Temat: Czy doswiadczylyscie przelomu w zyciu? Szczescia?

Mam na mysli to,czy spotkalo Was w zyciu cos,dzieki czemu zaczelyscie zyc pelnia...
Czy to byl ktos,jakies konkretne zdarzenie,rozmowa,osiagniete cele,przelamanie barier,ktore w ludziach tkwia?
Ja od dziecka borykam sie ze wstydliwoscia,mimo ze moja praca wymaga kontaktu z innymi..
Nie potrafie sie otworzyc,moje zycie tj rutyna  praca-dom,nie mam znajomych ani faceta..
Plus problemy ze sb,alkoholem i wieczny stres...A mam tylko 18lat... i ne chce mi sie zyc,nie potrafie sie zmienic mimo ze chodzilam do psychologa...Mecze sie ze sb i swoim zyciu.
Jak to wyglada u Was?

Tak. Urodziłam dziecko. Proponuję odzwiedzić w takim razie psychiatrę bo możliwe że masz jakieś zaburzenia depresyjne a nawet o tym nie wiesz psycholog mało ci pomoże.
Nie jesteś sama tylko ze ja mam 27 lat a moj dzien wyglada codziennie tak samo praca dom komputer telewizor. Rownież nie mam znajomych ponoc w zyciu wszystkiego nie mozna miec ja w taki wieku mam prace, samochod oraz mieszkanie a brak mi jedynie do szczescia kogos bliskiego z kim mogla bym zalozyc rodzine i bede w pelni szczesliwa.
wyjdź z domu i poznaj kogoś, Internet nie zapewni Ci przyjaciół. Wyjdź chociażby na jakieś zakupy i pogadaj z ludźmi. Gdzieś czytałam, że chociażby głupia gadka z ekspedientką podnosi pewność siebie i poczucie własnej wartości.

zadaj sobie pytanie:  dlaczego nie masz przyjaciół?  może to zależy tylko od ciebie?
Mnie też to poniekąd dotyczy. Mam faceta ale praktycznie nie wychodzę z domu, spotykam się bardzo rzadko z ludźmi, praktycznie od święta, a i tak źle się z tym czuję. Chciałabym zacząć pracować ale strach przed tym, że nie poradzę sobie, że jestem do dupy, że nie zrozumie niczego, strach przed rozmową kwalifikacyjną jest silniejszy.
nie ma sie co załamywac trzeba w swoim życiu szukać drobiazgów które cieszą bo szczeście składa sie z drobiazgow
U mnie przełom, to gdy poznałam swojego męza, a miałam silna nerwicę, wyladowałam w szpitalu dostałam tab i po mięsiacu czułam sie jak nowo narodzona, potem zaszłam w ciąze, slub itp i nie było zcasu myslec o głupotach, teraz jestem szczęśliwa;)
Przełom nastąpił gdy zmarł mój znajomy równolatek. Miał marzenia, plany.. wtedy uzmysłowiłam sobie że ja nic nie mam prócz depresji.. Odmieniłam swoje życie, przeniosłam się 700km, zaczęłam żyć pełnią życia, poznałam mężczyznę, zakochałam się, zaszłam w ciążę - jestem kimś zupełnie innym niż wtedy.. I jestem szczęśliwa!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.