Temat: Boję się wejść w związek ze zdradzonym facetem

Znam świetnego faceta, który chce stworzyć ze mną związek. Problem jest taki, że kiedyś bardzo kochał pewną dziewczynę, byli ze sobą kilka lat, ale ta go w końcu zdradziła. Wiem, że długi czas cierpiał, wiele mi o niej opowiadał (w negatywny sposób). Boję się, że jeśli będziemy razem, i ona się kiedyś pojawi, to coś się wydarzy. On nie daje mi żadnych powodów, żeby tak myśleć, ale to ciągle gdzieś kłębi mi się z tyłu głowy. Czy macie jakieś swoje doświadczenia?

A po co Ci gadał tyle o niej🤔

Lena.xx napisał(a):

Znam świetnego faceta, który chce stworzyć ze mną związek. Problem jest taki, że kiedyś bardzo kochał pewną dziewczynę, byli ze sobą kilka lat, ale ta go w końcu zdradziła. Wiem, że długi czas cierpiał, wiele mi o niej opowiadał (w negatywny sposób). Boję się, że jeśli będziemy razem, i ona się kiedyś pojawi, to coś się wydarzy. On nie daje mi żadnych powodów, żeby tak myśleć, ale to ciągle gdzieś kłębi mi się z tyłu głowy. Czy macie jakieś swoje doświadczenia?

Opowiadał ci, w sensie takim, że luźno sobie wspominaliscie swoje przeszle miłości, czy opowiadał wyzwalając się i poplakujac na twoim ramieniu, bo tak bardzo cierpiał biedus?

Jesli ma na imię Marcin, to nie wchodź ;). 

A tak serio: nie wiem, skąd się bierze przekonanie, że mamy o byłych mówić dobrze. Moim zdaniem po prostu powinniśmy mówić możliwie mało - jedynie to świadczy o "przetrawieniu" sytuacji. Miałam faceta, który stosował przemoc i takiego, który został naziolem. Przecież nie będę mówić o nich dobrze :D. 

Jesli typ się fiksuje na swojej byłej i ich historii, to jest to czerwona flaga. Jeśli po prostu Ci powiedział przy okazji, to whatever. 

Pasek wagi

CiazaSpozywcza napisał(a):

Szkoda na niego czasu. Jak mówił negatywnie o byłej, to praktycznie masz pewność, że i o Tobie w razie czego będzie źle mówił. A jeśli jeszcze do tego ciągle wspomina przy Tobie tamtą laskę, gada o niej, to jest poważny red flag.

ja o byłym mężu cały czas mówię negatywnie. To zły człowiek. z obecnym jestem już 20 lat.

Na początku znajomości gadaliśmy o swoich byłych. Po prostu ja z moim rozstaliśmy się w zgodzie, więc nie ma tu takich emocji jak w wyniku zdrady. Wiem, że ten post może wyglądać jak przemyślenia nastolatki. Ale już nie raz słyszałam, gdy ktoś dużo zainwestował w związek i zostawał z niczym, bo dla drugiej osoby "pierwsza miłość nie rdzewieje" no i tyle. A często jest tak, że źle traktowane osoby są w jakiś sposób uzależnione od kogoś, kto właśnie źle je traktuje. No i tego się właśnie boje.. Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. 

Lena.xx napisał(a):

Na początku znajomości gadaliśmy o swoich byłych. Po prostu ja z moim rozstaliśmy się w zgodzie, więc nie ma tu takich emocji jak w wyniku zdrady. Wiem, że ten post może wyglądać jak przemyślenia nastolatki. Ale już nie raz słyszałam, gdy ktoś dużo zainwestował w związek i zostawał z niczym, bo dla drugiej osoby "pierwsza miłość nie rdzewieje" no i tyle. A często jest tak, że źle traktowane osoby są w jakiś sposób uzależnione od kogoś, kto właśnie źle je traktuje. No i tego się właśnie boje.. Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. 

Ale przecież nikt Ci nie zagwarantuje, że coś jest na zawsze, nawet jeśli dokonasz bardzo przemyślanej i drobiazgowej selekcji kandydata...

Poza tym, mierzi mnie zwrot "zainwestować w związek i po czasie zostac z niczym".

Jak z niczym? Przecież to nie jest biznes, ani spółka prawa handlowego. I mówię to ja, rozwódka i ponowna mężatka, która nie uważa, że jej "inwestycja" w pierwsze małżeństwo była chybiona...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.