11 października 2012, 15:53
Hej, dziewczyny. Macie może większe doświadczenie z facetami, bo ja jestem zieleniutka w tej kwestii..
Otóż tak. Na wakacjach poznałam chłopaka. Jest moim rówieśnikiem. Od razu się zaprzyjaźniliśmy. Mogliśmy przegadać całą noc. On jest bardzo inteligentny i mądry i ogólnie lubi rozmawiać na każdy, nawet trudny temat. Ze mną tak mógł. Mieszkamy blisko siebie. Do końca wakacji było między nami świetnie. Spotykaliśmy sie często i dawał mi do zrozumienia, że bardzo mnie lubi. Jak to określił - "podarowałam dzieciom słońce".Nawet zaprosił mnie na studniówkę. No właśnie.. Tylko teraz inaczej to wygląda. Nie spotykaliśmy się już od miesiąca. Tęsknię, ale nie mogę go zobaczyć. Już do mnie nie pisze, nie daje mi tak odczuć, ze jestem dla niego ważna. Zaczął mnie olewać. Sam stwierdził, że jest egoistą i "olewa wszystko i wszystkich". W ten weekend miałam do niego wpaść, ale napisał, że chciał jutro wyjść, chociaż sam wcześniej stwierdził, że chętnie mnie zobaczy.
Byłam w nim zakochana, ale teraz to już nie to samo.. Martwię się o nas. Bardzo do siebie pasujemy i nie chciałabym go stracić, ale coś się psuje między nami. Mi bardzo zależy i daję mu to do zrozumienia. Tylko nie czuję tego z jego strony.. Tak, jakbym juz się dla niego nie liczyła. Przykro mi i będę miała zwalony humor przez cały weekend. Co myślicie?
11 października 2012, 16:30
Macie rację, ale nie zamierzam go olać. To mój przyjaciel przede wszystkim, a przyjaciół się nie olewa. Może jestem dla niego za dobra, bo on ostatnio zbytnio nie dokazuje w moim kierunku. A to, że przestał do mnie pisać nie traktuję jako jakiejś zbrodni! Broń Boże. Po prostu dziwi mnie to i martwi, bo kiedyś pisał codziennie.. Ja do niego też. Nie mogliśmy wytrzymać bez siebie dwóch dni.
- Dołączył: 2011-01-20
- Miasto: Bahamy
- Liczba postów: 1750
11 października 2012, 16:38
W prawdziwej przyjaźni takie sytuacje i teksty nie mają miejsca. Ale co ja Ci będę mówić . Ile ludzi, tyle sytuacji, sama się musisz przekonać. Powodzenia, mam nadzieję że uda Ci się rozwiązać problem.
11 października 2012, 16:45
Kurczę, ja też mam taką nadzieję ;( Bardzo go lubię(chyba nawet kocham..) i nie chcę go stracić. Chcę tylko wiedzieć tę jedną rzecz - czy mu na mnie zależy.
- Dołączył: 2011-01-20
- Miasto: Bahamy
- Liczba postów: 1750
11 października 2012, 16:52
To może zapytaj wprost-powiedz, że męczy Cię taka sytuacja, bo nie wiesz, co się dzieje. I niech nie wykręca się banialukami o olewaniu wszystkich, tylko odniesie się stricte do Ciebie- Ty nie jesteś wszyscy i masz prawo wiedzieć na czym stoisz.
11 października 2012, 17:08
Była taka sytuacja: Przez długi czas się do siebie nie odzywaliśmy. Napisałam mu, że czuję się olana i zapomniana(tak dla żartu ;)) i co u niego słychać. Na to on odpisał coś takiego "a przepraszam, nawet myślałem co u ciebie. Taki już mój egotyzm i olewanie wszystkiego i wszystkich". To mnie uraziło. Po jakimś czasie na imprezie napisałm mu esa, że poczułam sie urażona tym stwierdzeniem. Jakby to było do mnie i wogóle.. Odpisał i przeprosił, bo nie chciał, zebym to tak odebrała. No i jutro się spotykamy.
- Dołączył: 2011-01-20
- Miasto: Bahamy
- Liczba postów: 1750
11 października 2012, 19:18
daj znać, temat dodaję do obserwowanych:)
13 października 2012, 09:45
Wczoraj się z nim spotkałam. Siedzieliśmy długo w barze z jego znajomymi, było całkiem fajnie. Potem poszliśmy przenocować do jego kumpla. Spaliśmy na strychu. Przytulaliśmy się, ale nie rozmawialiśmy dużo. Parę razy powiedział mi, że ładnie wyglądam. Był jakiś smutny. Sam stwierdził, że"coś nęka jego duszę", tylko sam nie wie co. Próbowałam go pocieszyć, pogadać, jednak ciągle był jakoś przygnębiony. Dobija mnie to, bo kiedyś było inaczej. Ciągle rozmawialiśmy i sprawiało nam to przyjemność. Wczoraj tak nie było. Rozumiem, że każdy jest tylko człowiekiem. Dalej nie rozumiem, czy mu na nie zależy, czy nie..
- Dołączył: 2011-01-20
- Miasto: Bahamy
- Liczba postów: 1750
13 października 2012, 15:56
nie zazdroszczę...ciekawe, jak to się skończy
- Dołączył: 2007-11-08
- Miasto: B
- Liczba postów: 11273
13 października 2012, 16:09
Wydaje mi się, że jest inna dziewczyna w jego życiu i to go tak strasznie męczy, ale to tylko moje domysły.
14 października 2012, 13:37
Nie sądzę, że to inna dziewczyna. On nigdy nie był w związku i do dziewczyn za bardzo się nie garnie. Byłam pierwszą, na której mu zależy(lub zależało..). Taki typ człowieka - używa rozumu, nie serca