Temat: Kierować się sercem, czy rozumem? Jak to wkońcu jest?

Witajcie! Ostatnio poznałam wspaniałego chłopaka. Ja mam 24 lata, on 22. Ja skończyłam w lutym studia, on nadal się uczy. Mieszka we Wrocławiu, ale pochodzi z miejscowości odległej ode mnie o jakieś 60 km. Spotykaliśmy się około miesiąca. Wszystko było idealnie. Od samego początku znajomości czułam, że to jest "to" Motylki w brzuchu, nawet zaczęłam wierzyć w przeznaczenie. A poznaliśmy się w nieoczekiwanej sytuacji i tak niespodzianie, że to była strzała Amora- tak myślałam. Były romantyczne słowa, gesty, w końcu  poczułam się naprawdę szczęśliwa. Aż do wczoraj. Nie odzywał się, nie dzwonił, nie pisał. Wieczorem to ja pierwsza napisałam sms-a. Zapytał, czy wierzę w to, że poradzimy sobie z taką sytuacją, w jakiej jesteśmy? (chodziło o odległość nas dzielącą). Odpowiedziałam, że uczucie przezwycięży wszystko, jeśli jest prawdziwe. On na to, że ma mniej wiary ode mnie, że chciał tylko spróbować tej znajomości, że nie jest gotowy na kolejny związek, bo jeśli zostałby przy mnie to byłoby nie fair wobec mnie- nie potrafiłby dac mi tyle co ja jemu- tak stwierdził. Na koniec napisał, ze napewno znajdę kogoś dla siebie i żebym się nie zmieniała. I teraz pytanie do Was fforumowiczki. Jak poradzic sobie z taką sytuacją??? Przepłakałam całą noc, jest mi z tym strasznie źle- chyba naprawdę do niego coś czuję. A skoro było tak idealnie to dlaczego on tak się zachował???
Musisz też popatrzeć, że mężczyźni dojrzewają później, a on jest młodszy 2 lata. W każdym razie jak będziesz we Wro to się odezwij :)
Pasek wagi

paradise1990 napisał(a):

Trele morele. Pewnie poznał inną albo po prostu się rozmyślił, a takie bajki jak opowiada to sobie może wiesz... Gdyby był zakochany, zauroczony, chiałby tego to żadna odległość nie byłaby problemem.

to samo miałam napisać
Bzdura totalna z tą odległością, mój mężczyzna przeprowadził się dla mnie ze Szkocji do Londynu i to on sam zaproponował wspólne mieszkanie po kilku miesiącach. Chciał być ze mną, odległość mu nie przeszkodziła, a Twój cudny chłopak zwyczajnie wymyśla, bo mu się odwidziało. I to nieważne z jakiego powodu, nie martw się tym, że go coś odtraszyło. Znajdziesz takiego, co sie wręcz ucieszy, ze sprawy z Tobą idą tak szybko i nie będzie zwlekał ani marudził na kilometry ;)
Pasek wagi

paradise1990 napisał(a):

Trele morele. Pewnie poznał inną albo po prostu się rozmyślił, a takie bajki jak opowiada to sobie może wiesz... Gdyby był zakochany, zauroczony, chiałby tego to żadna odległość nie byłaby problemem.

Myślę, że faceci to zło! Jeżeli facet coś Ci obiecuje to wiedz, że jest już źle!:P a tak na serio to niech nie mydli oczu!!! pozdrawiam;)
ps. zawsze kieruj się rozumiem:)
Pasek wagi
jak powiedział mi kiedyś kumpel po pijaku - podrywała go nasza wspólna koleżanka - spławił ją standardowym tekstem "że nie jest jeszcze gotowy na poważny związek", za miesiąc chodził już z inną dziewczyną z którą po 2 latach związku planują ślub, nie wierzę w takie teksty, to takie w miarę grzeczne spławianie dziewczyny, mnie i mojego dzieli 300 km i jesteśmy razem, jak się chce - to wszystko jest możliwe, a jak nie to byle bzdura stanowi problem...
Do nayer- Od zawsze kierowałam się rozumem, ale to nie jest do końca dobry wybór. Tym razem posłuchałam serca i mnie zawiodło.
Ja zawsze kierowałam się sercem i zawsze mnie zawodziło;) teraz wrzuciłam na luz... mam wy...ebane. Mam kota:D
Pasek wagi

ja osobiscie mieszkalam w miejscowosci 150 km oddalonej od mojego obecnego mezamy od poczatku bylismy zdania ze pasujemy do siebie jak do nikogo dotad ,nie mialo nawet znaczenia ze jestem od mojego meza 10 lat starsza.Trudno skoro on postanowil sie wycofac niestety nic nie da sie na to poradzic.Musisz jakos z tym sie pogodzicpozdrawiam cieplutko

Pitu pitu, "nie zmieniaj się". Co za tekst. Nie jest Ciebie wart, ja przez 3 lata byłam na odległość ponad 300 km z moim. Bylo ciężko, teraz mieszkamy razem i nigdy nie usłyszałam czegoś podobnego ani tym bardziej nie wypowiedziałam takich dennych słów. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.