- Dołączył: 2012-06-04
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1802
4 października 2012, 00:06
Więc... Jest jeden chłopak u mnie w grupie. . Dawał mi wyraźnie do zrozumienia, że jest mną zainteresowany, rozmawialiśmy godzinami. Więcej o nim i z perspektywy wcześniejszej tutaj - http://vitalia.pl/forum43,718221,0_Facet-z-grupy.html
Lektura przydatna, ale nie obowiązkowa.
Po prostu - facet, który swoim charakterem, podejściem do życia i innymi rzeczami (a szczególnie tym że sam rozpoczął znajomość) straszliwie przypadł mi do gustu. Wydawało się, że z jego strony odczuwam to samo.
Sęk w tym, że chłopak przez ostatnie tygodnie pisywał z poznaną na portalu randkowym dziewczyną. Jakiś czas temu spotkali się (to znaczy, mi o tym nie powiedział - tego wieczoru podobno odbierał brata z lotniska, zdradził go dopiero nasz wspólny kolega z pytaniem, jak się udała randka. D. się strasznie zmieszał i nie wiedział, co powiedzieć) i od czego czasu stał się wobec mnie dziwnie obojętny. To znaczy, nie jakoś do końca obojętny, ale o wiele mniej przyjemny i uroczy, niż zwykle. Nie pisujemy jak ostatnio, iskra przygasła. Rozmawiamy, wychodzimy razem z paczką znajomych, siedzimy razem na wykładach... Ale zdecydowanie nie jest to to, co na początku, kiedy był wobec mnie szczerze miły i wyraźnie starający się pokazać swoją wrażliwość i to, że się mną interesuje.
Z "tą drugą" nie są w związku. Raczej. Z wiadomych mi źródeł, była to tylko jedna randka, niezakończona nawet pocałunkiem. Ale ona jest z innej uczelni, co sporo punktuje. No i pewnie jest też ładniejsza, czy może bardziej interesująca bo on jakoś przestał dostrzegać mnie. Nie wiem - nie znam dziewczyny, ale i tak jej już nie lubię. No i nie widuje jej codziennie, więc dziewczyna przez tych parę godzin może wydawać się bardziej tajemnicza, atrakcyjna. Wiadomo...
Przyjaciel mówił mi, że nie ma nic bardziej żałosnego od kobiety starającej się o względy faceta. Tylko że ja nie chcę ich zdobyć, a przywrócić. Bo widziałam, że coś między nami zaczyna się rodzić. Umiem oceniać sytuację i nie kłamię.
Co byście zrobiły na moim miejscu? Próbowały jakoś zwrócić jego uwagę i względy (jeśli tak, co jak?), czy odpuściły go sobie i zostawiły dla tej innej?
Dodam, że to drugie byłoby piekielnie trudne.
Bo zdążyłam się już zauroczyć...
I jeszcze jedna informacja - na początku znajomości próbował wybadać, że mam chłopaka. Powiedziałam mu zgodnie z prawdą, że sytuacja jest niejasna - miesiąc bez odzywania się, ale cóż, chłopaka mam. Od wtedy chyba zaczął wchodzić na te portale. Ale jakiś czas temu z chłopakiem zerwałam, głównie ze względu na to uczucie do kogoś nowego.
Edytowany przez raspberrylips 4 października 2012, 00:28
- Dołączył: 2011-06-28
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 876
4 października 2012, 12:14
a jak zareagował jak mu powiedzialas ze zerwalas z chlopakiem? co mowil, jak się zachowywal kilka dni pozniej w stosunku do cb?
- Dołączył: 2011-06-28
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 876
4 października 2012, 12:16
jeżeliby mu bardzo zależało..to gdyby się dowiedzial ze juz jestes wolna to by staral sie jeszcze bardziej. raczej olej go.
- Dołączył: 2012-06-04
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1802
4 października 2012, 12:33
prinkaminka napisał(a):
a jak zareagował jak mu powiedzialas ze zerwalas z chlopakiem? co mowil, jak się zachowywal kilka dni pozniej w stosunku do cb?
Powiedziałam mu to już wtedy, gdy się spotkał z tamtą dziewczyną.
Zareagował... Nijak. Bo akurat napisałam mu to, już po zakończonym dniu. Po chwili przeprosił i zniknął, bo musiał coś pilnie zrobić. Następnego dnia już nie kontynuowaliśmy tematu.
- Dołączył: 2011-06-28
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 876
4 października 2012, 20:57
chyba niestety Cię olał. Mogł Cie pocieszyc, zapytać chociaż jak się trzymasz itp Czyli mało go obchodzisz, albo zgrywa takiego bo nie chce wyjść na natręta ze od razu będzie zawracał Tobie głowę chociaż watpię bo pewnie widzi jak Ty się zachowujesz i na niego patrzysz.
- Dołączył: 2012-06-04
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1802
4 października 2012, 22:17
prinkaminka napisał(a):
chyba niestety Cię olał. Mogł Cie pocieszyc, zapytać chociaż jak się trzymasz itp Czyli mało go obchodzisz, albo zgrywa takiego bo nie chce wyjść na natręta ze od razu będzie zawracał Tobie głowę chociaż watpię bo pewnie widzi jak Ty się zachowujesz i na niego patrzysz.
Staram się nie patrzeć i zachowywać wobec niego koleżeńsko, ale też bez przesady - gdy siadamy na wykładzie, to on wybiera miejsce obok mnie. Gdy pisujemy na facebooku, rozmowę czasem zaczyna on (jest tak pół na pół w sumie). Próbuję być wobec niego nienatrętna i obserwować (np. ile czasu musi minąć, by do mnie napisał lub czy specjalnie siada obok mnie), a gdy jesteśmy w grupie znajomych, rozmawiam po równo ze wszystkimi raczej. Nie chcę wypaść na żałosną dziewczynę, która próbuje go w sobie rozkochać. Raczej to ja jego wzrok łapię, niż on mój.
6 października 2012, 21:30
co ty chcesz on cb juz nie chce bozeeeeeeee
- Dołączył: 2012-10-01
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 101
10 października 2012, 09:08
Dziwnego masz przyjaciela, jesteśmy tacy że owszem możemy sie starać, wychodzić z inicjatywą i w ogóle być tymi co to zależy. Ale jest jakaś granica, osobiście też mogę się starać ale kiedy widzę że tylko ja się staram i wychodzę ciągle z jakąś inicjatywą to zaczyna mnie to nudzić i albo daje sobie spokój bo po co sie starać i latać a później dziewczyna mnie spławi. Fajnie jest kiedy widzimy że dziewczynie też jakoś zależy i to okazuje.