Temat: kumpel. Skończyć to?

Hej dziewczyny, jestem w dość dziwnej sytuacji i nie wiem jak się zachować. Tak więc proszę Was o babską poradę:D

Ok 4 lat temu poznałam pewnego chłopaka (byłam w 2 gim, on 2 lata starszy). Byłam zachwycona tym, jak świetnie się dogadujemy, pomimo wieeeelu różnic w światopoglądzie zawsze mamy tematy do rozmowy, nadajemy na tych samych falach.Spotykaliśmy się czasem w towarzystwie, trochę rzadziej sami, generalnie utrzymywaliśmy ze sobą kontakt. Ale. Chłopak niestety zachciał czegoś więcej, a ja nie czułam do niego nic poza sympatią. No i pewnego dnia musiałam otwarcie dać mu kosza. Przestaliśmy ze sobą gadać.
Stało się to po ok.1,5 roku znajomości. Potem poszam do tego samego liceum w którym on się uczył, i znowu nawiązaliśmy kontakt. Mamy wspólne zainteresowania, które zawsze koniec końców nas do siebie popychały. Myślałam, że możemy zostać po prostu kumplami, ale się przeliczyłam i po raz kolejny musiałam mu powiedzieć, że nic z nas nie będzie.
Po jakimś czasie kontakt znowu się nam urwał, głównie dlatego, że on skończył szkołę i poszedł na studia a ja zostałam w liceum. Jednak ok tygodnia temu odezwał się do mnie na fb i jakoś tak to wyszło, że się spotkaliśmy. Znowu świetnie nam się gadało, a cztery godziny spotkania zleciały mi jak z bicza trzasnął.
I jestem w kropce. Z jednej strony na prawdę lubię tego człowieka i chcę podtrzymać tę znajomość, ale z drugiej strony obawiam się, że jemu zwykła znajomość znowu nie wystarczy. Nie chcę po raz kolejny robić mu przykrości. Wiem, że nic z tego nie będzie, nie czułam nigdy na myśl o nim motyli w brzuchu, nie byłam zauroczona czy zakochana i nie chcę go po raz kolejny w tym uświadamiać.

Dziewczyny, co robić? Próbować się kumplować, zerwać kontakt, czy por prostu od razu powiedzieć mu zapobiegawczo, żeby się nie łudził?... Jakbyście zachowały się na moim miejscu?

I sorki za lekki chaos w poście ; p
Pasek wagi
powiedz mu to znowu i zapytaj czy nadal coś do Ciebie czuje, nie rób chłopakowi nadziei jeśli wiesz, ze nie ma na co liczyć
Z Twojego opisu wynika, że chłopak wciąż się w Tobie podkochuje... nie rób mu nadziei...
Miałam bardzo podobną sytuację- niestety, jeżeli on nie chce się tylko kumplować, to nie ma sensu się z nim spotykać, bo prędzej czy później znowu wróci problem. I ja musiałam z takiej znajomości zrezygnować. Jeżeli coś do Ciebie czuje, to nigdy nie będzie między Wami zdrowej, normalnej przyjaźni.
Może się podkochuje, a może już wybił to sobie z głowy... Nie mogę mieć 100% pewności. A jeśli już zrozumiał i zaakceptował sytuację i faktycznie chce się tylko kumplować?...
Czy lepiej się nie łudzić i nie ryzykować?
Pasek wagi
a może go po prostu spytać? Nie lubię niejasnych sytuacji
Miałam podobną sytuacje. Kolega z dzieciństwa, spotkałam się z nim po latach, świetnie się z nim gadało ale chciał czegoś więcej. Musiałam go uświadomić, że nic z tego nie będzie. Potem normalnie ze sobą rozmawialiśmy do czasu aż zaczęłam chodzić z moim obecnym facetem. Wtedy zerwał kontakt na jakieś 2 lata. Teraz sporadycznie się ze sobą kontaktujemy. Myślę, że nie ma dobrego wyjścia z sytuacji. Jeśli myślisz ze coś do ciebie czuje to lepiej zerwać kontakt, żeby nie dawać złudnych nadziei. Przynajmniej na jakiś czas. 
Moim zdaniem samym faktem qmplowania się, nie robisz mu nadziei. Gdybyś go zwodziła i kokietowała to oczywiście to by było bardzo nie ładne z Twojej strony, ale to że Ty w nim widzisz przyjaciela/ kompana do fajnego spędzania czasu nie oznacza, że dajesz mu nadzieje na to, że coś będzie między Wami. Sama mam przyjaciela, który długi czas myślał, że coś z tego wyjdzie- dogadywaliśmy się idealnie, ale z mojej strony nie było tego czegoś. Jeśli chłopak sobie wkręca, że coś z tego będzie bo się z nim spotykasz, gadasz itd to nie jest to Twoja wina, że on i tak ma nadzieje, że coś z tego wyjdzie.
Ja bym na Twoim miejscu z góry mu powiedziała, że jest dla Ciebie super qmplem, ale nic z tego nie wyjdzie i niech on sam podejmie decyzje czy pomimo tego chce kontynuować znajomość, czy nie.

CorneliaWhite napisał(a):

Z Twojego opisu wynika, że chłopak wciąż się w Tobie podkochuje... nie rób mu nadziei...





a tak na marginesie to jak to czytalam pomyslalam ze koniec bedzie taki ze teraz on sie nie odzywa a ty sie w nim podkochujesz:) na szczescie moje przewidywania co do dalszej czesci wypowiedzi sie nie sprawdzily:)


swoja droga to czemu nie chcesz z nim byc??
Moim zdaniem powinnaś po prostu szczerze z nim pogadać. Skoro Wam się dobrze rozmawia, nie powinno być żadnych przeszkód do szczerej rozmowy!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.