Witajcie Kochane Vitalijki, po raz kolejny proszę was o poradę. Jesteście bezstronne i w przeciwieństwie do moich przyjaciółek spojrzycie z dystansem na moja historię, a na tym mi zależy.
Otóż, mam 24 lata i pracuję czasami na promocjach w jednym z marketów. Poznałam już jakieś pół roku temu jednego pracownika, ma 27 lat i zawsze dobrze nam się gadało, spodobał mi się, ale myślałam, że kogoś ma bo właśnie pół roku temu widziałam go z dziewczyną jak szedł na zakupy w tym markecie, więc nie robiłam sobie złudnych nadziei. Okazuje się, że od jakiegoś czasu jest sam ( nie wiem jak długo, ale wiem, że on postanowił zakończyć ten 3-letni związek) Odkąd się o tym dowiedziałam czuję, że się zakochuję w nim. Mam motyle w brzuchu i czuję się znowu jak 15-latka
teraz powiedzcie mi jak się mam zachowywać? Jak go poderwać? Bo chyba wyszłam z wprawy, jestem rok po rozstaniu, a w związku byłam 4 lata, więc już nie pamiętam nawet jak się podrywa
problem leży tez w mojej samoakceptacji. Zawsze byłam w miarę szczupła, później przytyłam, a teraz znowu schudłam niemalże do dawnej wagi. Jednak ciągle myślę o sobie jak o okropnej grubasce, na dodatek w pracy chodzę w bezgustownych grubych polarach. Kiedyś specjalnie wybrałam sie na zakupy w krótkiej spódnice, pomalowana i w rozpuszczonych włoskach :) (bo w pracy muszę mieć spięte, a nie pasuje mi to) dostałam wtedy od niego smsa po pracy, że ładnie wyglądałam.
Wczoraj zagadałam też do niego przez komunikator i pisaliśmy godzinkę właściwie o wszystkim i o niczym.
Dziewczyny, ja nie potrafię się na niczym skupić i ciągle o nim myślę. Jest prawie 22, a ja za chwilę oszaleję, jak on do mnie napisze, bo dzisiaj mialam wolne w pracy i sie nie widzieliśmy. Wiem też, że nie mogę być nachalna i pisać do niego co chwilę. Kochane Vitalijki doradźcie co robić, bo ja oszaleję....
PS. Tylko błagam nie piszcie mi, że mam po prostu być sobą, bo jak jestem zakochana to nie potrafię być sobą