Hej:) Jakiś czas temu poznałam fajnego chłopaka.(coś ponad miesiąc, ale od niedawna piszemy tak często) Inteligentny, tajemniczy, całkiem przystojny. Pisaliśmy sporo, po jakimś czasie wziął ode mnie nr telefonu, oczywiście fb:P,zobaczył moje zdjęcia,mówił, że chętnie by do mnie przyjechał(jest z innej miejscowosci), ale ja chcialam jeszcze z tym poczekac, zeby ciut lepiej go poznac. No i nagle, któregoś dnia wysyłam mu smsa"co robisz", etc. A on "piję piwko i wspominam stara miłosc..."Spytałam z ciekawosci, kto to jest i jak to z nimi było, a on, że od dwoch lat mu się szalenie podoba, ale ona go olewa.... No i tu pierwsza lampka mi się zapaliłą, bo chłopak któremu bym sie podobała, nigdy by mi nei powiedział, że podoba mu się jeszcze inna. Przecież właśnie strzelił sobie samobója
Jakoś to przeżyłam, a wczoraj, rozmawiamy cały dzień, podrywa mnie, komplementuje, zwierza mi się, wszystko opowiada a wieczorem...."jak poszłaś się kapac, pogadałem sobie chwile z Beatą":|. Pytam się-zagadała jednak...? "nie, ja zagadałem"....No ręce mi opadły. A zaraz potem pyta mnie, czy siedze juæ w piæamce...spytalam, czy sobie ze mnie jaja robi...gdzie jest ukryta kamera, bo nie wierze, ze to jest normalna sytuacja u niego. A on spanikowany"ale jak to?o co chodzi? co zrobilem nie tak?"" i zaraz telefony..po czym"S., nie wiem co zrobilem nie tak, wytlumacz mi, nei mam doświadczenie z kobietami"....
Ðziewczyny, co byßcie zrobily z takim beznadziejnym przypadkiem?uswiadomic go, jaka glupote zrobil, czy przestac sie odzywac i neich sam mysli?