- Dołączył: 2006-02-13
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 550
14 marca 2013, 20:41
Pomóżcie mi jakoś bo sama sobie poradzić nie mogę.
Zaczynam wręcz nękać kontaktem, odzywaniem się do pewnego chłopaka. To trochę długa historia, choć mogę ją łatwo skrócić. Byłam w nim zakochana. On raz zaprosił mnie do siebie i okazało się, że chciał czego innego. Później co wiele razy mi pokazał ma w stylu nie odzywania się w ogóle do mnie. Później jakoś ja sama zaczęłam do niego pisać najpierw proste smsy, później coraz bardziej osobiste wiadomości, aż do maili gdzie wymienialiśmy się własnymi opiniami, uczuciami i bardzo prywatnymi sprawami. Później znów się z nim spotkałam i znów spotkanie to wszystko po psuło. Bo ja bym chciała dalej mieć z nim taki kontakt. Wiem, że nic do mnie nie czuje i nie jestem w jego typie. Ale nawet jak na koleżankę traktuje mnie strasznie chłodno...
Powinnam się opamiętać. A nie potrafię.
Jedno wiem - nic nie czuje do niego, a poznaje to po swoich fizycznych reakcjach. A kiedyś było ze mną dużo gorzej.
- Dołączył: 2006-02-13
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 550
14 marca 2013, 20:46
Wkurza mnie najbardziej to jak dziecinnie przy nim zaczynam się zachowywać. Stwierdził, że pożerałam go wzrokiem... Nic nie poradzę że przy nim nadal promieniuje szczęściem
- Dołączył: 2011-06-17
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 284
14 marca 2013, 20:46
To w końcu czujesz coś do niego czy nie? Bo jeśli nic nie czujesz, to nie byłoby dla Ciebie problemem zdystansowanie się do tego chłopaka, a skoro nie potrafisz się zdystansować to oznaka tego, że jednak żywisz do niego uczucia.
Najprostsza rada - odpuść. Szkoda zdawać się na jego litość, warto natomiast otworzyć się na innych i dać się pokochać komuś, kto jest Ciebie wart.
- Dołączył: 2006-02-13
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 550
14 marca 2013, 21:46
No lubię go jak kolegę i tyle. W tym momencie niby wygląda, że nie mogę się zdystansować, ale za parę dni będę mogła to ocenić. Odpuścić i nie odzywać. Rozumiem, choć tak koledzy się nie traktują..
A do tego mam wypełniony swój czas dzienny wystarczająco, a mimo to mam czas też dla innych.
Być dla kogoś innego ideałem ;) Moje marzenie. Jestem w pełni świadoma, że z tamtym chłopakiem nic nie wyszło. Ale czy nie możemy traktować się jak znajomi?
14 marca 2013, 21:56
sama nie wiesz o czym piszesz. jesteś zauroczona i tyle. nie wypieraj się. gdybyś go traktowała jak kolegę to byś tak nieracjonalnie się nie zachowywała. Po prostu wiesz, że nie masz u niego szans na nic więcej i dlatego sobie wmawiasz, że nic do niego nie czujesz. czujesz, czujesz. miałam podobnie. albo postaraj się o niego "zawalczyć" albo urwij ten kontakt całkowicie - tak będzie lepiej dla Ciebie.
- Dołączył: 2006-02-13
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 550
14 marca 2013, 22:53
już wystarczająco długo "walczyłam". Fakt nie mam szans. Nawet jako koleżanka :D