Temat: brzydki ale fajny facet?

bo mam dylemat - poznałam chłopaka, jest z charakteru itd idealny, w 100% dopasowany do mojego chrakteru, te same zainteresowania, jest inteligentny no po prostu możemy gadać godzinami, ale no wygląda strasznie, jest mega brzydki, wstyd by mi było sie z nim publicznie pokazać, i nie wiem co robić? jedyne co mi sie w nim podoba to oczy... ma takie oczęta ze jak spojrzy to odpływam ale reszta... ehh i czemu tak jest ze zawsze cos musi byc nie tak ;/ doradźcie mi, dodam ze facet jest we mnie strasznie zapatrzony i szaleje zamną, jest dość reformowalny jesli chodzi o wygląd (bo mu zależy) ale ja nie chce na siłe go przerabiać, zresztą nie wiem czy jakakolwiek przeróbka cos pomoże... nie wiem no nie pokaze go znajomym ew później rodzicom bo mnie wyśmieją ;/ do tego jest 6 lat starszy co mi tez przeszkadza (choć nie widać tego ani po jego zachowaniu ani wyglądzie - to raczej kwestia sama w sobie ze jest starszy a wolałabym by nie był)

i cóż ja mam z nim zrobić no? 

EDIT (05.07.14):

oświadczył się dzisiaj w rocznice początku związku, za pół roku ślub, pozdrawiam :)

no.more1993 napisał(a):

Jeżeli coś się dzieje - szkarada przeistacza się w motyla. Powiem tak, mam kumpla. Na początku wydawał mi się baaardzo przeciętny. Z czasem znalazłam z nim tyle wspólnych tematów, że widzę coraz więcej plusów: oczy, nos, dłonie. Mój eks, nie miał ani fajnego charakteru, ani nie był urodziwy, ale dla mnie... No dla mnie był najseksowniejszym facetem pod słońcem. Piękno to pojęcie względne (wystarczy spojrzeć na mnie, hehehe - kobiety uważają za ładną, faceci omijają xD). Patrząc jednak na to jak stawiasz sprawę... Szkoda faceta. Jeszcze odkryje jaka jesteś na serio i przybędzie jeszcze jednego zgorzkniałego chama, który uważa, że wszystkie baby są takie same. 

Jesli jestes ładna , to moze się Ciebie boją i tego ze ich odrzucisz :D hehe nie ma to jak sobie tłumaczyc na swoją korzysc:)
Kiedys znałam chłopaka, uwazalam ze jest dziwny, w ogole mi się nie podobał, wręcz mnie odrzucalo;) Raz zdarzyło się tak ze długo rozmawialismy i się zauroczylam bardzo mocno, i nagle zaczelam uwazac ze jest bardzo przystojny;) Niestety...mogłam się trzymac pierwszego wrazenia w tym przypadku:D

Effusia90 napisał(a):

werka1468 napisał(a):

Effusia90 napisał(a):

LadyJo napisał(a):

Może Ci się zacząć podobać z czasem, nie każdy zakochuje się na trzy cztery, czasem potrzeba ciut więcej czasu. Troszkę mnie tylko dziwi to, że Ty się go wstydzisz. I to do tego stopnia, żeby nie móc go pokazać znajomym, czy rodzicom... Ale może to też minie z czasem. Chyba że np. sama masz jakieś kompleksy i to stąd te problemy...Facet moim zdaniem zdecydowanie nie musi być ładny. Kobieta zresztą też niekoniecznie. Ale muszą mieć to "coś". Wzrok, zapach, głos, gesty, chód... Taki np. Willem Defoe jest koszmarnie brzydki, podobnie John Porter, a mimo to "z łóżka bym ich nie wyrzuciła" ;) A to dlatego, że mają w sobie jakąś charyzmę. 
Willem'a Dafoe bym wyrzuciła (gdyby mnie chcial w ogole:D) bo ma w sobie coś co mnie przeraża, nie wiem czemu:D
Ja też... może przez film "Antychryst"   Nie wiem
Nie oglądałam tego filmu, ale ten aktor ogólnie ma w sobie cos takiego, ze się go boję:D Nie umiem tego okreslic:D

No taki jest trochę psychopatyczny z wyglądu
To lepiej nie oglądaj..
Pasek wagi

no.more1993 napisał(a):

Jeżeli coś się dzieje - szkarada przeistacza się w motyla. Powiem tak, mam kumpla. Na początku wydawał mi się baaardzo przeciętny. Z czasem znalazłam z nim tyle wspólnych tematów, że widzę coraz więcej plusów: oczy, nos, dłonie. Mój eks, nie miał ani fajnego charakteru, ani nie był urodziwy, ale dla mnie... No dla mnie był najseksowniejszym facetem pod słońcem. Piękno to pojęcie względne (wystarczy spojrzeć na mnie, hehehe - kobiety uważają za ładną, faceci omijają xD). Patrząc jednak na to jak stawiasz sprawę... Szkoda faceta. Jeszcze odkryje jaka jesteś na serio i przybędzie jeszcze jednego zgorzkniałego chama, który uważa, że wszystkie baby są takie same. 

Albo odwrotnie. Od wielu lat mieszkam poza Polska. Gdy przyjezdzam na wakacje, zdarza mi sie spotkac roznych "pieknych dwudziestoletnich" z dawnych czasow... I powiem Ci jedno: co bylo - nie wroci... Piekni juz nie sa, niektorzy wrecz mocno szpetni, wylysiali, zapuszczeni, obrzuszeni... ci, ktorzy byli fajni - fajni sa nadal. Ale ci, ktorzy byli tylko piekni - OMG... 

Effusia90 napisał(a):

no.more1993 napisał(a):

Jeżeli coś się dzieje - szkarada przeistacza się w motyla. Powiem tak, mam kumpla. Na początku wydawał mi się baaardzo przeciętny. Z czasem znalazłam z nim tyle wspólnych tematów, że widzę coraz więcej plusów: oczy, nos, dłonie. Mój eks, nie miał ani fajnego charakteru, ani nie był urodziwy, ale dla mnie... No dla mnie był najseksowniejszym facetem pod słońcem. Piękno to pojęcie względne (wystarczy spojrzeć na mnie, hehehe - kobiety uważają za ładną, faceci omijają xD). Patrząc jednak na to jak stawiasz sprawę... Szkoda faceta. Jeszcze odkryje jaka jesteś na serio i przybędzie jeszcze jednego zgorzkniałego chama, który uważa, że wszystkie baby są takie same. 
Jesli jestes ładna , to moze się Ciebie boją i tego ze ich odrzucisz :D hehe nie ma to jak sobie tłumaczyc na swoją korzysc:)Kiedys znałam chłopaka, uwazalam ze jest dziwny, w ogole mi się nie podobał, wręcz mnie odrzucalo;) Raz zdarzyło się tak ze długo rozmawialismy i się zauroczylam bardzo mocno, i nagle zaczelam uwazac ze jest bardzo przystojny;) Niestety...mogłam się trzymac pierwszego wrazenia w tym przypadku:D


Haha, no tak to sobie cały czas powtarzam :D No właśnie. Byłam na "dyskusji" dyskutanci w ogóle nie byli przystojni, ale jak zaczęli mówić. No tego jednego z łóżka bym nie wyrzuciła, tak mnie zafascynował swoim intelektem, głosem, że mógłby mi mruczeć do ucha te niezrozumiałe rzeczy na dobranoc i byłabym w siódmym niebie. Dla własnego zdrowia psychicznego - też musiałam pozostać przy pierwszym wrażeniu. :D

nanuska6778 napisał(a):

no.more1993 napisał(a):

Jeżeli coś się dzieje - szkarada przeistacza się w motyla. Powiem tak, mam kumpla. Na początku wydawał mi się baaardzo przeciętny. Z czasem znalazłam z nim tyle wspólnych tematów, że widzę coraz więcej plusów: oczy, nos, dłonie. Mój eks, nie miał ani fajnego charakteru, ani nie był urodziwy, ale dla mnie... No dla mnie był najseksowniejszym facetem pod słońcem. Piękno to pojęcie względne (wystarczy spojrzeć na mnie, hehehe - kobiety uważają za ładną, faceci omijają xD). Patrząc jednak na to jak stawiasz sprawę... Szkoda faceta. Jeszcze odkryje jaka jesteś na serio i przybędzie jeszcze jednego zgorzkniałego chama, który uważa, że wszystkie baby są takie same. 
Albo odwrotnie. Od wielu lat mieszkam poza Polska. Gdy przyjezdzam na wakacje, zdarza mi sie spotkac roznych "pieknych dwudziestoletnich" z dawnych czasow... I powiem Ci jedno co bylo - nie wroci. Piekni juz nie sa, niektorzy wrecz mocno szpetni, wylysiali, zapuszczeni, obrzuszeni... ci, ktorzy byli fajni - fajni sa nadal. Ale ci, ktorzy byli tylko piekni - OMG...

o tak, znam to! zresztą, wystarczy spojrzeć na Leosia. W "Titanicu" do schrupania, aż by się w telewizor wlazło żeby mu tratwę rzucić, a teraz... Teraz no cóż. :D

no.more1993 napisał(a):

nanuska6778 napisał(a):

no.more1993 napisał(a):

Jeżeli coś się dzieje - szkarada przeistacza się w motyla. Powiem tak, mam kumpla. Na początku wydawał mi się baaardzo przeciętny. Z czasem znalazłam z nim tyle wspólnych tematów, że widzę coraz więcej plusów: oczy, nos, dłonie. Mój eks, nie miał ani fajnego charakteru, ani nie był urodziwy, ale dla mnie... No dla mnie był najseksowniejszym facetem pod słońcem. Piękno to pojęcie względne (wystarczy spojrzeć na mnie, hehehe - kobiety uważają za ładną, faceci omijają xD). Patrząc jednak na to jak stawiasz sprawę... Szkoda faceta. Jeszcze odkryje jaka jesteś na serio i przybędzie jeszcze jednego zgorzkniałego chama, który uważa, że wszystkie baby są takie same. 
Albo odwrotnie. Od wielu lat mieszkam poza Polska. Gdy przyjezdzam na wakacje, zdarza mi sie spotkac roznych "pieknych dwudziestoletnich" z dawnych czasow... I powiem Ci jedno co bylo - nie wroci. Piekni juz nie sa, niektorzy wrecz mocno szpetni, wylysiali, zapuszczeni, obrzuszeni... ci, ktorzy byli fajni - fajni sa nadal. Ale ci, ktorzy byli tylko piekni - OMG...
o tak, znam to! zresztą, wystarczy spojrzeć na Leosia. W "Titanicu" do schrupania, aż by się w telewizor wlazło żeby mu tratwę rzucić, a teraz... Teraz no cóż. :D

Leos akurat to nie moj typ:-))) Ale Willy Angielski - tez nie moj typ - zbrzydzial do reszty:-))) Ale On akurat to pewnie jest super intereujacym facetem. Leos takze:-)

nanuska6778 napisał(a):

no.more1993 napisał(a):

nanuska6778 napisał(a):

no.more1993 napisał(a):

Jeżeli coś się dzieje - szkarada przeistacza się w motyla. Powiem tak, mam kumpla. Na początku wydawał mi się baaardzo przeciętny. Z czasem znalazłam z nim tyle wspólnych tematów, że widzę coraz więcej plusów: oczy, nos, dłonie. Mój eks, nie miał ani fajnego charakteru, ani nie był urodziwy, ale dla mnie... No dla mnie był najseksowniejszym facetem pod słońcem. Piękno to pojęcie względne (wystarczy spojrzeć na mnie, hehehe - kobiety uważają za ładną, faceci omijają xD). Patrząc jednak na to jak stawiasz sprawę... Szkoda faceta. Jeszcze odkryje jaka jesteś na serio i przybędzie jeszcze jednego zgorzkniałego chama, który uważa, że wszystkie baby są takie same. 
Albo odwrotnie. Od wielu lat mieszkam poza Polska. Gdy przyjezdzam na wakacje, zdarza mi sie spotkac roznych "pieknych dwudziestoletnich" z dawnych czasow... I powiem Ci jedno co bylo - nie wroci. Piekni juz nie sa, niektorzy wrecz mocno szpetni, wylysiali, zapuszczeni, obrzuszeni... ci, ktorzy byli fajni - fajni sa nadal. Ale ci, ktorzy byli tylko piekni - OMG...
o tak, znam to! zresztą, wystarczy spojrzeć na Leosia. W "Titanicu" do schrupania, aż by się w telewizor wlazło żeby mu tratwę rzucić, a teraz... Teraz no cóż. :D
Leos akurat to nie moj typ:-))) Ale Willy Angielski - tez nie moj typ - zbrzydzial do reszty:-))) Ale On akurat to pewnie jest super intereujacym facetem. Leos takze:-)

Willy ma coś w sobie, ten błysk w oku, w sumie, Leosiowi też został. :D

no.more1993 napisał(a):

nanuska6778 napisał(a):

no.more1993 napisał(a):

nanuska6778 napisał(a):

no.more1993 napisał(a):

Jeżeli coś się dzieje - szkarada przeistacza się w motyla. Powiem tak, mam kumpla. Na początku wydawał mi się baaardzo przeciętny. Z czasem znalazłam z nim tyle wspólnych tematów, że widzę coraz więcej plusów: oczy, nos, dłonie. Mój eks, nie miał ani fajnego charakteru, ani nie był urodziwy, ale dla mnie... No dla mnie był najseksowniejszym facetem pod słońcem. Piękno to pojęcie względne (wystarczy spojrzeć na mnie, hehehe - kobiety uważają za ładną, faceci omijają xD). Patrząc jednak na to jak stawiasz sprawę... Szkoda faceta. Jeszcze odkryje jaka jesteś na serio i przybędzie jeszcze jednego zgorzkniałego chama, który uważa, że wszystkie baby są takie same. 
Albo odwrotnie. Od wielu lat mieszkam poza Polska. Gdy przyjezdzam na wakacje, zdarza mi sie spotkac roznych "pieknych dwudziestoletnich" z dawnych czasow... I powiem Ci jedno co bylo - nie wroci. Piekni juz nie sa, niektorzy wrecz mocno szpetni, wylysiali, zapuszczeni, obrzuszeni... ci, ktorzy byli fajni - fajni sa nadal. Ale ci, ktorzy byli tylko piekni - OMG...
o tak, znam to! zresztą, wystarczy spojrzeć na Leosia. W "Titanicu" do schrupania, aż by się w telewizor wlazło żeby mu tratwę rzucić, a teraz... Teraz no cóż. :D
Leos akurat to nie moj typ:-))) Ale Willy Angielski - tez nie moj typ - zbrzydzial do reszty:-))) Ale On akurat to pewnie jest super intereujacym facetem. Leos takze:-)
Willy ma coś w sobie, ten błysk w oku, w sumie, Leosiowi też został. :D

e tam, Leoś nie jest taki zły:) Po prostu przybrał trochę(?) kg i juz nie jest chlopcem:)
A keanu reeves? ZA CZASÓW filmu SPEED był do schrupania;) A teraz? 

Effusia90 napisał(a):

A keanu reeves? ZA CZASÓW filmu SPEED był do schrupania;) A teraz? 

oijacieżpierdziele, zniszczyłaś mi moje cudowne dzieciństwo tym zdjęciem! ;o

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.