- Dołączył: 2012-02-09
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 104
22 marca 2012, 08:36
witam, jakis czas temu poznalam cudownego faceta...on jest facetem ktorego szukalam tyle czasu... potrafimy godziny rozmawiac doslownie o wszystkim, rozumiemy sie, nawzajem dokanczamy swoje zdania..zupelnie tak jakbysmy sie znamy od wielu lat... przed pierwszym spotkaniem powiedzielismy sobie ze zadne z nas nie chce zwiazku..ze bedziemy tylko przyjaciolmi... no coz...zmienilismy zdanie bo wiemy ze chcemy byc razem do konca... ale tu mam problem...on jest innej wiary a nasze religie wogole sie nie lacza... nie wyobrazam sobie np mieszkania razem...bo jakby to wygladalo jakbym obchodzila swiata a on by siedzial w drugim pokoju bo on nie wierzy... albo co z dziecmi gdyby one sie pojawily? jaka religie one powinny przyjac?...kocham go, ale nie wiem jak to ma wygladac :( pomozcie mi ;(
- Dołączył: 2011-10-12
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 3344
22 marca 2012, 08:41
Musicie się porozumieć w tej kwestii. Znam kilka związków gdzie partnerzy są innego wyznania, lub gdzie jedna ze stron to ateista, jest im razem dobrze ale od początku wyznaczyli reguły :)
22 marca 2012, 08:42
Jakiś konsensus jest możliwy, jeśli to dobrze ze sobą obgadacie i ustalicie. A jak nie, to kto wie, czy zmiana wiary nie wchodzi w grę?
22 marca 2012, 08:44
Moim zdaniem święta to nie są jakieś straszne przeszkody. On nie obchodzi, to nie idzie do kościoła, Ty idziesz w święta Bożego Narodzenia na pasterkę, w niedziele na msze, w Wielkanoc z koszyczkiem. On nie - bo nie musi. A kolację wigilijną możecie przecież razem zjeść; możecie potraktować ją jako zwykłą kolację, tyle, że bardziej sycącą. Nie powinnaś na pewno z niego rezygnować ze względu na religię.
A dzieci moim zdaniem powinny przyjąć chrześcijaństwo, bo to ono jest najpowrzechniejsze w naszym kraju, a z dziećmi często bywa tak, że śmieją się z innych, gdy te się choć trochę różnią.
- Dołączył: 2011-07-03
- Miasto: Malmo
- Liczba postów: 3369
22 marca 2012, 09:06
Da się z tym żyć ;)
Tylko trzeba sporo rzeczy ustalić od początku. Nie masz prawa wymagać od niego tylko zmiany wiary (ani on od Ciebie). Ale małżeństwo (również ślub kościelny z kimś innej wiary) jest możliwe i zdarza się całkiem często (tzn. nie w stylu: nie powiemy księdzu, a Ty wytrzymasz ;PP tylko zgodnie z polityką kościoła w tej kwestii ;P). Skoro on nie obchodzi różnych Twoich świąt - trudno, niech tylko szanuje to, że Ty obchodzisz i może nawet włączy się w to, ale nie jako wierzący. I Ty tak samo, w stosunku do jego świąt.
A dzieci - kościół będzie wymagał, żebyście przysięgli, że wychowacie je w wierze katolickiej (tzn. założyłam, że jesteś katoliczką, ale jeśli nie, to sorki :p). Ja uważam, że to nie fair (zwłaszcza w stosunku do partnera). Myślę, że warto dać im wybór, gdy podrosną (nie zważając na to, że "a bo inne dzieci idą do komunii, a ja niieeee" - trudno, nie trzeba mieć wszystkiego, co mają inni).
Dzieci moich znajomych, którzy są różnych wiar (ona - katoliczka, on - muzułmanin) same podjęły decyzje, czy chcą być ochrzczone, czy nie.
Nie ma się co stresować - uda się porozumieć ;)
Powodzenia
22 marca 2012, 09:26
Święta możecie obchodzić razem, jako coś co jest ważne dla Ciebie (i on dlatego w tym uczestniczy) i dla niego (wtedy ty uczestinczysz w jego cermoni) Nie chodzi o zmianę wiery czy przekonań, jedynie o szacunek do siebie, dzieci to sprawa do obgadania, ale też opierająca się na podobnych zasadach zaufania i poszanowania. Mój chłopak jest ateistą, ale chodzi ze mną do kościoła ( o ile ma czas) i święta Bożego Narodzenia również obchodził ze względu na mnie i swoich rodziców. Ważne to nie być agresywnym w stosunku do obcej wiary.
- Dołączył: 2012-02-09
- Miasto: Grodzisk Mazowiecki
- Liczba postów: 288
22 marca 2012, 09:29
ale przecież związek to ciagłe poswięcenia. Nie musi zmieniać wiary dla Ciebie, ani Ty nie musisz zmieniać. moze przecież przy stole siedzieć z Tobą, nie musi się modlić, nie musi tego przeżywać tak jak Ty, ale może po prostu byc obok. Przecież i Ty mogłabyś uczestniczyc w jego świętach. To przecież nie jest grzech!
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16219
22 marca 2012, 09:43
jedyny problem jaki tu widzę to kwestia ustalenia, w jakiej wierze będą wychowywane dzieci. a święta? przecież co mu szkodzi zasiąść do kolacji wigilijnej, złożyć Ci życzenia przy opłatku, dać Ci prezent. nie będzie przeżywał tego duchowo, nie pójdzie do kościoła, ale nie musi siedzieć w innym pokoju, bo Ty masz wigilię.
- Dołączył: 2011-05-21
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 15426
22 marca 2012, 14:08
jeśli nie jest z Twojej wiary ( zakładam że jesteś chrześcijanką, bo więszość osób tu jest xd) to przynajmniej będzie miał więcej prezentów i dobrego jedzenia :D:D ja bym się osobiście cieszyła z takiej możliwości :)
26 marca 2012, 10:11
ja tak mam, ja ateistka on katolik, na dodatek ciagle mowi o slubie koscielnym.
i mysle, ze swieta bede obchodzic dla samej tradycji(bo to przeciez czas spedzany z rodzina, ba! przejety ze swieckich obyczajow:)
musicie porozmawiac.