- Dołączył: 2009-03-10
- Miasto: Radom
- Liczba postów: 6483
29 maja 2011, 10:55
Witam :) Pisałam już kiedyś tu o tym jakieś 2-3 tyg. temu. Zrobiłam tak jak niektóre dziewczyny pisały, ale nic z tego nie wynikło, a pogorszyło sytuacje. To może zacznę od początku. Poznałam jakiś czas temu chłopaka, wydawał się być normalnym facetem. Od samego poczatku kiedy zaczęłam się z Nim spotykać to rzadko się odzywał spotykalismy się też rzadko, bo On pracuje w dwóch miejscach no i nie było kiedy się spotkać. W weekend majowy pojechałam z Nim i Jego znajomymi w góry... Było bardzo fajnie, z Nim mi się gadało bardzo fajnie, trzymalismy się tam za rękę, przytulił mnie... Ale gorzej z Jego znajomymi, od samego początku ich nie polubiłam :/ A Jego koleżanki najbardziej nie lubię, nie wdawałam się z Nimi w dyskusje, mało rozmawiałam, jeśli juz to takie luxne rozmowy, albo takie żarty wspólne. No i po przyjeździe z gór odezwał się na drugi dzień, wszystko było w porządku... On był zajety, bo praca i praca, no ale odzywał się tam trochę no i póxniej tydzień po tych górach zaczęliśmy pisać tak trochę poważniej, ja mu napisał, że chciała bym Go lepiej poznać itd itd, ale On pracuje i nie mamy kiedy się poznac lepiej, zaporponował mi spotkanie w czwartek jak będzie miał wolne... A ja tego dnia umówiłam sie z koleżankami na piwko bo jedna miała mieć urodziny... No i napisał, że to spotkamy się innym razem, ja mu napisałam, no może kiedyś tam się spotkamy... Jeszcze troche popisaliśmy On przesłał mi na dobranoc buziaczki... W ten czwartek co byłam z koleżankami na piwie (był to 12 maj) puściłam mu sygnałka, byłam troche zakręcona, nawet mocno zakręcona, więc nie myslałam co robię. Miał wyłaczony tel. Na drugi dzień napisał co chciałam że dzowniłam do Niego w nocy. Źle to odebrałam i napisałam mu, ze musiałam się pomylić i dlatego puściłam mu tego sygnałka. Póxniej tydzien się nie odzywał postanowiłam mu napisać sms, napisałam mu tak " oj widze, że ktos juz o mnie zapomniał, w takim razie już więcej nie będę przeszkadzać" Tak mi doradziła jedna z vitalijek. Nic nie napisał, ale ja chciałam zdjęcia z gór, bo to On miał aparat, więc posatanowiłam napisać mu smsa na drugi dzień. Napisał mu. "Czeć M! Powiedz mi czy Ty się na mnie obraziłeś?..." No i od tamtej pory się nie odzywa :( Zero nic... minął tydzień a ja non stop o Nim myślę, moje serce mocniej bije :( Nie funkcjonuje normalnie, jestem rozkojarzona, wszystko mnie drażni. Wiem, że głupio postąpiłam, bo mogło by cos byc gdyby nie mój wyparzony jęzor.. Kolega mi powiedział, żebym siebie nie obwiniała tylko to On jest głupi i żebym Go olała bo zachował się jak gówniarz. Ja wiem, ale co jak moje serce mi podpowiada, żebym walczyła o to, ale jak? Ja na prawde dawno nie czułam czegos takiego :( Doradźcie co mam zrobić. Dziś rano wstałam i co pierwsze mi przyszło do głowy to napisać do Niego, moje serce mi podpowiada, zeby napisać, a On odpisze. Ale nie napisałam nie mam odwagi, bo nie lubie się narzucać, za bardzo sie sparzyłam w przeszłości :(
Dzięki z góry za rady, mam nadzieje, że któras przeczytała to do końca.
Edytowany przez Slonko1987 29 maja 2011, 13:56
- Dołączył: 2011-05-27
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 118
29 maja 2011, 11:06
Też sie kiedys sparzyłam narzucaniem i do dnia dzisiejszego do nikogo oprocz mojego obecnego chłopaka nie napiszę ani nie odezwe sie pierwsza.. Zapewne ma cos do Ciebie, cos albo mu nie odpowiada albo cos nie tak zrobilas w stosunku do niego. Ja na Twoim miejscu nie odezwałabym sie już wiecej. Nie ma co sie usmiechac i mowic ze pada deszcz jak ktos w twarz pluje, takie jest moje zdanie. A niestety obojętność jest bardzo ciekawska i dlatego dążysz do wyjasnienia sprawy..
- Dołączył: 2010-12-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 635
29 maja 2011, 11:14
moim zdaniem już się nie odezwie... głupie sms posłałaś i byłaś zbyt natarczywa... faceci nie zawsze takie coś lubią.
- Dołączył: 2009-03-10
- Miasto: Radom
- Liczba postów: 6483
29 maja 2011, 11:19
Zazwyczaj to ja pierwsza do Niego nie pisałam tylko wtedy co mu napisałam czy sie obraził i zapomniał, chciałam mu pokazać, ze nie jest mi obojetny to lepiej jak bym Go cały czas olewała, On przestał się odzywać jak mu napisałam że się pomyliłam z sygnałkiem do Niego, to raczej nie była natarczywość, tylko obojetność, ze jest mi On obojetny...
- Dołączył: 2009-03-10
- Miasto: Radom
- Liczba postów: 6483
29 maja 2011, 11:19
Przynajmniej mógł tak to odebrać.
- Dołączył: 2009-01-10
- Miasto: Valim
- Liczba postów: 10627
29 maja 2011, 11:23
olej go, faceci lubię się uganiać za kobietami, jeśli on nie ugania sie za tobą to znaczy że nie jest zainteresowany, może w jego życiu pojawił się ktoś inny? Tak czy siak moim zdaniem to facet powinien sie uganiać za kobietą a nie kobieta za facetem.
- Dołączył: 2009-03-10
- Miasto: Radom
- Liczba postów: 6483
29 maja 2011, 11:24
Tylko, że ja chce zdjęcia z gór i czekam tak na tego smsa od Niego
- Dołączył: 2010-11-05
- Miasto: -
- Liczba postów: 601
29 maja 2011, 11:26
ja bym dała mu czas i sobie też... wiem, że to łatwiej powiedzieć niż uczynić, ale bym spróbowała się odezwać tak za miesiąc lub 2
- Dołączył: 2009-03-10
- Miasto: Radom
- Liczba postów: 6483
29 maja 2011, 11:28
Jakoś w górach wykazywał zainteresowanie. Nie bylam mu obojetna :( Widziałam to i czułam. Wszystko sie popsuło po tym sygnałku :( No i wydaje mi się, że duży wpływ miał Jego przyjaciel na to, że się nie odzywa.
- Dołączył: 2009-03-10
- Miasto: Radom
- Liczba postów: 6483
29 maja 2011, 11:29
Miesiąc to ja zawału dostanę Już minęło dwa tygodnie...