- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 marca 2021, 12:30
Hej. Pod koniec stycznia poznałam faceta na Tinderze. Pisaliśmy ze sobą codziennie w mniejszych lub większych ostępach, znajomość zapowiadała się obiecująco, raz się spotkaliśmy i również było fajnie. Szkopuł tkwił w tym, że facet był bardzo zapracowany, ale mimo wszystko znajdował czas żeby chociaż popisać. Po spotkaniu pytał czy dałabym się jeszcze zaprosić, zgodziłam się. Był problem z dogadaniem terminu, ale byłam wyrozumiała. Potem stwierdził, że jest zmęczony, przydałaby mu się jakaś odskocznia i chciałby trochę inwencji z drugiej strony. Miałam problem z wymyśleniem czegoś żebyśmy się spotkani, jest pandemia, wiadomo jakie są możliwości. Udało mi się wypożyczyć mieszkanie od koleżanki, do siebie nie chciałam go jeszcze zapraszać. Przygotowałam wszystko, on niby był zainteresowany tą propozycją, ale znowu był problem z dogadaniem terminu. Niby miał jakąś awarię w pracy, zamiast w weekend mieliśmy umówić się w tygodniu, ale nie potrafił się określić. W końcu przeprosił mnie i napisał, że odezwie się kolejnego dnia, umówimy się tam gdzie za pierwszym razem, czyli u niego w pracy. Następnego dnia nie odezwał się mimo swojego zapewnienia, więc ja zapytałam czy wszystko w porządku, ale już nic nie odpisał. Po dwóch dniach wystosowałam jeszcze jedną wiadomość żeby napisał mi szczerze co jest grane, ale znowu nic nie odpisał. Milczenie trwa już równo tydzień. Nie wyglądał mi na faceta, który tak mógłby olać drugą osobę z dnia na dzień, niby mówił że jest szery, dobrze wychowany i od razu mówi jak mu coś nie pasuje w znajomości. Mimo wszystko wygląda na to, że mnie olał, a jak nie wiem jak sobie z tym poradzić i czy mogę coś jeszcze zrobić. Wiem, że rozsądnie byłoby nie robić już nic, co mogłam to zrobiłam, a jakby chciał, to by się odezwał, ale mam niedosyt. Tak bardzo liczyłam na to drugie spotkanie i że jeszcze porozmawiamy, a wygląda na to, że nie ma szans. Jak do tego podejść?
6 marca 2021, 15:56
No koles nie widział jak po spotkaniu w realu powiedziec Ci ze nie jest zainteresowany to lawirował jak mógł. Najzwyczajniej nie jest zainteresowany a teraz Twoje próby kontaktu będą lekko żenujące. Olej to
Myślę, że jakby w ogóle nie był, to nie proponowałby kolejnego spotkania... chodzi mi po głowie, że po prostu w międzyczasie ogarnął sobie lepszą opcję albo jakaś była się znalazła... w każdym razie już nie będę się pogrążać i szukać kontaktu, chociaż mi przykro.
6 marca 2021, 15:59
No ale masz niedosyt czego? Złego traktowania?
Porzuć swoje projekcje i fantazje na temat tego jaki on jest a jaki 'niewydawal się byc' i popatrz tylko na to co pokazuje jego zachowanie.
I to uszanuj. Piłeczka jest po jego stronie, skoro już jej nie odbija to daj spokój.
Moze znalazł kogoś 'lepszego' i urabia tamten temat, ale Ciebie tak na amen zniechęcić też nie chce, bo wiadomo dobrze mieć opcje rezerwową. Stąd raz na jakiś czas wydusi z siebie jakieś tłumaczenie.
Jak Ci to pasuje, a obawiam się że tak bo masz 'niedosyt' i trudności w pogodzeniu się z rzeczywistością, to poczekaj. Tamto się rozejdzie to wróci do Ciebie.
6 marca 2021, 16:00
też sądzę, że nie umie wprost powiedzieć, że sorry fajnie się pisało, ale po spotkaniu to jednak nie to. Jego teksty kojarzą mi się z tym jak spotykasz dawnych znajomych i każdy kurtuazyjnie mówi "Musimy się zgadać na kawę koniecznie", ale tak na prawdę nikt takiego spotkania nie organizuje. Tak się po prostu mówi z grzeczności. Pewnie nie chciał wyjść na takiego co od razu po spotkaniu zrywa kontakt, to coś tam się odzywał i tyle. Nic nie pisz już, bo wyjdziesz na desperatkę. A może wystraszył się faktycznie tego mieszkania :D Może sobie wyobraził, że na coś liczysz seksualnego a choć wiem, że mało która kobieta w to wierzy, to nie każdy facet poleci na wszystko chętne co się rusza. Jeśli nie odpisuje na wiadomości, to znaczy że tego nie chce, ale nie ma cywilnej odwagi Ci tego powiedzieć. Rozumiem rozgoryczenie. Byłam w podobnej sytuacji raz i też odniosłam wrażenie że było spoko na spotkaniu, ale potem kontakt z jego strony mocno się ograniczył, choć nigdy nie powiedział, że mu nie wpadłam po prostu w oko czy coś. Zresztą spotkaliśmy się na stopie koleżeńskiej, ale widocznie w wyobraźni może miał nadzieje że coś zaskoczy. Męczyło mnie nie to że się nie odzywał, tylko bardziej że nie wiem dlaczego. To chyba było najgorsze - nie było takiego jasnego komunikatu z jego strony, tylko lawirowanie brakiem czasu itp. Olałam temat a i on nie podchwycił go ponownie i tyle. Miał widocznie inne oczekiwania, ale szkoda, że nie potrafi napisać wprost:"Wiesz, fajnie było, fajnie się gadało, ale nie ma chemii, a koleżanek nie szukam". Jak nie ma takiego komunikatu, to pewnie jeszcze się łudzisz, że może faktycznie nie ma tego czasu ;) Facet jak jest zainteresowany, to znajdzie czas. Wykopie go spod ziemi.
Edytowany przez Karolka_83 6 marca 2021, 16:02
6 marca 2021, 16:49
No niestety, olał Cię i nie ma się tu nad czym zastanawiać i rozwalać na części pierwsze. ;) Musisz mieć twardszy zadek. ;) Ja korzystając kiedyś z takich portali, nigdy pierwsza nie wychodziłam z propozycją spotkania i nigdy po spotkaniu pierwsza się nie odzywałam. Lepiej dać się zdobywać. :) Chociaż w sumie co kto woli. ;) Musiał Cię naprawdę zauroczyć skoro tak to przeżywasz. ;) ale powinnaś dać spokój, ba! nawet jakby się teraz odezwał też powinnaś już dać sobie spokój. Ale to tylko moje zdanie. ;)
6 marca 2021, 16:50
Proponuję poznawać mężczyzn w inny sposób niż na Tinderze.
6 marca 2021, 18:40
Jak on nie chce to nic nie zrobisz. Nie żałuj chama. To nie jest fajne tak kogoś olać. Nawet nie mieć odwagi jednego smsa napisać żeby druga strona nie musiała się zastanawiać. Mam wrażenie, że teraz coraz więcej osób tak robi, spotykają się a potem ta druga osoba znika bez śladu. Kumpela też miała taką sytuację, facet jej slodził, mówił, że nigdy nie poznał nikogo takiego, wielkie zakochanie od pierwszego wejrzenia, a potem czyta jej wiadomości i nie odpowiada, a ona się zadręcza, co złego zrobiła.
6 marca 2021, 19:10
Proponuję poznawać mężczyzn w inny sposób niż na Tinderze.
Próbowałam, ale nie wychodziło. Aplikacje tego typu to już ostateczność, ale w końcu zdarza się, że ludzie poznają się i w ten sposób :)
6 marca 2021, 19:15
też sądzę, że nie umie wprost powiedzieć, że sorry fajnie się pisało, ale po spotkaniu to jednak nie to. Jego teksty kojarzą mi się z tym jak spotykasz dawnych znajomych i każdy kurtuazyjnie mówi "Musimy się zgadać na kawę koniecznie", ale tak na prawdę nikt takiego spotkania nie organizuje. Tak się po prostu mówi z grzeczności. Pewnie nie chciał wyjść na takiego co od razu po spotkaniu zrywa kontakt, to coś tam się odzywał i tyle. Nic nie pisz już, bo wyjdziesz na desperatkę. A może wystraszył się faktycznie tego mieszkania :D Może sobie wyobraził, że na coś liczysz seksualnego a choć wiem, że mało która kobieta w to wierzy, to nie każdy facet poleci na wszystko chętne co się rusza. Jeśli nie odpisuje na wiadomości, to znaczy że tego nie chce, ale nie ma cywilnej odwagi Ci tego powiedzieć. Rozumiem rozgoryczenie. Byłam w podobnej sytuacji raz i też odniosłam wrażenie że było spoko na spotkaniu, ale potem kontakt z jego strony mocno się ograniczył, choć nigdy nie powiedział, że mu nie wpadłam po prostu w oko czy coś. Zresztą spotkaliśmy się na stopie koleżeńskiej, ale widocznie w wyobraźni może miał nadzieje że coś zaskoczy. Męczyło mnie nie to że się nie odzywał, tylko bardziej że nie wiem dlaczego. To chyba było najgorsze - nie było takiego jasnego komunikatu z jego strony, tylko lawirowanie brakiem czasu itp. Olałam temat a i on nie podchwycił go ponownie i tyle. Miał widocznie inne oczekiwania, ale szkoda, że nie potrafi napisać wprost:"Wiesz, fajnie było, fajnie się gadało, ale nie ma chemii, a koleżanek nie szukam". Jak nie ma takiego komunikatu, to pewnie jeszcze się łudzisz, że może faktycznie nie ma tego czasu ;) Facet jak jest zainteresowany, to znajdzie czas. Wykopie go spod ziemi.
Dzięki za obszerną odpowiedź :) Wolałabym cokolwiek niż to milczenie, tak żebym wiedziała, że temat już zamknięty. Chociaż już się staram pogodzić, że tak jest, bo nawet jakby się teraz odezwał, to już bym nie była w stanie mu zaufać. Naprawdę rozumiem, że mogłam się nie spodobać, ale po co to gadanie. Taki niby kulturalny i dobrze wychowany, ale wyszło szydło z worka. W sumie lepiej na tym etapie :)