7 kwietnia 2013, 21:41
mam dylemat i w związku z tym spytam o wasze zdanie na ten temat. Jakieś 1,5 miesiaca spotykam się z facetem. Koleś jest w porządku, ma zasady, jest pozytywnie nastawiony do zycia i ogólnie wydaje mi się spoko człowiekiem, poza ttym jest całkiem mocno zaangazowany w znajomosc ze mną..W ten weekend byłam na imprezie rodzinnej u niego i miałam okazję poznać rodziców, rodzeństwo poznałam już wczesniej. I tu przezyałm lekki szok, totalnie nie przypadł mi do gustu jego ojciec ( dość dziwny typ, widać , ze władczy, że choleryk, każdego by ustawiał, jest dość wulgarny i ogólnie nie moja bajka jesli chodzi o ludzi, a naprawde do tej pory uważałam sie za tolerancyjną... ). Po ten konfrontacji mam poważne dylamaty, bo ogolnie jakos cala ta nasza znajomosc stracila przez to wrażennie, jakie zrobił na mnie " pan domu"- niby mówi sie , ze jaki ojciec , taki syn. Generalnie nie moje klimaty, czulam sie tam dość idiotyczniue, pare komentarzy na mój temat też powiedział...Po prostu stwierdzilam, ze chyba nie ma co sie pakowac w te znajomosc, moaj rodzina jest naprawe dość wrażliwa na tym punkcie, mogłyby być kwasy, oczywiście jeśli cosby wyszlo z tego...moze nie wyjdzie, ale chcialam sie poradzic, jak myslicie, czy mam prawo do takich odczuc, moze przesadzam, co wg was zrobic?
- Dołączył: 2012-07-31
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 976
7 kwietnia 2013, 22:05
Mojego faceta tata nie jest ideałem, można mu wiele zarzucić no ale na pewno nie rzuciłabym go dlatego, że nie podoba mi się jego ojciec bo mam to głęboko w tyle. Poza tym 1,5 miesiąca to zdecydowanie za mało na takie rozmyślenia
7 kwietnia 2013, 22:05
dlatego napisałam tego posta, bo chciałam znać opinie innych.... mam dylemat i chcialam wiedziec jak inni na takie coś patrzą. Nie wynika to bynajmniej z zaściankowości, ale tego, ze ja niestety zawsze wszystko mocno analizuję i u mnie niestety wszystko musi w kazdym calu grac, pasowac i spełaniac wymagania, dlatego teraz sie zastanawiam:/
7 kwietnia 2013, 22:07
Nie skreślaj faceta. Jeżeli Ci na nim zależy oczywiście.
Ja tak mam u siebie - rodzina Lubego to totalna pomyłka, szczególnie teść (pijący i w ogóle). A Luby - kochany facet ;)
- Dołączył: 2013-01-15
- Miasto: Madryt
- Liczba postów: 1092
7 kwietnia 2013, 22:16
O matko, spełniać wszystkie wymagania...Nie chciałabym być Twoim chłopakiem, już mu współczuję ;) Powodzenia w szukaniu takiego, jeśli w ogóle się znajdzie taki, który sprosta Twoim wymaganiom.
- Dołączył: 2012-08-22
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 6884
7 kwietnia 2013, 22:21
Biancca napisał(a):
dlatego napisałam tego posta, bo chciałam znać opinie innych.... mam dylemat i chcialam wiedziec jak inni na takie coś patrzą. Nie wynika to bynajmniej z zaściankowości, ale tego, ze ja niestety zawsze wszystko mocno analizuję i u mnie niestety wszystko musi w kazdym calu grac, pasowac i spełaniac wymagania, dlatego teraz sie zastanawiam:/
Pomyśl, gdyby ktoś z Twojej rodziny miał np. problem alkoholowy i chłopak nie chciałby być z Tobą przez to, mimo, ze nie miałabyś z tym nic wspólnego...
- Dołączył: 2009-07-13
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 2662
8 kwietnia 2013, 09:55
A Ty się z nim spotykasz czy z jego ojcem? Jeśli z nim to wydumany problem.
Edytowany przez misthunt3r 8 kwietnia 2013, 09:55
- Dołączył: 2011-02-26
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1770
8 kwietnia 2013, 18:08
Ja nie rozumiem dlaczego już na początku związku zakładasz, że "mogą być kwasy, bo jego tata jest taki, a Twoja rodzina inna". Skup się bardziej na budowaniu relacji ze swoim chłopakiem i nie zamartwiaj się zbytnio przyszłością. Nigdy nie jest tak, że wszystko gra, pasuje i jest zgodne z naszymi oczekiwaniami. Zwłaszcza, że te wymagania dotyczą nawet nie samego partnera, a jego rodziny, której sam sobie nie wybrał.
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16219
8 kwietnia 2013, 23:03
nie oceniaj dziecka przez pryzmat rodziców...
9 kwietnia 2013, 13:30
Przesadzasz. Rodzice i rodzeństwo mojego Lubego w ogóle nie przypadli mi do gustu, a jego ojciec i rodzeństwo to już w ogóle budzą moje zażenowanie. Moja rodzina jest całkowicie inna i już wiem, że nie będą mieli wspólnych tematów. Jakoś mnie to nie rusza, to z Lubym się spotykam, a nie z jego rodzicami. Mój Miły za to bardzo polubił się z moją rodziną i świetnie się dogadują - on pasuje do nas po prostu :D. Rodziny się nie wybiera, równie dobrze mogłabyś się spotykać z jakimś chłopakiem z inteligenckiej rodziny z wyższych sfer i on mógłby cię olać, pomimo waszych gorących uczuć do siebie, bo twoi rodzice jemu do gustu by nie przypadli.