- Dołączył: 2011-05-21
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 15426
7 stycznia 2012, 23:24
w jakim wieku miałyście pierwszego chłopaka? znacie kogoś, kto nigdy nie miał żadnego partnera?:P jak tak to w jakim wieku jest ta osoba? ;) i czy ta osoba jest miła i ładna? :D wiem dziwne pytania, ale zależy mi na odpowiedzi.
haha, spoko, miesiac po zadaniu tego pytania ja tez juz mam chlopaka. ^^
nowy magiczny sposob:D zadaj pytanie na V. i w miesiac sie spelni,pooooooolecam!
Edytowany przez zaprawdeprzekletemiejsce 3 marca 2012, 11:56
- Dołączył: 2011-01-23
- Miasto: Biały Bór
- Liczba postów: 3877
8 stycznia 2012, 15:59
honokulapulapula napisał(a):
pierwszego poważnego chłopaka miałam w wieku 15 lat,
ze sobą prawie 5 lat, teraz jestem od roku w związku z
chłopakiem. Spotykałam się z kilkoma wcześniej, ale to
było nic poważnego. Znam osoby, które nigdy nikogo nie
Mam dwie koleżanki w swoim wieku (21lat)- ale to raczej
świadomy wybór, znam wiele osób w moim wieku, lub
o rok-dwa, które nigdy z nikim nie były - a są fajne,
i inteligentne, co do wyglądu - kwestia gustu, ja w
z tych osób widzę coś pięknego. I znam jednego faceta,
25, który nigdy z nikim nie był - przykro mi strasznie,
bardzo go lubię, fajny facet z niego, tylko nieśmiały i
przystojny wg mojego gustu (ale jakby go przebrać i
okulary oraz wysłać do fryzjera - OK!) - jestem chyba
jego koleżanką.. bo inne nie dają mu nawet szansy ze
na wygląd właśnie. A też jest super fajny i
po studiach, świetne poczucie humoru ma. Tak teraz
że to dołujące, że wygląd tak wiele znaczy.
Nie możesz mu tej zmiany wizerunku zainsynuować?
8 stycznia 2012, 16:09
Pierwszego chłopaka miałam w wieku 16 lat, ale byliśmy ze sobą dość krótko.
Mam koleżankę 25 lat która nie byla nigdy w związku, szczupła, taka przeciętna, ani piękna ani brzydka, sympatyczna, mądra, nie wiem o co z nią chodzi...
- Dołączył: 2011-07-02
- Miasto: Kanary
- Liczba postów: 14
11 stycznia 2012, 21:57
Odkąd pamiętam z chłopakami miałam złe relacje - bójki, kłótnie. Pierwszy raz spodobał mi się chłopak kiedy miałam 16 lat, ale mimo iż w normalnym życiu nieuczuciowym nie mam problemu z nieśmiałością, wstydziłam się zrobić jakiś krok, aż tu bum - ponad rok później chłopak był z jedną z moich lepszych koleżanek. Później różnie było, ale teraz wstydzę się, że nigdy z nikim się nie całowałam, nikt mnie nie przytulił, powiedział, że potrzebuje, nigdy nie byłam na randce, nikt nigdy o to nie zabiegał, o mnie, a teraz mam prawie 22 lata. Czy próbowałam to zmienić? Owszem. Ale chodzenie na imprezy i dawanie się obmacywać pierwszemu lepszemu to nie w moim stylu. Próbowałam zaakceptować siebie, wszyscy zawsze mi mówili, że jestem ładna i nikt kto mnie nie zna nie powiedziałby, że nigdy faceta nie miałam, ale popadłam w dalsze kompleksy aż w końcu w zaburzenia odżywiania - uparcie wierzyłam, że kiedy będę chuda to wszystkim szczęki opadną a faceci będą walić drzwiami i oknami. Sprawdziło się tylko to pierwsze. Wśród znajomych uparcie udaję, że jestem sama, ale nie samotna i czekam aż się jakiś pojawi, ale tak na prawdę jestem piekielnie samotna i przeszkadza mi to co raz bardziej, a powtarzanie przez najbliższych przyjaciół - "znajdź sobie kogoś" bardziej mnie denerwuje niż pomaga, bo powiedzieć zawsze łatwo.
15 stycznia 2012, 20:07
18. znam dziewczyne, ktora ma 22 chyba i nie miala nikogo jeszcze, mimo, ze jest naprawde ladna, szczupla i inteligentna. jej sie poprostu nie spieszy.
- Dołączył: 2010-09-17
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 5242
15 stycznia 2012, 21:49
Ja jakos w podstawówce miałam pierwszego chłopaka
A takiego poważniejszego to jak miałam 15 lat
- Dołączył: 2010-02-22
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1493
6 lutego 2012, 02:48
16 lat pierwszy i jestem z nim do dzis.
- Dołączył: 2012-02-11
- Miasto:
- Liczba postów: 29
18 lutego 2012, 19:23
Pod koniec lata skoncze 24 lata i nigdy nie mialam partnera. Jestem raczej odludkiem, a moja odwieczna niska samoocena i obecna nadwaga nie ulatwiaja mi ozywienia zycia towarzyskiego. W sumie nie mam absolutnie zadnych znajomych w realu, tylko w necie (zrobil sie ze mnie no life o.0), bo dawne kolezanki ze szkoly sie nie licza, zreszta to bylo dawno temu i mam z nimi kontakt tylko na fejsie. Kiedy mialam 11 lat, po przeprowadzce zmienilam szkole publiczna na nauke domowa, i to chyba byl duzy blad bo w szkole jednak nalezy sie do jakiejs paczki, ma sie kolezanki itd, a w ten sposob cale moje nastoletnie zycie spedzilam tylko z rodzenstwem, raz na wakacjach odwiedzilam dawne kolezanki ale to bylo w 2002 r. a reszta zycia uplynela mi na internecie :/ Wychodze z domu tylko do pracy i na zakupy, rower czy na spacer z psem.
Jestem okropnie niesmiala, praktycznie fobia spoleczna, i nie zanosi sie na to ze moje zycie zmieni sie w najblizszej przyszlosci, chociaz bardzo bym tego chciala, poznac kogos, zakochac sie i byc kochana :(
- Dołączył: 2011-11-22
- Miasto: Reda
- Liczba postów: 2382
18 lutego 2012, 19:32
ja w wieku 14 lat sie pierwszy raz zauroczylam i wtedy myslalam ze to jest TA wielka milosc a teraz sie smieje jaka bylam glupia