Temat: wziąć sprawy w swoje ręcę?

Hej, 
otóż od pewnego czasu wydaje mi się - i innym moim koleżankom- że podobam się kilku chłopakom z uczelni, a najbardziej jednemu.
Studiuję za granicą, we Francji, jestem z tą samą grupą ludzi od roku więc oni mnie znają i ja ich też. Niby wszystko może się wydawać proste - jeśli mu się podobasz to coś zrób, albo niech on coś zrobi. Zaproś go. Ale tak nie jest. W Polsce miałam 2 chłopaków i każdy 'starał się ' o mnie sam na początku , ja nigdy nie wykonuję pierwszego kroku - może dlatego że zostałam tak wychowana? Nie wiem.

Ten chłopak można powiedzieć, że też mi się podoba , ale jest otoczony grupą swoich znajomych i myślę, że jakbym gdzies zaprosiła go to poszły by ploty na całą szkołę. Wiem, nie powinnam się tym przejmować, ale się przejmuję, bo nie chciałabym żeby większość znajomych wiedziała o co chodzi, z kim poszłam na randkę czy coś a w większości Ci ludzie stąd, szczególnie dziewczyny, to plotkary. Dlatego boję się zrobić pierwszy krok, żeby nie było żadnych żałosnych komentarzy.
Chodzi też o to, że dużo osób mówi mi że mu się podobam,  on się ciągle na mnie gapi - 2 razy byliśmy na imprezie to ciągle ze mną gadał i się gapił. W szkole - gapi się, kopie mnie pod stołem (???????) i nie wiem czy nie jest debilem, czy to są końskie zaloty. Czasem koleżanki zrobią jakiś głupi wywód czy coś, chciałabym wiedzieć o co chodzi. Bo dla mnie trochę jest to dziecinne zachowanie, mam 23 lata oni mają po tyle samo a czasem wydaje mi się, że są jakby bardziej dziecinni niż moi znajomi w Polsce :/

Głupie pytanie - zaprosić go gdzieś sama i po prostu się nie przejmować czy np poczekać do przyszłego tygodnia np po zajęciach i wyjść ze wszystkimi na piwo /imprezę i zobaczyć co będzie?

ja bym poczekała
nie zapraszaj go tylko zacznij z nim więcej rozmawiać, uśmiechać się, dotykaj go przypadkowo, po prostu wysyłaj mu sygnały, że jesteś zainteresowana. żeby po prostu nie wyszło na to, że jedynie wam się wydaje, że on coś od Ciebie chce.
no wlaśnie tego się boje, że może mi się wydaje, bo np wszyscy mi mówią i już nie wiem co jest prawdą a co nie... 
nie chcę wyjść na jakąś zdesperowaną.
wyjść ze wszystkimi na piwo, gadać w śród znajomych, wdrążyć się z nim w jakiś temat i "dać się poderwać" - niech myśli że to on jest kozakiem :P
ok, nie robię sobie jakiś nadziei większych, ale zobaczymy. co ma być to będzie  :)
ok więc, okazało się , że wcale mu się nie podobam. to troche przykre, podoba mu się moja koleżanka z nowej zelandii. a jak na to wpadłam? hmm nie wiem jest to bardzo głupie i dziecinne, ale on lubi większość jej zdjęć i wpisów na fb. tak, to mój wniosek. ale może mam większe szanse bo jesteśmy w tej samej grupie i na tym samym semestrze i ja go widzę codziennie a ona jest na mgr :/

haha ale dziwna sytuacja, no nic

jak zwykle sobie wkręciłam... ehhh -_-

mynte napisał(a):

wyjść ze wszystkimi na piwo, gadać w śród znajomych, wdrążyć się z nim w jakiś temat i "dać się poderwać" - niech myśli że to on jest kozakiem :P


edit: Doczytałam ostatni post. Hm. Lubienie zdjęć na fb jeszcze o niczym nie świadczy :) Ja myślę, że powinnaś się bardziej zdystansować i utrzymywać z nim koleżeńskie kontakty. Może wcale nie jest tak, jak Ci się wydaje? Jak nam na czymś zaczyna zależeć, wiele potrafimy też sobie wmówić :P
Naprawde masz 23 lata???

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.