Temat: Jak zapomnieć.. albo.. ?

 ..
Pewnie ma już dziewczynę/ narzeczoną albo dzieci w drodze...

Aanusia21 napisał(a):

Pewnie ma już dziewczynę/ narzeczoną albo dzieci w drodze...

wiesz to ? nie wiesz, więc po co takie rzeczy wypisujesz? żeby zdołować autorkę ? żenada.

KtoPytaNieBladzi napisał(a):

Aanusia21 napisał(a):

Pewnie ma już dziewczynę/ narzeczoną albo dzieci w drodze...
wiesz to ? nie wiesz, więc po co takie rzeczy wypisujesz? żeby zdołować autorkę ? żenada.



Skąd wiesz, że ten chłopak nie jest Twoim chłopakiem?

mam przykre doświadczenia z chwil kiedy ktoś łaził za moim bo znali się z dawnych lat i mówił jak bardzo go kocha ;]
także zastanów się jakie to przyjemne uczucie.

najpierw chyba warto byłoby się dowiedzieć co u niego, prawda?

Aanusia21 napisał(a):

KtoPytaNieBladzi napisał(a):

Aanusia21 napisał(a):

Pewnie ma już dziewczynę/ narzeczoną albo dzieci w drodze...
wiesz to ? nie wiesz, więc po co takie rzeczy wypisujesz? żeby zdołować autorkę ? żenada.
Skąd wiesz, że ten chłopak nie jest Twoim chłopakiem? mam przykre doświadczenia z chwil kiedy ktoś łaził za moim bo znali się z dawnych lat i mówił jak bardzo go kocha ;]także zastanów się jakie to przyjemne uczucie.najpierw chyba warto byłoby się dowiedzieć co u niego, prawda?

"Skąd wiesz, że ten chłopak nie jest Twoim chłopakiem?" - bo nie mam chłopaka:) 
łazić sobie może, każdy jest wolnym człowiekiem. a to czy Twój chłopak ją odtrąci czy pójdzie do niej to zalezy tylko i wyłącznie od niego. Ja mam takie podejście przynajmniej - jak komuś coś we mnie nie pasuje i woli inną to droga wolna :)

Aanusia21 napisał(a):

KtoPytaNieBladzi napisał(a):

Aanusia21 napisał(a):

Pewnie ma już dziewczynę/ narzeczoną albo dzieci w drodze...
wiesz to ? nie wiesz, więc po co takie rzeczy wypisujesz? żeby zdołować autorkę ? żenada.
Skąd wiesz, że ten chłopak nie jest Twoim chłopakiem? mam przykre doświadczenia z chwil kiedy ktoś łaził za moim bo znali się z dawnych lat i mówił jak bardzo go kocha ;]także zastanów się jakie to przyjemne uczucie.najpierw chyba warto byłoby się dowiedzieć co u niego, prawda?

bez obaw, nie ma teraz nikogo na pewno
KtoPytaNieBladzi - widzę, że mamy podobnie. Czytałam parę Twoich postów i z tego, co rozumiem, zauroczyłaś się w "bad boyu" z problemami emocjonalnymi, za to wykształconym, muskularnym i w ogóle ah..
Też teraz tak mam. Musiałam powiedzieć mu "goodbye" żeby zachować resztki godności, zduszam cały ten emocjonalny bajzel studiami i pracą, ale przychodzą momenty, że rano, kiedy biorę prysznic zaczynam bez powodu płakać..ale...
"Ja mam takie podejście przynajmniej - jak komuś coś we mnie nie pasuje i woli inną to droga wolna :)" -> ktoś na tym forum myśli bardzo podobnie do mnie :))

Wracając do tematu, czy da się zapomnieć..nie, chyba nie. Po prostu lepiej nauczyć się z tym żyć jak z nieuleczalną chorobą duszy- jedyne, co można zrobić to nie pozwolić temu zająć całych swoich myśli i starać się realizować siebie w oczekiwaniu na lepsze czasy..
proponuję zmniejszyć oglądalność brazylijskich telenoweli

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.