Temat: czy powinnam odpuścić?

witam. no więc problem polega na tym ,że jestem zakochana po uszy w znajomym prawie 2 lata, nie mam chłopaka bo nadal wierzę w to że on będzie chciał ze mną być. Wszystko zaczeło się 2 lata temu, dostałam pracę w biurze dzięki znajomej jako sekretarka odbieranie telefonów, takie tam... i poznałam jego, spotykaliśmy się, rozmawialiśmy dużo, się śmieliśmy ale pewnego dnia kontakt się urwał, a z dnia na dzień moje uczucie do niego rośnie, nadal gdy siedzimy obok siebie bądź się widzimy to żadne z nas nie odezwie się słowem, on mnie totalnie zlewa ale gdy widzi jak rozmawiam z jakimś chłopakiem to się patrzy i obserwuje kontem oka, a gdy się go pytam na sms'ie czy nadal mnie lubi to nic nie odpisuje, a gdy się go pytam na facebook'u to po prostu wychodzi, co mnie bardzo denerwuje. Ja staram się odnowić kontakt z nim,ale nasza najdłuzsza rozmowa trwała 10 minut, on taki jest że gada gada i wychodzi, znow wróci, gada gada i wychodzi... i nerwy mi puszczają gdy mam coś ważnego do powiedzenia i on wychodzi, bo nie wiem co se myśli, czy dla niego to tylko posmiewisko, czy boi się odpowiedzieć...Może się nabija ze mnie. To jest moja pierwsza miłość, nigdy wczesniej nie byłam zakochana, nie miałam chłopaka i powiem wam że jezeli tak ma wyglądać miłość to ja dziękuje....strasznie cierpie, bo bardzo mi na nim zależy. Gdy wracam myślami do tego jak kiedyś się śmieliśmy, to że byliśmy najlepszymi znajomymi a teraz żadnego z nas nie stać na zwykłe cześć gdy się mijamy, czasem z nim porozmawiam na fb to zadaje krępujące pytania, czy uprawiałam seks i takie inne tego typu...nie wiem co myśleć. a co najgorsze powiedziałam mu co czuje, ale nie stety na facebook'u bo on mnie w pracy unika, planuję zmienić pracę bo nie potrafię na niego patrzeć, mogę mieć pracę w salonie fryzjerskim na kontrakt .... albo zostać i się męczyć. wszyscy mówią zapomnij, ale ja nie dam rady, ciężko mi jest... czy każdy cierpiał po swojej pierwszej miłości? :/ doradźcie coś proszę.
I ty się jeszcze pytasz, czy odpuścić? Oczywiście, że tak. Nic z tego nie będzie. Wiadomo, że boli, ale poboli, poboli i przestanie - takie jest życie. Zawsze to jakieś nowe doświadczenie o jakie będziesz bogatsza i będziesz wiedziała jak sobie z czymś podobnym poradzić w przyszłości.
dziekuje wam wszystkim a dla fafinetka najbardziej .wielkie dzieki :) wiedzialam ze moge na was liczyc
pytasz gościa w smsach czy cię lubi, wyznajesz mu miłość na fb, jesteś nachalna, a nawet nie przywitasz się z nim - nic dziwnego że koleś unika takiej infantylnej osoby jak ty. zachowujesz się jak niestabilna emocjonalnie gimnazjalistka

lilijanka ja chcę się do niego odezwać, ale nie wiem jak to zrobić. wiem że on też by chciał tylko jego duma i znajomi mu na to nie pozwalają. :/ trochę dziwny jest, ale serce nie sługa

rany, i ty masz dylemat jeszcze? jak sobie wyobrażasz wasz związek który by miał nareszcie powstać? że on nareszcie sie zgodzi a ty będziesz szczęśliwa? daj sobie spokój, jeśli ty mu już otwarcie mówisz co czujesz a on to zlewa to przecież oczywiste że nic z tego nie będzie

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.