- Dołączył: 2010-11-07
- Miasto: Tu I Tam
- Liczba postów: 958
7 maja 2011, 11:25
Dziwna sprawa... poznalam mega fajnego faceta. Przystojny, madry i wgl, tylko ze jest 1 problem mieszka 100 km ode mnie i jemu to przeszkadza, a bardzo sie zaangazowalam. Jak go przekonac do zwiazku na odleglosc? Niby mu sie podobam... Cala noc ryczalam bo czuje cos do niego :(
Mała prosba, nie dobijajcie mnie
- Dołączył: 2010-01-25
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1341
7 maja 2011, 11:27
moim zdaniem jedynym wyjściem z sytuacji jest przeporwadzić się, związki na odległość dobrze nie funkcjonują, tym bardziej, że jeszcze on tego nie chce tak na prawde, no bo pewnie wie jak to się kończy.
7 maja 2011, 11:37
widzisz on musi chciec. zwiazki na odległosc swietnie funkcjonuja jak obie strony tego chca!
mnie z moim TZ od prawie 6 lat dzieli 150 km i dajemy rade.
- Dołączył: 2010-01-25
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1341
7 maja 2011, 11:48
podziwiam was dziweczyny! Ale to i tak nie to samo co zwykły związek. Ja bym tak nie umiała wytrzymać tygodnia bez mojego faceta, ciężko by mi też było kiedy on by imprezował gdzieś daleko, a ja nie wiedziałabym co robi.
Dla mnie to dziwne, jak się już ludzie kochają to ktoś powinien się w końcu przeprowadzić?
- Dołączył: 2006-07-15
- Miasto: Portugalia
- Liczba postów: 9487
7 maja 2011, 11:51
jak facet nie chce to nic z tego nie będzie...ja miałam kiedyś chłopaka który mieszkał 40km ode mnie i mówił że to daleko i że nie ma sensu, w końcu znalazł pretekst do zerwania jak ja już się zaangażowałam...
WNIOSEK->jak sam nie chce to go nie zmusisz- taka jest moja opinia
- Dołączył: 2011-05-06
- Miasto: Neverland
- Liczba postów: 98
7 maja 2011, 12:00
ja sie przychylam do opinii,z e zwiazki na odleglosc sa bardzo bardzo trudne, osobiscie nie moglabym byc w takim
przeprowadzka to chyba najlepszy sposob...
ja nie wyobrazam sobie nie mieszkac z facetem i widywac sie raz na dwa tygodnie, nie moc z nim codziennie zasnac, przytulic sie
jednak zgadzam sie, ze gdyby on chcial, to by nie mowil, ze mu odleglosc przeszkadza
Edytowany przez Joleila 7 maja 2011, 12:01
7 maja 2011, 15:40
Najważniejsze jest to żebyście oboje tego chcieli, jeśli on nie chce to nic z tego. Przekonasz go... ale jeśli nie był przekonany od samego początku to pewnie będzie i tak miał wiele wątpliwości i może w każdej chwili mu się zmienić. Oby tylko nie wtedy gdy Ty jeszcze bardziej się w to wszystko zaangażujesz. A przeprowadzka, znacie się na tyle i na tyle coś do niego czujesz byś mogła się dla niego przeprowadzić, a tym samym zmienić swoje życie? To Ty będziesz się poświęcała, a nie on. A to już jak dla mnie nie jest za dobre... jeśli się poświęcać to obie strony.