Temat: Miłość przez kabel - możliwa ?

Na początku chciałabym prosić o zrozumienie, nie zależy mi na wyśmiewaniu czy obrażaniu.

Poznałam chłopaka 8 miesięcy temu na czacie.. Jest z Libanu (chrześcijanin - nie Arab). Tak się złożyło, że od pół roku "jesteśmy razem". Miał przyjechać we wakacje, załatwił wizę, kupił bilety, ale nagle wyniknęły pewne komplikacje (stare sprawy z przeszłości - problemy z prawem). Musi czekać do października, wtedy przyjedzie, mówi, że kocha, że nigdy nie poznał tak szczerej i dobrej dziewczyny, jak ja. Poznałam jego brata, ojca, przyjaciół, oczywiście tylko przez Internet. Tylko, że.. ja nie jestem pewna.. Czy miłość przez Internet w ogóle jest możliwa? Mam wrażenie, że cały ten czas wmawiałam mu i sobie, że to coś wyjątkowego, że to ta prawdziwa miłość, a tym czasem może to było tylko zauroczenie.. przecież ja tak naprawdę Go nie znam. Nie można chyba kogoś dobrze poznać poprzez rozmowy na skypie, a co z miłością? Proszę, powiedzcie co o tym sądzicie. Przywiązałam się do tych codziennych rozmów, będzie mi ciężko z tym wszystkim skończyć, wiem że Go bardzo zranię, a i ja będę cierpieć. Nie wiem, czy mam tyle sił na to wszystko. Czy miłość bez poznania kogoś w realu, milość "przez kabel" jest możliwa czy to tylko zauroczenie? Doradźcie.

Moim zdaniem oboje wyidealizowaliście swoją relację, drugą osobę... Moim zdaniem nie da się kochać "przez internet".
jak się spotkacie to zobaczysz:) poczekaj po prostu, bo jednak nie wyobrażam sobie życia do końca w związku 'przez kabel', ale jeśli to tylko taki początek znajomości... hmm chyba nic złego:)
Miłość to za dużo powiedziane. Rozmowy tekstowe sobie a spotkanie i wrażenie "na żywo" sobie.
Skąd po rozmowach na skype masz wiedziec jak on sie zachowa wobec Ciebie w intymnych relacjach, na co dzień, jaki jest wobec innych ludzi.? Na razie to tylko sie" spykneliście" do miłości troche daleko.
Pasek wagi

daisyxoxo napisał(a):

jak się spotkacie to zobaczysz:) poczekaj po prostu, bo jednak nie wyobrażam sobie życia do końca w związku 'przez kabel', ale jeśli to tylko taki początek znajomości... hmm chyba nic złego:)[/quo

 

No właśnie problem, że ja nie chcę, żeby On tu przyjechał i żebym ja później w razie potwierdzenia tego , że to nie jest Ten, żebym powiedziała mu "Sorry, ale to pomyłka", to nie jest w moim stylu i byłoby bardzo nie w porządku, nie chcę Go zranić.. Niczego nie jestem pewna.. nawet tego czy chcę to kontynuować, czy nie.. z drugiej zaś strony szkoda mi tego wszystkiego.

Ja poznalma mojego hindusa przez neta.Jest taki sam jak na czacie .Jestesmy juz razem 1,5 roku( w realu) wiec tak można

a twoje obawy tez rozumiem z tym przyjazdem im tez byloby glupio .Sory wydales kupe kasy a ja mowie spadaj

sanjanka napisał(a):

Ja poznalma mojego hindusa przez neta.Jest taki sam jak na czacie .Jestesmy juz razem 1,5 roku wiec tak możnaa twoje obawy tez rozumiem z tym przyjazdem im tez byloby glupio .Sory wydales kupe kasy a ja mowie spadaj

No właśnie, serca bym nie miała, gdybym musiała mu coś takiego powiedzieć. Nie wiem, czy w ogóle jest sens się w to angażować, jak już mówiłam.. Nie jestem niczego pewna i nie wiem czy ja "to" czuję. Ale powodzenia z twoim wybrankiem : ) Cieszę się, że Ci się udało

Niestety z rozmów na skypie nie dowiesz się jaki on jest na codzień, jak radzi sobie z problemami, jaki ma stosunek do wielu spraw, nie wiesz nawet jak sie będzie zachowywał względem Ciebie. Już nie wspominając, że istnieje ryzyko, że może mieć jakieś nieczyste zamiary, może Cię okłamywać w wielu kwestiach, etc. Jeżeli jakimś cudem sie kiedyś spotkacie to nigdy nic nie wiadomo, w końcu niezbadane są wyroki boskie, ale na tę chwilę to chyba ciężko tu mówić o byciu razem i miłości. Prędzej potrzeba uczucia i zauroczenie oparte na wyidealizowanym obrazie drugiej osoby (czegoś nie wiesz, to nieświadomie sobie zapewne dopowiesz...)
Pasek wagi
ja tez nie kochałam mojego jak gadaliśmy na czacie ale tylko czekalzm na godzine 16 zeby wrocil z pracy i ze mna pogadał. W sumie miłosc mu wyznalam z miesiąc po spotkaniu.Tylko ze moj mieszka  polsce wiec mniejszy problem
Ja poznałam na czacie Damiana. Ja mam lat 15, on 16, czadzik, nie? zaraz zostanę wyśmiana, ze gówniarze  z nas i takie tam, no ale, co mnie to. Pisze  z nim juz 9 miesiecy, dzien w dzien po pare godzin ;) I co mzoemy zrobic w tym wieku? jak przyjechac, z kim? no wlasnie, my nawet pogadac na zywo nie mozemy ^.^ Z tym, że ja wiem, że go kocham. I to bardzo. Miłość to miłośc, na żywo, czy ''przez kabel'' to się chyba powinno wiedzieć ;) więc uwazam, ze to jak najbardziej mozliwe, a Tobie  radze na spokojnie wszystko przemyslec ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.