- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 marca 2013, 23:02
17 marca 2013, 23:12
17 marca 2013, 23:51
18 marca 2013, 14:10
spytaj czy nie ma ochoty na pizze/zapiekanke/piwo, zapros go gdzies:P
Może zaproponuj mu delikatnie wypad do baru etc :) zobaczysz jak się sprawy potoczą ;)
problem, albo i nie problem w tym, że widujemy się średnio co dwa dni (poniedziałek, środa, sobota - wspólny kurs ). Mamy bezpośredni kontakt, jednak tematy głównie obrcają się w okół kursu. Ja na zajęcia dojeżdzam z kimś, więc zaraz po chwilę zawsze jeszcze pogadamy ( wszyscy razem) i wracam z nimi... Wiem, że po zajęciach nie byłoby problemu gdzieś wyskoczyć, ale wszyscy razem, a nie sam na sam...
22 marca 2013, 22:35
Ja bym mu trabnela trabka...taka jaka uzywaja na stadionach...w ucho. Jak to nie pomoze to ja juz nic nie wiem.
Edytowany przez Mycella 22 marca 2013, 22:36
23 marca 2013, 15:22
23 marca 2013, 18:24
PS. doczytałam o wspólnym kursie, no to co za prblem zacząć rozmowe "wies zoglądałam taki film...oglądałeś też? Podobał Ci się?" czy cokolwiek innego, byleby zboczyć z tematu kursu, wejść na coś bardziej "prywatnego";)
Problem w tym, że generalnie nie możemy rozmawiać. Jest to kurs tańca. Kobieta jest w zupełności poddana facetowi. Nawet instruktor wyrabia u facetów takie poczucie, że są maczo, najwspanialsi, a kobieta to nie ma nic do powiedzenia. Mężczyzna ma być w pełni skoncentrowany, aby prawidłowo prowadził partnerkę stąd nie można rozmawiać.
Mam z nim bezpośredni kontakt, zauważyłam, że on też jest śmielszy ( np nie puszcza mojej dłoni jak instruktor tłumaczy ). Nie krępuje go już mój wzrok ( nie ucieka głową, tylko się uśmniecha ), chociaż też wszystko zależy. Jeśli tańczymy coś co nam obojgu wychodzi to uśmiecha się, jest bardziej rozluźniony, mamy bliższy kontakt fizyczny, a jak przechodzimy na elementy co sprawiają nam mały problem, to on spina się, ucieka wzrokiem, głową itp...
Pozostało nam kilka wspólnych lekcji, z tego co wiem to mało prawdopodobne abyśmy kontynuowali naukę. Sugerował, że on już umie i teraz to trzeba w praktyce na imprezach trenować :P Wspólna impreza została już zproponowana i być może dojdzie do skutku.
Jeśli chodzi o alkohol wiem, że on pije.. ale póki co za każdym razem jak się spotykamy on jest samochodem ( mimo, że były propozycje, że podjedziemy pod niego) no i tylko soczek pije ... :)
Edytowany przez rckik 23 marca 2013, 18:25