- Dołączył: 2012-01-05
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 3128
6 stycznia 2012, 14:14
Odpowiedzmy sobie szczerze na pytanie dlaczego jestem sama?
Ja jestem samotna ponieważ:
1. Mam ogromne wymagania do chłopaków, masakra. Nikt mi sie nie podoba a jak mi sie podoba to ja mu sie nie podobam.
2. Rzadko gdzieś wychodze itp ostatnio zamknęłam się w domu.
3. Mam zaburzenia odżywiania które uniemożliwiaja mi normalne życie i postanowiłam najpierw z nimi skończyc.
4. Nie mam pracy i wstydze się tego i nie chce nigdzie wychodzić.
5. Przytyłam z 10 kg przez napady i wstydze się taka pokazywać.
A jak jest u was?
6 stycznia 2012, 15:46
Pierwsze spostrzeżenie: prawie wszystkie piszecie że macie wysokie wymagania co do faceta i jednocześnie jesteście za grube. Może warto trochę odpuścić? Nie mówię oczywiście o robieniu czegoś na siłę ale może jednak warto trochę zrewidować swoją opinię na temat ideału (zarówno w odniesieniu do swojej osoby jak i do faceta). Jeżeli wciąż doążymy do perfekcji to zawsze nam coś będzie przeszkadzać w naszym wyglądzie i będziemy mieć myśli że jeżeli ja się sobie nie podobam to jak mogę się podobać komuś innemu. Z doświadczenia wiem że są gusta i guściki i każda potwora znajdzie swego amatora. I tak na prawdę na dłuższą mętę to charakter jest najważniejszy i to czy w towarzystwie tej drugiej osoby się dobrze czujemy. Mam wielu atrakcyjnych kumpli którzy mają (według mnie) mało atrakcyjne kobiety a je uwielbiają bo równe z nich babki.
- Dołączył: 2011-05-18
- Miasto: Calabasas
- Liczba postów: 3127
6 stycznia 2012, 15:48
fiflak napisał(a):
Pierwsze spostrzeżenie: prawie wszystkie piszecie że
wysokie wymagania co do faceta i jednocześnie jesteście
grube. Może warto trochę odpuścić? Nie mówię oczywiście
robieniu czegoś na siłę ale może jednak warto trochę
swoją opinię na temat ideału (zarówno w odniesieniu do
osoby jak i do faceta). Jeżeli wciąż doążymy do
to zawsze nam coś będzie przeszkadzać w naszym
i będziemy mieć myśli że jeżeli ja się sobie nie
to jak mogę się podobać komuś innemu. Z doświadczenia
że są gusta i guściki i każda potwora znajdzie swego
I tak na prawdę na dłuższą mętę to charakter jest
i to czy w towarzystwie tej drugiej osoby się dobrze
Mam wielu atrakcyjnych kumpli którzy mają (według mnie)
atrakcyjne kobiety a je uwielbiają bo równe z nich
łatwo sie mowi... ja nie raz próbowałąm przymknac oko na jakas wade czy cos. ale co z tego skoro mnie to ciagle denerwowalo. po troche nie na miejscu zebym sobie wmawiala ze mi to nie przeszkadzA? tak walsnie bylo w moim jedynym zwiazku. probowalam przymknac oko na jego wady.. oszukiwalam sama siebie... i nic dobrego z tego nie wyszlo
Edytowany przez Ajkana 6 stycznia 2012, 15:48
6 stycznia 2012, 15:53
Mówi się że charakter jest najważniejszy, tylko pytanie pójdziesz do łózka z kim kto Cie fizycznie nie pociąga?
6 stycznia 2012, 15:55
Ja... nie wiem dlaczego tak jest. Lubię wychodzić na imprezy, jestem duszą towarzystwa, lubię poznawać nowe osoby. Często wymieniam się z facetami numerami, a odpisuje 1/2 z nich. Wychodzi na to, że jestem panienką na jeden wieczór? Ostatni facet z którym się spotykałam okazał się typowym facetem, któremu zależało tylko na seksie. Teraz na sylwestrowej imprezie poznałam faceta, z którym przetańczyłam całą noc. Wysoki, dobrze ustawiony, zabiega o mnie. A ja? Po wczorajszym spotkaniu mam ochotę uciec gdzie pieprz rośnie, mimo tych wszystkich jego zalet! Moja przyjaciółka mówi, że ja w gruncie rzeczy... boję się facetów. Może tu tkwi problem?
A poza tym jak ktoś mówił:
"poza tym, chyba za bardzo lubię mieć "święty spokój" tzn. nie musieć dopasowywać się do drugiej osoby, chodzić na kompromis, podejmować wspólne decyzje... lubię robić wszystko po swojemu i to chyba mój największy problem jeśli chodzi o budowanie związków, a nawet relacje z przyjaciółmi i rodziną "
P.S. Super temat!
6 stycznia 2012, 16:01
liona88 napisał(a):
Mówi się że charakter jest najważniejszy, tylko pytanie
do łózka z kim kto Cie fizycznie nie pociąga?
Oczywiście że NIE. Chemia zawsze musi być, jak charakter do dupy to też źle. Wiem że to nie takie proste. Tylko czasem człowiek sobie w głowie stworzy jakiś ideał i potem z klapkami na oczach go szuka odrzucając wszytko inne. Ja długo byłam singielką bo właśnie tak się zachowywałam. Wymyśliłam sobie księcia z bajki bo podświadomie wiedziałam że nigdy go nie znajdę i w ten sposób nigdy mnie nikt nie zrani. Chore, wiem. Ale wiele kobiet tak robi. Ja na szczęści trafiłam na bardzo wytrwałego faceta który się szybko nie zniechęcił :)
- Dołączył: 2011-08-19
- Miasto:
- Liczba postów: 732
6 stycznia 2012, 16:06
Ja wiem ze sie wielu podobam, ale niestety mam za wysokie wymagania, a znam za malo ludzi, zeby znalezc tego jedynego.. W sumie to jest ktos, kto mi sie szalenie podoba, ale jest zajety i wiem ze to sie nie zmieni.
- Dołączył: 2011-08-19
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 2274
6 stycznia 2012, 16:10
Ja nie jestem singielką, jestem po prostu sama, ale z chęcią zmieniłabym ten stan.
Kiedyś bałam się chłopców, nie umiałam z nimi rozmawiać, ten stan uległ zmianie po stworzeniu paru 'związków'.
Teraz znam wiele super dziewczyn, ładne, fajne z charakteru, ale żadnego fajnego, WOLNEGO chłopaka.
Rzadko spotykam kogoś godnego uwagi, nie zamierzam spotykać się na siłę z kimś kto będzie mnie denerwował.
Ale prawdą też jest to, że chyba nikt mnie nie chce. Nie często zdarza mi się być podrywaną, zagadywaną, nie wiem czy to wina mojego wyglądu czy czegoś innego. Ogółem akceptuję swój wizerunek [chociaż dążę do kilku zmian] i nie uważam się za jakąś brzydulę, ale kto wie? Może przez facetów jestem inaczej postrzegana?
A w necie boję się szukać, jakoś mam wrażenie, że to ostatnia deska ratunku, a w sumie jest jeszcze wcześnie, może ten właściwy niedługo się trafi?
6 stycznia 2012, 16:17
1. Nigdzie nie wychodzę(praca-dom, dom-praca-zakupy)
2. Źle się czuję w swoim wielkim ciele - więc i tak nie uwierzę, że mogłabym się komuś podobać.
3. W moim wieku (30 lat) trudno trafić na normalnego wolnego faceta.
4. Paraliżująca nieśmiałość i tzw. "pusta w głowie" gdy dochodzi do konfrontacji z obiektem westchnień.
5. Chyba jestem zbyt długo sama i mam wiele nawyków, które ciężko byłoby mi zmienić będąc w związku.
6. Jestem egocentryczką.
6 stycznia 2012, 16:23
jeżeli jesteście same i się z tego cieszycie to jesteście singielkami.. a jak nie możecie sobie nikogo znaleźć czy chciałybyście kogoś poznać wyjątkowego i wszyscy są tacy zwykli i niegodni hehe to jesteście 'samotne'.. taka prawda;) ja już drugą połówkę mam ale nie miałam nikogo do 18-19 roku życia może;p ale wystarczy być cierpliwym, uśmiechać się do ludzi, kochać siebie ! wychodzić, poznawać ludzi i na pewno spotkacie odpowiadającą wam wspaniałą osobę;D ja może powiem dlaczego 'tak długo byłam sama' ;) nie chciałam być z kimś tylko po to by się pochwalić ani już jak najszybciej zdobywać jakieś doświadczenia z chłopakami, bo przecież wszystkie koleżanki już mają ..;p poznawałam ludzi i nie o to chodzi, że wybrzydzałam, ale nikt mi aż tak nie pasował nie czułam, że jest stworzony dla mnie, że pasujemy do siebie;p no trzeba być cierpliwym i nie oglądajcie się na koleżanki..;p