- Dołączył: 2011-11-19
- Miasto: Dom
- Liczba postów: 403
19 lutego 2013, 09:30
Hej :)
Tak sobie leże w łożku z powodu choroby i za dużo myśle.
Mam faceta, jest on bardzo przystojny, wysoki, ma cudownie wyrzeźbione ciało, dba o siebie, cwiczy itp.
A ja ? Mała gruba niespecjalnie ładna...
Nie dośc ze cały czas mnie zastanawia dlaczego od zwrócił na mnie uwagę to jeszcze mam myśli że jak pozna ładniejszą to do niej pojdzie. Pytałam go ostatnio dlaczego zwrócil uwagę własnie na mnie, to nie umiał mi odpowiedziec..
Zanim go poznałam to odchudzałam sie dla siebie, teraz chce byc piękna tylko dla niego.
Przez to stałam sie troche zazdrosna chociaż nie daje mi powodow do zazdrości.
Ale może nie mam ich dlatego że w ogole go nie kontroluje...
Tylko raz zobaczyłam że pisze na gg ze swoimi 2 byłymi dziewczynami ale nie zaczynałam tematu bo nie chce zeby sie poczuł kontrolowany bo faceci tego nienawidzą.
Co zrobic żeby przestac sie zadręczac tym, że jestem od niego gorsza, co zrobic zeby uwierzyc w siebie, że skoro wybrał mnie to jestem lepsza od jego koleżanek ?
- Dołączył: 2012-03-07
- Miasto: Starogard Gdański
- Liczba postów: 4779
19 lutego 2013, 10:58
też czasem myślę podobnie jak Ty... mój facet nie jest może z natury przystojny.. po prostu normalny, nic mu nie brakuje ;)ale właśnie bardzo o siebie dba... chodzi na siłownię, robi a6w.. przez zimę urósł mu brzuch to zaraz się za nią zabrał... naprawdę ma piękne, umięśnione, szczupłe ciało.. a ja gruba.. sflaczała, ciągle mi jakieś pryszcze wychodzą... włosy raz dwa się przetłuszczają :( porażka jakaś.. a gdy się poznaliśmy byłam jakieś 15 kg lżejsza... ubierałam się kolorowo i miałam ładne, długie włosy.. malutko pryszczy :( czasem myślę, że jest ze mną tylko dlatego, bo ma nadzieję, że wrócę do poprzedniej figury a ja nie potrafię się odchudzić.. chociaż chcę dla niego i dla siebie :( myślę, że gdyby poznał mnie taką jaka jestem teraz to by się nie zakochał
- Dołączył: 2011-11-19
- Miasto: Dom
- Liczba postów: 403
19 lutego 2013, 11:01
Malaga1990 napisał(a):
też czasem myślę podobnie jak Ty... mój facet nie jest może z natury przystojny.. po prostu normalny, nic mu nie brakuje ;)ale właśnie bardzo o siebie dba... chodzi na siłownię, robi a6w.. przez zimę urósł mu brzuch to zaraz się za nią zabrał... naprawdę ma piękne, umięśnione, szczupłe ciało.. a ja gruba.. sflaczała, ciągle mi jakieś pryszcze wychodzą... włosy raz dwa się przetłuszczają :( porażka jakaś.. a gdy się poznaliśmy byłam jakieś 15 kg lżejsza... ubierałam się kolorowo i miałam ładne, długie włosy.. malutko pryszczy :( czasem myślę, że jest ze mną tylko dlatego, bo ma nadzieję, że wrócę do poprzedniej figury a ja nie potrafię się odchudzić.. chociaż chcę dla niego i dla siebie :( myślę, że gdyby poznał mnie taką jaka jestem teraz to by się nie zakochał
moj mnie poznał przy takiej wadze jaką mam teraz, jakby mnie zobaczył pol roku temu to bym budziła pewnie w nim obrzydzenie..
19 lutego 2013, 11:02
atrakcyjność to kwestia całokształtu...
nie ma co się stresować, zamartwiać...to bez sensu. Pokochał Cię i już. A to najważniejsze.
Kocha się za nic
19 lutego 2013, 11:09
Kochana, może mu czymś zaimponowałaś, czymś czego nie mają jakieś szczupłe, piękne panny. Poza tym pewnie jesteś 10000 razy piękniejsza od tego za jaką się uważasz :)"Mała gruba niespecjalnie ładna..." haha jasne, 171 wzrostu :D
- Dołączył: 2011-11-19
- Miasto: Dom
- Liczba postów: 403
19 lutego 2013, 11:09
Lovedresses napisał(a):
Kochana, może mu czymś zaimponowałaś, czymś czego nie mają jakieś szczupłe, piękne panny. Poza tym pewnie jesteś 10000 razy piękniejsza od tego za jaką się uważasz :)"Mała gruba niespecjalnie ładna..." haha jasne, 171 wzrostu :D
przy nim jestem mała, on ma 195 :)
19 lutego 2013, 11:10
toelo napisał(a):
Sasiadkaaa napisał(a):
a może Ty po prostu troszkę go sobie wyidealizowałaś? I dlatego czujesz się tak niekomfortowo?
nie sądze.. dośc chłodno oceniam ludzi zazwyczaj, widzę więcej ich wad niż zalet dlatego jeżeli mam o nim tak dobre zdanie to serio musi byc on bliski mojego ideału
Bardziej chodziło mi o to, że kochasz go i patrzysz na niego inaczej, niż inne dziewczyny, dla których wcale nie musi być tak atrakcyjny
- Dołączył: 2011-06-24
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2844
19 lutego 2013, 11:10
Heh...gdzieś czytałam , w jakimś shape'ie, że dobrze wróży związkowi, jego trwałości i miłości fakt,że np. w związku dziewczyna jest mniej ładna, a facet przystojny i odwrotnie. Zresztą nigdy nie uważałam, że parę muszę tworzyć piękna dziewczyna i super przystojny facet, albo na odwrót. Doceń swojego faceta, bo na pewno jest wyjątkowy. Co do zazdrości to nie jest zbyt dobra w związku, nie dopytuj się czemu Ciebie wybrał, najwidoczniej jesteś wyjątkowa i masz to coś, co on widzi i co on kocha. A że rozmawia z byłymi, niech rozmawia, moze maja dobry, koleżeński kontakt. I tyle. Pozdrawiam.
- Dołączył: 2011-11-19
- Miasto: Dom
- Liczba postów: 403
19 lutego 2013, 11:19
Behemotkot napisał(a):
Heh...gdzieś czytałam , w jakimś shape'ie, że dobrze wróży związkowi, jego trwałości i miłości fakt,że np. w związku dziewczyna jest mniej ładna, a facet przystojny i odwrotnie. Zresztą nigdy nie uważałam, że parę muszę tworzyć piękna dziewczyna i super przystojny facet, albo na odwrót. Doceń swojego faceta, bo na pewno jest wyjątkowy. Co do zazdrości to nie jest zbyt dobra w związku, nie dopytuj się czemu Ciebie wybrał, najwidoczniej jesteś wyjątkowa i masz to coś, co on widzi i co on kocha. A że rozmawia z byłymi, niech rozmawia, moze maja dobry, koleżeński kontakt. I tyle. Pozdrawiam.
tylko ze ja własnie wiem, że nie mają "koleżenskich kontaktów" bo obie panny nadal o niego walczą.
Najpierw był z panną H a potem z K
jak zerwał z H to był z K, po zerwaniu z K jeździł do H przez 4 miesiące, spał u niej, takie tam, ona myślała że do siebie wrócą.
K robiła wszystko żeby go odzysac, czasami w bardzo żałosny sposob.
A potem on poznał mnie..
- Dołączył: 2012-11-13
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 359
19 lutego 2013, 11:34
Ja siebie nie uważam za atrakcyjną,po prostu mam taki stosunek do siebie i tyle. Mój mężczyzna twierdzi zupełnie inaczej, dziwi się takiemu podejściu i wciąż podkreśla, że jestem och i ach, nie tylko zewnętrznie, ale przede wszystkim wewnętrznie. Może i Twój partner sądzi tak samo.
Czasem mówię mu, że jestem taka i owaka, a on mi tłumaczy, że w tym momencie obrażam nie tylko siebie, ale i jego oraz jego gust ;p
- Dołączył: 2007-06-14
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 15666
19 lutego 2013, 11:45
O byle to bym byla cholernie zla, zwlaszcza, ze mowisz, ze wciaz do niego podbijaja :O
A co do fotki-tez poprosze, bo wydaje mi sie, ze faktycznie przesadzasz:) czasem wystarczy zmienic fryzure czy styl ubierania i od razu sie czlowiek czuje lepiej:)) pozdrawiam!