnego, ze dziewczyna patrzy na wyglad skoro tak naprawde goscia jeszcze super nie zna. Wy pewnie wszytskie bylybyscie chetne do zwiazku z facetem 200 kg, pryszcze, przetłuszczajace sie włosy..Ja bym go nie skresla, nie szkodzi ci zaryzykowac. A naprawde bardzo duzo mozna u ludzi poprawic - szczegolnie włosy i cere. Jak ma np okulary to moglby nosic troche inne ciuchy. Jesli on jest chetny do zmian.
1 lipca 2013, 21:00
tez raz rozkminialam, ze taki fajny koles jest i w ogole tak fajnie nam razem i w ogole i w ogole, ale ze jest brzydki :P
sie zastanawialam i zastanawialam, a on sobie odpuscil ;))
siostra mi mówiła na to: "bierz go! nieważne czy brzydki ;) ważne czy dobry i czy bedzie dobrym ojcem dla Twoich dzieci :P poza tym po pewnym czasie nie widzi się brzydoty- w szczególności gdy się kogoś kocha" :P
czy brzydki czy ładny- trzeba do siebie pasować pod każdym względem! ja jeszcze do nikogo nie pasowałam w 100% i dalej czekam na księcia z baji ;) ;)
1 lipca 2013, 21:07
Nieprawda nie oszukujmy się. Owszem charakter jest najważniejszy ale wygląd też jest ważny. Ja bym nie mogła być z facetem który mi się nie podobaWygląd sie nie liczy, ważniejsze jest co ma w środku. ;p
1 lipca 2013, 21:15
1 lipca 2013, 21:35
tez raz rozkminialam, ze taki fajny koles jest i w ogole tak fajnie nam razem i w ogole i w ogole, ale ze jest brzydki :P sie zastanawialam i zastanawialam, a on sobie odpuscil ;)) siostra mi mówiła na to: "bierz go! nieważne czy brzydki ;) ważne czy dobry i czy bedzie dobrym ojcem dla Twoich dzieci :P poza tym po pewnym czasie nie widzi się brzydoty- w szczególności gdy się kogoś kocha" :Pczy brzydki czy ładny- trzeba do siebie pasować pod każdym względem! ja jeszcze do nikogo nie pasowałam w 100% i dalej czekam na księcia z baji ;) ;)
1 lipca 2013, 22:05