- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 września 2012, 22:12
Na początku chciałabym prosić o zrozumienie, nie zależy mi na wyśmiewaniu czy obrażaniu.
Poznałam chłopaka 8 miesięcy temu na czacie.. Jest z Libanu (chrześcijanin - nie Arab). Tak się złożyło, że od pół roku "jesteśmy razem". Miał przyjechać we wakacje, załatwił wizę, kupił bilety, ale nagle wyniknęły pewne komplikacje (stare sprawy z przeszłości - problemy z prawem). Musi czekać do października, wtedy przyjedzie, mówi, że kocha, że nigdy nie poznał tak szczerej i dobrej dziewczyny, jak ja. Poznałam jego brata, ojca, przyjaciół, oczywiście tylko przez Internet. Tylko, że.. ja nie jestem pewna.. Czy miłość przez Internet w ogóle jest możliwa? Mam wrażenie, że cały ten czas wmawiałam mu i sobie, że to coś wyjątkowego, że to ta prawdziwa miłość, a tym czasem może to było tylko zauroczenie.. przecież ja tak naprawdę Go nie znam. Nie można chyba kogoś dobrze poznać poprzez rozmowy na skypie, a co z miłością? Proszę, powiedzcie co o tym sądzicie. Przywiązałam się do tych codziennych rozmów, będzie mi ciężko z tym wszystkim skończyć, wiem że Go bardzo zranię, a i ja będę cierpieć. Nie wiem, czy mam tyle sił na to wszystko. Czy miłość bez poznania kogoś w realu, milość "przez kabel" jest możliwa czy to tylko zauroczenie? Doradźcie.
Edytowany przez Kalinka94 6 września 2012, 22:14
6 września 2012, 22:15
6 września 2012, 22:17
6 września 2012, 22:18
6 września 2012, 22:21
jak się spotkacie to zobaczysz:) poczekaj po prostu, bo jednak nie wyobrażam sobie życia do końca w związku 'przez kabel', ale jeśli to tylko taki początek znajomości... hmm chyba nic złego:)[/quo
No właśnie problem, że ja nie chcę, żeby On tu przyjechał i żebym ja później w razie potwierdzenia tego , że to nie jest Ten, żebym powiedziała mu "Sorry, ale to pomyłka", to nie jest w moim stylu i byłoby bardzo nie w porządku, nie chcę Go zranić.. Niczego nie jestem pewna.. nawet tego czy chcę to kontynuować, czy nie.. z drugiej zaś strony szkoda mi tego wszystkiego.
6 września 2012, 22:21
Edytowany przez ba1fde8c24e9091199244125786a52f0 6 września 2012, 22:26
6 września 2012, 22:26
Ja poznalma mojego hindusa przez neta.Jest taki sam jak na czacie .Jestesmy juz razem 1,5 roku wiec tak możnaa twoje obawy tez rozumiem z tym przyjazdem im tez byloby glupio .Sory wydales kupe kasy a ja mowie spadaj
No właśnie, serca bym nie miała, gdybym musiała mu coś takiego powiedzieć. Nie wiem, czy w ogóle jest sens się w to angażować, jak już mówiłam.. Nie jestem niczego pewna i nie wiem czy ja "to" czuję. Ale powodzenia z twoim wybrankiem : ) Cieszę się, że Ci się udało
6 września 2012, 22:27
6 września 2012, 22:28
6 września 2012, 22:29