Temat: nie chcę związku- czy to normalne?

Skończyłam 22 lata. W życiu miałam jeden bardzo poważny związek (prawdziwy, jedyny, 2,5 roku) który się skończył 3 lata temu. Kochałam. Od 3 lat jestem sama, mimo, że jestem bardzo otwarta. Mam wielu znajomych (90% to mężczyźni), często poznaję nowych, wychodzę na imprezy, "kawy" etc. Przez te 3 lata spotykałam się z wieloma mężczyznami lecz ciągle było nie to, wiecie - świetnie się dogadywaliśmy etc, albo mi się coś wydawało po czym nic nie wychodziło. Kiedyś miałam bardzo dużą potrzebę związku, chciałam założyć rodzinę czy myślałam o dzieciach, a teraz coraz mniej.

Boję się, że nie znajdę nikogo dla siebie, a z drugiej strony coraz lepiej sama ze sobą się czuję. Do mojego życia wkradły się inne priorytety. Potrzeba znalezienia mężczyzny obecnie praktycznie nie istnieje, bardziej się skupiam na rozwijaniu swojej firmy, stabilizacji finansowej, treningach, nauce i różnych kursach.

Czy to normalne? Obawiam się, że z takim podejściem dojdę do 30, obejrzę się za siebie i dostrzegę, że jestem sama...
Pasek wagi
a co to za jakieś związki w wieku lat 20 to  czas na  zapoznawywanie się z tym wszystkim ,smakowanie co i jak, a o poważnym  byciu z sobą na stałe to najlepiej myśleć jak się kończy 30 lat i ma siejuż jakieśdoświadczenie i inne spojrzenie na życie jesteś jeszcze taka młoda!! nie rób z siebie jakiejś starej baby która nie będzie miała szans na  stały zwiazek dziewczyno 
Pasek wagi

Jestem w Twoim wieku i chyba myślę podobnie. Uważam, że to nic złego mieć inne priorytety, ale też obawiam się, że pewnego dnia zostanę sama bo wszyscy pozakładają rodziny, a mi zostanie samotne mieszkanie i kot (nie mam kota, nie lubię kotów, ale pasował tu).

Ja byłam w dwóch związkach, kochałam i było mi dobrze. Jednak teraz jakoś nie potrafię się w nic zaangażować (jestem sama od 10 miesięcy). I też skupiam się na innych rzeczach. Mam dużo czasu dla siebie - nikt nie ma do mnie pretensji, że całe popołudnia spędzam na treningach, że w weekendy wolę się pouczyć hiszpańskiego, nie muszę ciągle mieć przy dupie telefonu. Wszystko ma swoje plusy i minusy. Mogę planować przyszłość tak jak tego chcę ja, a nie tak żeby było dobrze dla dwojga.

No ale...

Brak seksu.

właśnie w tym problem że moje gimnazjalne, licealne czy rodzinne towarzystwo jest  w 50% żonate, dzieciate, a dwie po rozwodzie... więc czuję się nieco "inna"
Pasek wagi
bedzie dobrze wierz mi.jeszcze miłosc i szczescie zapuka.
Wszystko w swoim czasie i nic na siłę:) Nie wszyscy zresztą muszą zakładac rodzinę czy wychodzić za mąż. Jesteś bardzo młoda, ciesz się życiem, rób karierę, nie patrz na to, co mówią i myślą inni.

ZagubionaMyszka napisał(a):

właśnie w tym problem że moje gimnazjalne, licealne czy rodzinne towarzystwo jest  w 50% żonate, dzieciate, a dwie po rozwodzie... więc czuję się nieco "inna"
że co, że  po rozwodzie nie jestes ?!  
to Twoje zycie nie patrz na innych !!!!
Tez tak mialam - stwierdzilam, ze nie ma sensu bycie z kims na sile, tylko po to, zeby byc w zwiazku - ciesz sie zyciem, a strzala Amora trafi Cie w najmniej spodziewanym momencie :)
Ja poznalam mojego partnera, kiedy mialam 25 lat - wszystko przed Toba :)

elewinkaa napisał(a):

ZagubionaMyszka napisał(a):

właśnie w tym problem że moje gimnazjalne, licealne czy rodzinne towarzystwo jest  w 50% żonate, dzieciate, a dwie po rozwodzie... więc czuję się nieco "inna"
że co, że  po rozwodzie nie jestes ?!   to Twoje zycie nie patrz na innych !!!!




Też mam podobnie, mam 20 lat, nie spieszy mi się do zakladania rodziny, nie mam ochoty na zobowiązania, dobrze mi tak jak jest ;) Mam wielu znajomych, jedni "ogarnęli" się wcześniej inni dobijają 30tki i wciąż są szczęśliwymi singlami, rób tak żebyś byla szczęśliwa, nie zwracaj uwagi na to co mówią inni, Twoje życie, Twoje wybory ;-)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.