- Dołączył: 2012-01-22
- Miasto:
- Liczba postów: 112
22 stycznia 2012, 11:34
Hej dziewczyny, jestem tu nowa, zakręcona jak zwykle. Ogólnie to chciałabym chyba się wygadać, ale nie wiem od czego zacząć :D
W listopadzie poznałam w internecie chłopaka, z którym następnie się spotkałam i po jakimś miesiącu już byliśmy razem. Mieszkam i pracuję od niedawna w Niemczech, studiuję na indywidualnym toku w Polsce (zjeżdżam tylko na sesje). On jest Niemcem ;-) Mieszkamy w tym samym mieście na szczęście ;-) W bardzo krótkim czasie naprawdę się zbliżyliśmy do siebie, mam wrażenie, że on zna mnie lepiej niż niejedna moja przyjaciółka. Jestem ogólnie osobą otwartą i szczerą, mówię co myślę, czuję, czego chcę lub czego nie chcę. On jest dla mnie niemalże idealny! Myślałam, że taki gatunek facetów wymarł już, ale nie! Ogólnie to jestem wychowana jakoś chyba dziwnie.. chyba zbyt konserwatywnie. Nie wiem. Ale właśnie w wierze katolickiej, chociaż nie mogę powiedzieć, że chodzę do kościoła jak jakaś nawiedzona lub że jest ze mnie pobożny Aniołek, nie. Ale mam jakieś wpojone zasady w głowie, których nie da się ot tak zmienić. Jak się zaczęliśmy spotykać to np. on od razu wiedział, że ze mnie trochę konserwatystka.. Początkowo nie mógł nawet koło mnie usiąść na łóżku i tak siedzieliśmy na krzesłach gadając godzinami i patrząc się na siebie.. Na spacerze oczywiście bez chodzenia za rączkę. Ale po krótkim czasie zaufałam mu chyba na tyle, że zdecydowałam się na spotkanie u niego. W drzwiach jak przyszliśmy spotkałam jego mamę - ja pitolę, no głupio mi było, że przychodzę późnym wieczorem do jego domu. Tu już zaczął się mój problem.. Co ona sobie o mnie pomyśli, że nie powinnam była do niego przychodzić itd. Ale nieważne. U niego w pokoju wszystko spoko, ja sobie siedziałam na sofie, on na krześle :D Bo przecież koło mnie usiąść nie mógł. Ale po jakimś czasie usiadł.. a ja idiotka chciałam już tylko żeby mnie przytulił, co on chyba wyczuł, bo już później cały wieczór spędziłam w jego ramionach. Było cudnie! Ale żadnych całusów, tylko mnie przytulał i tak sobie leżeliśmy, a ja nawet nie chciałam już wracać do siebie.. Jak już byłam w domu, to tylko stukałam się w czoło, mówiąc sobie, że jestem łatwa, że co ja wyprawiam itd. Nie wiem co ze mną nie tak!
Spotykaliśmy się niemal codziennie u mnie, ale w sobotę znowu chciał, żebyśmy się spotkali u niego.. i napisał mi wiadomość na skype: nie zapomnij szczoteczki :D Byłam w szoku, ale w głębi duszy pomyślałam sobie, że przecież tak naprawdę chcę u niego zostać na noc, mimo, że nie byliśmy wtedy jeszcze parą. Szczoteczkę i takie tam klamoty wzięłam na wszelki wypadek.. i zostałam na noc. Spałam... w ciuchach! On od początku wszystko we mnie akceptował, te moje dziwactwa, bo chyba inaczej tego nazwać nie można. I też spał w dresach :D Pół nocy przegadaliśmy, troszkę się poprzytulaliśmy, ale nic więcej, nawet buziaka. Ale rozmowy były poważne: seks, antykoncepcja, życie ogólnie, plany, marzenia itd. Naprawdę super! Rano wspólne śniadanko, które dla nas przygotował, spacerek i powrót do domu. I znowu wyrzuty sumienia i myśli, że co ja robię! Że nie powinnam itd. Niby nie żałowałam, a z myślami się biję ciągle. Wieczorem tego samego dnia on przyjechał do mnie i ogólnie od tego woeczoru zaczęliśmy być razem. Wtedy też pierwszy raz go pocałowałam, ja pierwsza! I tu znowu myśli, że co ja robię itd.
Chłopak jest naprawdę fajny, wyrozumiały, cierpliwy. Nie jesteśmy dziećmi i nie jestem też jakąś tam zakochaną pierwszy raz małolatą. Ja mam 25 lat, on 26. Teraz jestem w Polsce bo nadrabiam sesję, ale właśnie.. Znowu mam wyrzuty sumienia, że on tam jest teraz beze mnie, że tęskni, że go ranię, bo jestem rozerwana między Polską a Niemcami. Chociaż wiem, że damy radę, bo już miesiąc się nie widzieliśmy, tylko na skype.. to mam wrażenie, że zrobiłam źle, że wróciłam do Polski na tą sesję. Strasznie za nim tęsknię, on za mną też. Czasami rozmowy są ciężkie, bo wiadomo, że ciężko mi i jemu.
Nie wiem co ze mną nie tak. O seksie rozmawialiśmy wiele razy, dlatego ja od razu w Polsce zadbałam o antykoncepcję oraz zrobiłam badania na HIV, bo w Niemczech to norma między partnerami.. ponoć. On też takie badanie zrobił. I ja znowu mam wyrzuty sumienia. Że robię coś z premedytacją, a z drugiej strony, to przecież normalne, że do współżycia dojdzie. Tym bardziej, że nasze relacje już przed moim wyjazdem nie były tylko przytulankami i pocałunkami, tylko.. pieszczotami typu petting ;/ O wyrzutach jakie sobie robię chyba pisać nie muszę, chociaż nie żałuję, bo było cudnie!
Ciągle myślę, że sobie na niego nie zasłużyłam, bo on jest taki dobry, kochany, a ja chyba mam coś nie tak z głową. Bo to tylko u mnie w głowie tak się dzieje, gdy się nie widzimy. Jestem z nim szczęśliwa, chociaż jest między nami różnica sytuacji materialnej (ja raczej z biednej rodziny, on za to z bardzo bogatej). Tego też się boję, chociaż mu wiele razy mówiłam, że u mnie w domu nie jest tak jak u niego, że ja sobie na to i na to pozwolić nie mogę itd. Ciągle chyba szukam czegoś, by sobie udowodnić, że nie zasłużyłam na niego..
On ciągle mówi mi, że jestem ładna, że nie jestem gruba tak jak to ciągle mówię, że chce być tylko ze mną, że jeszcze takiej dziewczyny wyjątkowej jak ja nie miał. Ja ciągle mu mówię, że nie jestem ładna, że jest gruba, że są lepsze dziewczyny ode mnie itd. Niczego nie przyjmuję do wiadomości, wydaje mi się, że on tylko tak mówi, a z drugiej strony jak odpieram jego słowa, to widzę, że go ranię nie wierząc mu. A naprawdę urody jestem przeciętnej, chudziną też nie jestem (164 cm, 57 kg). On jest za to megaprzystojny, sportowiec, gra w piłkę nożną, na cudne ciało.. w ogóle cud, miód i malina. On mówi mi często, że jest bardzo szczęśliwy ze mną, ja mówię mu to samo. Słów kocham Cię miedzy nami nie ma, bo za wcześnie na to. I tu też się stukam w głowę: jak mogę być z nim, skoro jeszcze go nie kocham!
CO JEST ZE MNĄ NIE TAK?
Edytowany przez Schnucki1987 22 stycznia 2012, 11:42
- Dołączył: 2011-07-15
- Miasto: Elbląg
- Liczba postów: 13662
22 stycznia 2012, 13:56
dziwny jakis ten post, chcesz sie popisac, ze jesteś porzadna panienką????
czy to jakas podpucha?
- Dołączył: 2010-10-04
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 838
22 stycznia 2012, 14:00
Twój poprzedni związek zniszczył Twoją samoocene :) Dlatego teraz musisz ją na nowo odbudować. Nowy facet Ci w tym bardzo pomaga więc pozwól na to i się nie zadręczaj. Jesteś wystarczająco dobra dla niego więc zajmij się pozytywnym myśleniem i zdaniem sesji :)
- Dołączył: 2010-11-26
- Miasto: Düsseldorf
- Liczba postów: 427
22 stycznia 2012, 14:03
Schnucki1987 napisał(a):
beatrx napisał(a):
czy to Twój pierwszy chłopak? bo jeśli tak to normalne, ze tak wszystko przeżywasz. a jeśli nie i przy innych czułaś się inaczej to może coś w nim jest nie tak?
To nie jest mój pierwszy chłopak, tylko drugi. I właśnie nie wiem czy to moje zachowanie nie wynika też z poprzedniego związku. Gdzie ciągle była za gruba, za mało dobra w łóżku, za taka i za owaka. Dlatego skończyłam ten związek, bo skoro ciągle była za taka i owaka to ile można. Siadło mi to na psychikę, bo miałam dosyć dążenia do jego ideału wbrew samej sobie. Jak mnie ten chłopak teraz np. dotyka po piersiach to myślę, że on myśli, że moje piersi są za małe, bo mój były tak właśnie mi ciągle mówił, że są za małe (nie wiem jak ja z nim tyle czasu wytrzymałam!). A on właśnie mówi, że są duże, że są piękne.. w ogóle się zachwyca wszystkim. Jak dotyka mnie po brzuchu czy pupie to krępuję się myśląc, że jestem za gruba. Ale on robi wszystko bym się dobrze przy nim czuła i udaje mu się to, bo widzę, że on jest zadowolony i akceptuje mnie taką jaką jestem. Że mogę miec trochę brzuszka!
sama sobie odpowiedziałaś z czego to Ci sie wzielo...gdyby nie on to bys nie miala takich mysli tylko rozkoszowala sie chwila- i tak tez rob:)
22 stycznia 2012, 14:04
przez swoje kompleksy stracisz faceta,,,
22 stycznia 2012, 14:26
nie analizuj tyle, ciesz się po prostu, że go poznałaś, że jesteście razem. I nie mów mu żadnych negatywnych rzeczy o sobie, tym bardziej tych nieprawdziwych, że jesteś nieładna, gruba (!!! 57 kg 164 cm no proszę Cię..), bo on zacznie w końcu to w Tobie widzieć, wmówisz mu to, a tego przecież nie chcesz. On patrzy na Ciebie swoimi oczami i pozwól mu na to, a w jego oczach jesteś piękna!!! Powodzenia:-)
22 stycznia 2012, 14:47
Czy przed obecnym chłopakiem prowadziłaś już życie seksualne ?
Jeśli tak to nie chodzi tu o twoją ,, nienormalność'' tylko o twoje KOMPLEKSY.
- Dołączył: 2011-08-21
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3360
22 stycznia 2012, 14:54
Myślę, ze z Tobą wszystko w porządku, bo co jest nie w porządku w tym, ze ma się swoje zasady?:) Tylko te wyrzuty sumienia nie potrzebne :) Myślę, że to może się wywodzić z niskiego poczucia własnej wartości. Uwierz w siebie - będzie dobrze!!! :) A z tego co piszesz to chyba na prawdę fajny facet Ci się trafił :):) Trzymam kciuki :)
- Dołączył: 2005-12-11
- Miasto: Moj Raj Na Ziemii
- Liczba postów: 475
22 stycznia 2012, 16:16
mysle ze wszystko z toba ok, przeciez nie trzeba od razu uprawiac sexu itp
mozna sie poznac,pokochac, przyjaznic a nie od razu sex
sex powienien byc dopelnieniem wszystkiego, a to ze nie chcesz jeszcze z nim sypiac cwiadczy o tym ze potrzebujez wiecej czasu i pewnosci ze on Cie kocha.
uwazam ze dobrze robisz, nie cierpie latwych panienek wskakujacych od razu facetowi do lozka zeby go zdobyc
zdobywac mozna na roznie sposoby,pozdrawiam
- Dołączył: 2012-01-22
- Miasto:
- Liczba postów: 112
22 stycznia 2012, 17:31
Dziękuję wam dziewczyny za tyle odpowiedzi, to naprawdę miło z waszej strony.
Ja się początkowo tego związku bałam ze względu na mentalność polską i niemiecką. Nie chciałam by on uważam mnie za głupią Polkę, bo niestety to jak niektóre dziewczyny się tam zachowują jest poniżej wszelkiej krytyki, ale to ich życie. A zdanie o Polakach też jest różne. Jednak dla niego jestem po prostu kimś wyjątkowym i chyba pora to zrozumieć. Dlatego wam dziękuję, postanawiam czerpać radość z życia GARŚCIAMI ;-)
- Dołączył: 2009-03-18
- Miasto: Kluczbork
- Liczba postów: 1265
22 stycznia 2012, 17:32
Wydaje mi się, że Twoje wyrzuty to faktycznie kwestia wychowania. Musisz sama sobie odpowiedzieć na kilka pytań. Czy to co robisz, robisz dla siebie czy dla otoczenia, kto ma być szczęśliwy? Przecież masz swój rozum i dobrze wiesz, że nie robisz nic złego, więc na prawdę nie rozumiem Twoich wyrzutów. To jak zostałaś wychowana to jedna sprawa ale to jak się Twoje życie potoczy to druga. Czasy się zmieniają, poza tym mentalność Niemców różni się trochę od naszej. Ja bym Ci radziła trochę wyluzować i ponieść się emocjom, to nic złego.
Nie no dobrą wagę widziałam. Masz 57 kg przy 164 cm. Dziewczyno wrzuć na luz. Ja mam taki sam wzrost i dążę do wymarzonych 57 kg. Opamiętaj się!
Edytowany przez zlotko251984 22 stycznia 2012, 17:36